Wednesday, March 18, 2015

Teoria Państw Buforowych

Następnym ważnym punktem wypowiedzi Profesora Andrzeja Nowaka jest teoria buforu miedzy Rosją a Polską. Tym buforem maja być Białoruś i Ukraina. Teoria na pozór rozsądna, ale zastanówmy się nad tym czy realna do wykonania i czy takie rozwiązanie jest trwałe?

Strefą buforową nazywa się pas ziemi między zwaśnionymi stronami. Przykładem takiej strefy jest linia demarkacyjna na Cyprze między Grecką i Turecką częścią wyspy. Zwaśnione strony konfliktu rozdziela pas ziemi niczyjej, patrolowany przez żołnierzy ONZ. Strefa buforowa jest ziemią niczyją. To pojecie, w pewnym sensie, wywodzi się z wojny pozycyjnej jaką prowadzili Alianci z Państwami Centralnymi. Można powiedzieć, że kraje Beneluksu, czyli Belgia, Holandia, Luksemburg, były strefą buforową dla Anglii przed I Wojną Światową. Jakikolwiek atak na Belgię i Holandię ze strony Francji czy też Niemiec powodował natychmiastową militarna reakcje Anglii, o czym się niejednokrotnie przekonali Hiszpanie, Francuzi i Niemcy. Luksemburg także był państwem buforowym rozdzielającym Niemcy i Francję. O słabości tego buforu przekonali się Francuzi w czasie II Wojny Światowej, kiedy niemieckie wojska pancerne spokojnie sobie przemaszerowały przez przez Luksemburg, omijając Linie Maginota. Każdy kto odwiedził miasto Luksemburg, zauważył fortyfikacje tego miasta przemienione dziś na urocze parki i ogrody. Polska także pełniła role państwa buforowego przed II Wojną Światową jako bufor miedzy Rosą a Niemcami, zaś po II Wojnie miedzy Rosją a Krajami NATO. Pułkownik Ryszard Kukliński zdał sobie sprawę z zagrożenia dla naszego narodu jakie wynikają z bycia buforem to znaczy zderzakiem układu politycznego i postanowił działać. Niestety duża grupa rodaków nie docenia jego wysiłków, a przecież ocalił nas wszystkich od zagłady.

Bufor to zderzak. Każdy kto ma samochód, czy jeździ koleją, widzi jak działa zderzak gdy zadziała na niego siła. Po prostu się bestia wgniata. Absorbuje siłę. Każdy zderzak ma określoną żywotność i wytrzymałość. Jest to z gruntu rzecz nie trwała, Zderzaki miedzy wagonami są wymieniane. W samochodzie po kraksie, zderzak się także wymienia. Czasami zderzak nie jest wstanie przyjąć impetu i cała konstrukcja, którą miał chronić jest do wymiany lub nawet nie do naprawienia. Ta sama zasada dotyczy państw buforowych. Jak to mówił Pan Majster w sławnym skeczu o hydraulikach, Praw fizyki Pan nie zmienisz i nie bądź pan rura i nie pękaj. Mogliśmy się przekonać w czasie II Wojny Światowej, przejęliśmy na tak zwaną klate, spore uderzenie ze strony Rosjan i Niemców. Do dziś nie jesteśmy wstanie się po tym zderzeniu pozbierać jako Naród i jako Państwo. Wiec już gołym okiem widać, że teoria strefy buforowej ma poważne problemy. Pozwolę sobie wyliczyć te podstawowe:

  • Strefa buforowa jest tworem z założenia nie trwałym
  • Strefa buforowa tak jak w przypadku Cypru czy też krajów Beneluksu, wymaga zaangażowania sił rozjemczych
  • Strefa buforowa chroni przed uderzeniem tylko z jednego kierunku
  • Strefa buforowa jest ziemią niczyją
  • Strefa buforowa, podobnie jak w samochodzie zderzak, jest teoretycznie niepotrzebnym obciążeniem ogólnej konstrukcji 
Przyglądając się uważnie średniowiecznym zamkom, czy nawet fortyfikacjom XX wieku, widzimy zastosowanie buforów obronnych. Zamki miały przed-zamcze, później był zamek niski, średni, a ostatnia linią oporu był zamek wysoki z główną baszta i kaplicą, jako ostatnia nadzieją dla zdesperowanych obrońców. Jednak główną obrona zamku wcale nie były fortyfikacje, ani też świetnie wyszkolona załoga, tylko działania polityczne, dyplomatyczne i ekonomiczne. Jak wróg stoi u bram i oblega mury to szanse na zwycięstwo obrońców są w praktyce znikome, chyba, że przyjdzie odsiecz z zewnątrz. Konstantynopol posiadał potężne umocnienia i świetną załogę. Odsiecz nie przyszła, polityka zawiodła i dziś mamy Istambuł. Każde dosłownie każde państwo buforowe upadło. W chwili gdy wycofają się wojska rozjemcze z Cypru, zacznie się jatka. Taka jest natura tego rozwiązania i jej się nie zmieni. Profesor Nowak wysuwa tezę, że Ukraina i Białoruś mogą Polsce posłużyć jako bufor z Rosja. Ale skoro bufor, jak historia pokazuje, jest rzeczą z gruntu nie trwałą i ulega zużyciu lub całkowitemu zniszczeniu to takie rozwiązanie jest co najmniej problematyczne dla Polski. Będzie ono spędzać sen z naszych powiek. Będzie wiązać całą naszą dyplomacje, ekonomie, politykę wewnętrzną i zagraniczna z utrzymaniem tego buforu z Rosja. Innymi słowy będziemy mieć sporo roboty z tym przedzamczem, polem niczyim, Dzikimi Polami.

Polska mocarstwem nie jest i prawdopodobnie już nim nie będzie. Polacy nie maja ambicji być mocarstwem. Dziś mamy 30 tysięcy żołnierzy, jest to równowartość trzech dywizji, które nie są wstanie obronić Polski przed atakiem ze strony Kaliningradu, a o wytrzymaniu jakiegokolwiek naporu ze strony Linii Curzona mowy być nie może. Polska nie ma gospodarki na miarę Niemiec i nie jest wstanie topic miliardów dolarów w dziurę Białorusko-Ukraińską tylko po to aby trzymać Rosjan na dystans. Wiec można śmiało powiedzieć, że koncepcja stworzenia buforu miedzy Polską a Rosją to czysta mrzonka, bajka nie do zrealizowania w dzisiejszym układzie politycznym i ekonomicznym. Niestety ten intelektualny nonsens jest bardzo popularny wśród środowisk narodowych i promowany przez intelektualistów. Chyba czas aby intelektualiści zamiast zajmować się ideą fix, jaka jest koncepcja buforu Białorusko-Ukraińskiego, zaczęli się zastanawiać nad bardziej złożonymi i kompleksowymi rozwiązaniami, które trwale zabezpieczyłyby Polskę przed polityką imperialną Rosji. Polska nie powinna być niczyim buforem, a my też nie powinniśmy używać innych państw jako zderzaków. Nie czyń drugiem tego co tobie nie miło.    

Paweł Szymański

Tuesday, March 17, 2015

Feliks Koneczny - Polska między Wschodem a Zachodem


Bardzo dobry wyklad zwlaszcza w kontekscie wojny na Ukrainie:



Monday, March 16, 2015

Krwiożerczy Tygrys?

Profesor Andrzej Nowak twierdzi, że konflikt na Ukrainie uczy ludzi zabijać i pozbawia ich empatii. Pozbawia normalnych ludzkich odruchów. Ludzie dotknięci koszmarem wojny staja się obojętni na śmierć, cierpienie, krzywdę. Zacytuje cała wypowiedz Pana Profesora:
(Na Ukrainie)...dzieje się już w tej chwili coś strasznego, to co wywołał Władymir Putin, nie Ukraińcy, no to podkreślmy kto zaczął tą wojnę, kto zaczął mordować. Otóż od roku tysiące ludzi oswaja się z zabijaniem i to jest jak z tygrysem, który nauczył się jeść ludzkie mięso. Rosjanie i Ukraińcy uczą się tego samego, zabijać bo widza jak ich koledzy, przyjaciele, jak ich rodziny giną i zmienić tą mentalność może tylko pokolenie, i to jest straszna zmiana, której nie da się łatwo odwrócić za dwadzieścia parę lat pokoju będzie można ją odwrócić, ale teraz, tak tysiące Rosjan nauczyło się zabijać i to zabijać swoich braci Słowian, ludzi których uważają za gorszych co prawda Chuchlów, jak ich przezywają Rosjanie, ale jednak braci mniejszych, braci można by powiedzieć. To bardzo niedobrze, że Rosjanie nauczyli się fizycznie zabijać znowu, ale Ukraińcy też uczą się fizycznie zabijać. Kiedy widzę na filmie dokumentalnym współczesnym batalion o nazwie OUN działający na foncie wschodnim to wyobrażam sobie, że ci ludzie oczywiście mogą zabijać na froncie zachodnim, którego na szczęście nie ma teraz, on powstanie kiedy Putin zrealizuje swoje zadanie i zabierze wschodnia Ukrainę Ukraińcom. Tak będzie. Ja wcale przez to nie lekceważę zagrożenia ukraińskiego. Przeciwnie, wydaje mi się, że podkreślam to zagrożenie, bo ono jest. Ono może się zmniejszyć, ono może się stopniowo rozpuścić. Wierze w to w sytuacji kiedy Ukraina będzie musiała borykać się z zadaniem odbudowy całej swojej państwowości od Lwowa do Charkowa, Dniepropietlowska, Sum a daj Boże Doniecka i Ługańska i Symferopola i tam nie da się wprowadzić reżimu benderowskiego, nie da się ponieważ taki reżim można wprowadzić no tylko w warunkach powiedziałbym wyniszczenia tamtej ludności.
Zgadzam się z panem Profesorem, że wojna zabija normalne ludzkie uczucia. Znieczulica na cierpienie i śmierć potrafi ogarnąć całe społeczeństwo. Wojna deprawuje nawet najbardziej wartościowe osoby, odziera je z godności, etyki, empatii, i upadla. O tym wie każdy. Jednak zbyt wielkim uproszczeniem jest twierdzenie że:... dzieje się już w tej chwili coś strasznego, to co wywołał Władymir Putin, nie Ukraińcy, no to podkreślmy kto zaczął tą wojnę, kto zaczął mordować. 

Zajęcie Krymu było oczywistym posunięciem Rosji i ono nastąpiłoby bez względu na to kto jest Carem Rosji. Jak wcześniej wspominałem, Ukraina i Krym od wieków traktowane są przez Rosjan jako miękkie podbrzusze Rosji. Ktokolwiek rządzi Rosja nie pozwoli sobie na utratę Krymu ze względów strategicznych! Krym także jest niesłychanie ważną częścią etosu Rosji, przypomnę tylko najważniejsze bitwy oręża rosyjskiego, które są z pietyzmem czczone przez całe rosyjskie społeczeństwo:

Wojna Rosyjsko-Turecka 1686-1700 zakończona zdobyciem Azowa
Pokój Karłowicach 1699 roku
Wojna Rosyjsko-Turecka 1768–1774 zdobycie Krymu, południowej Ukrainy i północnego Kaukazu
Traktat w Küczük Kajnardży 1774
Wojna Rosyjsko-Turecka 1787–1792
Stworzenie Floty Czarnomorskiej przez Księcia Potiomkina z baza w Sewastopolu w 1789 roku
Bitwa morska w Cieśninie Kerczeńskiej 1790, rosyjski Trafalgar
Wojna Krymska 1853-1856
Oblężenie Sewastopola 1854-1855
Wojna z Japonia 1904-1905 (Jedynie Flota Czarnomorska ocalała tą spektakularna klęskę)
Oblężenie Sewastopola 1941-1942
Wyzwolenie Krymu 1944

Wymienione wydarzenia w historii Rosji i etosie rosyjskim funkcjonują w świadomości Rosjan jako kamienie milowe. Mają dla Rosjan takie samo znaczenie emocjonalne co dla nas Mote Cassino, Obrona Lwowa, Reduta Ordona, Grunwald, Chocim, Orsza. Dla Rosjan utrata Krymu w 1990 roku na rzecz Ukrainy była niezrozumiałym absurdem. Niewyobrażalną aberracja! Czymś czego przeciętny Rosjanin nie mógł pojąć i z czym nie mógł się pogodzić. Tu nie ma znaczenia rozsadek, logika, tu wchodzimy na grunt etosu narodowego. Mitu do którego odwołuje się każdy naród. Grody Czerwieńskie są częścią polskiego etosu, Hajdamaczyzna jest częścią etosu ukraińskiego, Krym zaś jest ważną częścią etosu rosyjskiego. Nie bez przyczyny flagą separatystów rosyjskich na wschodniej Ukrainie stała się proporzec carskiej floty rosyjskiej.



Etos w obecnym konflikcie ukraińsko-rosyjskim jest niezwykle istotnym elementem. Błędem jest twierdzenie, że ów etos do którego odwołują się separatyści jest tylko i wyłącznie wynikiem działań propagandy rosyjskiej, która od dekad ogłupia Rosjan i przedstawia im rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Owszem, zabiegi propagandowe władz rosyjskich przypominają metody propagandowe używane przez Goebbels-a do ogłupienia Niemców, tylko trzeba pamiętać o jednym, propaganda zawsze podsyca emocje społeczeństwa, ale nie jest wstanie ich wytworzyć. Emocje musza silnie funkcjonować w społeczeństwie aby propaganda była skuteczna, inaczej trafia w próżnie. W PRL podsycano nienawiść do Niemców w celu przerzucenia emocji społecznych jakie powstały po utraceniu przez Polskę Kresów, a zwłaszcza Lwowa, Wilna i Grodna. Etos Orląt Lwowskich starano się zastąpić etosem dzieci obrońców Głogowa z 1109 roku. Etos harcerzy broniących Grodna i bestialsko zamordowanych przez Rosjan, starano się zastąpić etosem harcerzy broniących wieży spadochronowej w Chorzowie. Igranie z ludzkimi emocjami i narodowym etosem często kończy się karykaturalnie, ot wyskoczy taki Maciej Stuhr i opowie nam o dzieciach przywiązywanych przez swoich ojców do tarczy pod Cedynia. Jest się z czego pośmiać, ale już jest mniej do śmiechu kiedy czyta się listy Grafa Clausa von Stauffenberga z frontu polskiego z 1939 roku:
Ludność to niesłychany motłoch, tak wielu Żydów i mieszańców. To lud, który czuje się dobrze tylko pod batem. Tysiące jeńców wojennych posłuży nam dobrze w pracach rolniczych.
Równie mało śmieszne są założenia traktatu pokojowego jaki Graf Claus von Stauffenberg wraz z zamachowcami planował zawrzeć z Aliantami po zamordowaniu Hitlera. Graf Claus von Stauffenberg proponował przywrócenie granic Niemiec do stanu z 1914 roku, lub przynajmniej przyznania Niemcom Poznania, Gniezna, i praktycznie całej Wielkopolski. Uważał bowiem, że są to ziemie czysto niemieckie. Podkreślę, że Graf Claus von Stauffenberg należał do elity niemieckiej, był świetnie wykształconym i światłym człowiekiem. Dziś propaganda stawia go nam za wzór cnót europejskich, a nawet nakręcili o nim film w Hollywoodzie.

Dużo się mówi o V Kolumnie Putina, która bierze udział w wojnie propagandowej zwłaszcza w internecie. Trzeba jednak pamiętać, że wszystkie strony konfliktu wykorzystują do maksimum oręż propagandy. Neo-banderowcy i krzewiciele legendy OUN-UPA wykorzystując rosyjska narracje o faszystach na Ukrainie starają się negować ludobójstwo jakie Ukraińcy dokonali na Polakach w czasie II Wojny światowej. Ukraińcy twierdza że ludobójstwo nie miało miejsca, jest to wymysł rosyjskiej propagandy, a okrutnych rzezi dokonywały tajne jednostki NKWD podszywające się pod bohaterskie UPA, które walczyło zarówno z Niemcami jaki z Rosjanami o niepodległą Ukrainę. Rosjanie używają ludobójstwa na Polakach w celu podzielenia poparcia dla Ukrainy w śród Polaków. Narracja propagandy rosyjskiej jest dość prymitywna, my tu walczymy z faszystami, którzy was, Polaków, bez miłosiernie rżnęli. Propaganda polskich sojuszników Majdanu odwołuje się do barbarzyństwa rosyjskich żołnierzy co to grabią i gwałcą, a jeńcom obcinają genitalia zanim ich zamordują. Często też odwołuje się do wartości chrześcijańskich, wybaczaniu, pojednaniu i twierdzi że od zbrodni upłynęło ponad 70 lat i czasy się zmieniły. Teraz jest inna Ukraina już bez ludobójców, a ci co chwalą ONU-UPA robią to na złość Rosjanom. Środowiska Kresowe podkreślają ludobójstwo na Polakach i przestrzegają przed udzielaniem pomocy Ukrainie. Obóz Komorowskiego i Platformy Obywatelskiej używa konflikt na Ukrainie do straszenia Polaków w celu utrzymania się u władzy. Opowieści o wilkołaku Kaczyńskim już nie działają na Polaków, ale jak się postraszy Ruskim to naród wybierze PO i Bronka na następne kadencje i już widmo Wronek Zdrój zostanie odsunięte na parę lat, a później wyciągnie się Smoka Wawelskiego, Krzyżaków, lub innych Tatarów. Podobnego chwytu użył Pan Profesor Nowak mówiąc o tygrysie co nauczył się jeść ludzkie mięso i o Ukraińcach i Rosjanach, którzy uczą się zabijać. Granie na ludzkich emocjach jest bardzo często używanym sofizmatem zwanym argumentum ad passiones.

Niestety każdy konflikt zbrojny ponosi za sobą ofiary w ludziach, jednak twierdzenie, że Ukraińcy i Rosjanie uczą się zabijać i porównywanie walk jakie toczą żołnierze do krwiożerczego tygrysa co uczy się jeść ludzkie mięso jest co najmniej przesadą. Typowy przykład sofizmatu argumentum ad passiones. Każdy człowiek wstępujący do wojska, czy to w czasie pokoju czy też w czasie wojny, jest szkolony w skutecznym zabijaniu drugiego człowieka. Zajęcia na strzelnicy mają nauczyć żołnierza jak zabić przeciwnika. Ćwiczenia na poligonie mają na celu nauczyć żołnierza jak zabić przeciwnika samemu nie tracąc przy tym życia. Broń jaką dysponuje wojsko służy do ZABIJANIA! Na Ukrainie bój toczą żołnierze. Owszem można powiedzieć, że separatyści nie są wojskiem regularnym, cywil-banda, ale większość z nich, jak nie wszyscy, przeszli przez zasadniczą służbę wojskową. Niektórzy pewnie służyli w Afganistanie lub odbywali służbę zasadnicza jeszcze w Armii Czerwonej. Rosyjskie jednostki regularne, które walczą na Ukrainie, są żołnierzami, którzy wypełniają zadania bojowe do jakich byli wyszkoleni. Jest to okropne, że w XXI wieku, po II Wojnie Światowej, w środku Europy dochodzi do rzezi młodych ludzi po obu stronach frontu o skórkę z gówna, ja to wulgarnie określa język koszarowy. Tak trzeba ta rzeź zakończyć, ale argument o krwiożerczym tygrysie jest nie do zaakceptowania. On trafia także w naszych żołnierzy, którzy służą w Wojsku Polskim. Oni na poligonach i strzelnicach uczą się zabijać i modlą się żeby tego nie musieli robić! Jednak społeczeństwo oczekuje od naszych żołnierzy, że staną na wysokości powierzonych im zadań i będą bezlitośnie i skutecznie eliminować wroga. Argument o krwiożerczym tygrysie użyty przez Prof. Nowaka to zlepek co najmniej pięciu sofizmatów: argumentum ad passiones, argumentum ad misericordiam, ad metum, in terrorem, ad Baculum, Ad Populum.    

Wrócę na moment do słów Pana Profesora:

...dzieje się już w tej chwili coś strasznego, to co wywołał Władymir Putin, nie Ukraińcy, no to podkreślmy kto zaczął tą wojnę, kto zaczął mordować.

Na pierwszy rzut oka, Pan Profesor Nowak ma racje. Tak, Rosja jest agresorem, tak wojnę wywołał szaleniec Putin, ale przyczyna tej wojny nie jest szaleństwo Putina. Bez Putina ta wojna wcześniej czy później i tak by wybuchła. Putin jest bandyta, człowiekiem bezwzględnym, mającym za nic prawo ludzi do samostanowienia i prawo międzynarodowe. Putin jest gotów zamordować każdego kogo uzna za osobistego wroga. Putin powiedział, że wroga dopadnie nawet w sraczu. Ziarno wojny na Ukrainie zasiał Chruszczow przyłączając Gubernie Taurydzka do Ukrainy. Nikt wtedy jeszcze nawet nie śnił o rozpadzie Związku Radzieckiego. Problem Krymu nie został rozwiązany z chwila gdy Ukraina oderwała się od Rosji. O ile mnie pamięć nie myli, Amerykanie i Unia Europejska nieprzychylnie odnosili się od koncepcji pełnej niepodległości dla byłych republik radzieckich. naciskano na rozwiązania politycznej i ekonomicznej federacji z Rosją. Ukraina otrzymała niepodległość w 1990 roku, zaś w 1991 roku, powstała Wspólnota Niezależnych Państw. Na Litwie musiało dojść do tragedii i strzelaniny w Wilnie podczas szturmu rosyjskiego Specnazu na stacje telewizyjna w 1991 roku, zanim Rosjanie odpuścili sobie Litwę. Prezydent George Bush wygłosił kuriozalne przemówienie w Kijowie w 1991 roku, które w USA określa się pogardliwie jako Chicken Kiev Speach, nawiązując w ten sposób do niestrawnej potrawy, a zarazem do tchórzostwa i uległości. W Ameryce "chicken" czyli kurczak jest odpowiednikiem polskiego tchórza. Następnym krokiem ku wojnie o Krym było koszmarne Memorandum Budapesztańskie z 1994 roku, w którym Ukraina zobowiązała się oddać broń nuklearna w zamian za uznanie przez Rosję integralności swoich granic. Żyrantami tego porozumienia byli Amerykanie i Anglicy. Każdy dosłownie każdy kto zna historie Krymu i jaka role odgrywa Krym w etosie Rosji pukał się w głowę!  Memorandum Budapesztańskie było aberracja dla każdego Rosjanina i policzkiem w ich dumę narodowa. Rosja może się pogodzić z utrata republik bałtyckich, ale nie Krymu! Nigdy się nie pogodzi z utrata Sewastopola i Floty Kreczeńskiej, bo tak pieszczotliwie określają Rosjanie swoja Flotę Czarnomorska. O tym powinien wiedzieć każdy polityk. Pan Profesor Nowak także zdaje sobie w pełni sprawę czym jest Krym w etosie narodowym Rosjan?! Wypowiedzenie Rosji umowy o Flocie Czarnomorskiej przez parlament Ukrainy było odebrane za akt wojny przez Rosjan. Tak, Putin zaczął wojnę, ale tak naprawdę jest ona rezultatem ignorancji polityków, którzy ignorują i pomiatają historia. Podobnym zarzewiem koszmarnej wojny jest Kosowo. Śmiem twierdzić, że Pan Profesor Nowak, twierdząc że: dzieje się już w tej chwili coś strasznego, to co wywołał Władymir Putin, nie Ukraińcy, no to podkreślmy kto zaczął tą wojnę, kto zaczął mordować. po prostu użył następnego sofizmatu ad terrorum aby przekonać mało zorientowanego słuchacza do swoich racji.


                                                       Bitwa w Cieśninie Kreczeńskiej

Moim zdaniem, jedną z powinności elity intelektualnej, a zwłaszcza osób z tytułami profesorskimi, jest ostudzanie emocji społeczeństwa i przeciwdziałanie propagandzie, które pod wpływem propagandy, fobii, strachu, uprzedzeń, potrafi wpaść w zbiorowe opętanie. Niemcy zostali omamieni ideologia Narodowego Socjalizmu, Polacy dali się omamić Gomułce, Gierkowi, Jaruzelskiemu, elitom Okrągłego Stołu, w Chinach masowe opętanie Rewolucją Kulturalną spowodowało niepowetowane straty w kulturze. Rosjanie też mają swoje emocje i fobie, które, są podsycane przez cyników i ludzi podłych. Nie ma narodu, który by tym emocjom się nie poddał. Elity intelektualne zwłaszcza Profesorowie powinni być jak szczepionka przed zaraza zbiorowej głupoty i szaleństwa. Profesorowie powinni naświetlać i tłumaczyć istotne zagadnienia z wielu punktów i przedstawiać opinii publicznej w miar wyważone i rzetelne opinie. Branie udziału w propagandzie, naginanie i pomijanie faktów, używanie sofizmatów, podsycanie fobii i uprzędzeń w dyskusji, przez Profesorów jest nie etyczne, a czasami nawet karygodne. Nie podejrzewam aby Profesor Nowak robił to celowo, z wyrachowaniem, ale uważnie przysłuchiwałem się wielu wypowiedziom Pana Profesora i zbyt często słyszę z ust Pana Profesora zadziwiające stwierdzenia, które często są po prostu błędne. Jeżeli opinie Pana Profesora Nowaka maja wpływ na przyszły kształt polityki zagranicznej Polski, to jest się nad czym zastanawiać. Mam nadzieje, że przyszli decydenci nie będą uznawać wszystkich opinii Profesora Nowaka za prawdę objawioną, ale z uwagą i zrozumieniem wysłuchają opinii krytycznych zanim podejmą decyzje? Zbyt często przytakujemy opinią, które są bliskie naszemu sercu, a zbyt rzadko słuchamy opinii, które nam burza światopogląd.

Paweł Szymański  
 

Sunday, March 15, 2015

Za Wolność Naszą i Waszą?

Hasło Za Wolności Naszą i Wasza jest drugim argumentem Pana Profesora Nowaka jaki użył w swojej odpowiedzi na pytanie czy Polska powinna pomóc Ukrainie w wojnie z Rosją. Profesor Nowak uważa, że Majdan to narodowy zryw pro-europejskich Ukraińców ku wolności, ku temu co określamy Zachodem, ku zachodniej demokracji. Uważnie słuchając odpowiedzi Profesora Nowaka, można zaryzykować stwierdzenie, że Pan Profesor uważa, że jesteśmy świadkami tworzenia się nowego, nowoczesnego narodu ukraińskiego, który z czasem będzie łącznikiem duchowym, intelektualnym i politycznym miedzy Zachodem Europy a jej wschodnimi rubieżami. Pan Profesor jakby chciał powiedzieć że jesteśmy świadkami mentalnej, trwalej zmiany na Ukrainie i zwyciężają wartości cywilizacji łacińskiej. Może wyciągam zbyt daleko idące wnioski z tego co Pan Profesor Nowak powiedział odpowiadając na pytanie zatroskanej starszej Pani. Ale z uwagą śledzę wypowiedzi i wykłady Pana Profesora, wiec myślę, że dobrze zinterpretowałem odpowiedź Pana Profesora. Ale pozwolę sobie zacytować ten fragment, który uważam za istotny, Pan Profesor powiedział:

Natomiast, chyba ważniejsze jeszcze pytanie, tak sadze, zadała Pani w drugiej kolejności, dotyczące Ukrainy i tego czy warto ją popierać, skoro no Rosjanie być może już nie mają takich możliwości agresji, a wiec ta agresja się wytraci pewnie na Ukrainie i do  nas nie dojdzie, bo już Rosja jest słabsza niż była kiedyś. mniej w związku z tym agresywna, a z kolei Ukraińcy, tradycyjnie nastawieni nacjonalistycznie, antypolsko, jak ich obronimy to wezmą się za nas. Można by tak w skrócie rozumowanie streścić, otóż myślę, że jest w tym rozumowaniu, przepraszam, ale to poddaje pod dyskusje, jednak błąd. Dlaczego? Dlatego, że Ukraina nacjonalistyczna, banderowska, antypolska koncentruje się niewątpliwie byłych województwach drugiej Rzeczpospolitej, i w Kijowie znaleźć takich nacjonalistów a tym bardziej w Charkowie, gdzie też są przecież Ukraińcy, dzisiaj zabijanych przez terrorystów Putina, czy w Sumach czy w Dnietropietlowsku, mowie w ciąż o Ukrainie, która pod władzą Kijowa, a nie o Doniecku, też mieszkają Ukraińcy, którzy nigdy nic złego nie myśleli, nie chcieli Polsce zrobić nic złego, nie sadze żeby wcześniej byli nastawieni antyrosyjsko, dziś już są nastawieni antyrosyjsko no dlatego że ich sytuacja zmusiła, i jeśli spoglądamy na Ukrainę tylko przez pryzmat jej zachodniej, można powiedzieć rzeczywiście tradycyjnie wrogo nastawionej do polski i obciążonej zbrodnia ludobójstwa na Polakach części, to popełniamy błąd, bo po prostu nie jest cala Ukraina. .....
A pod koniec swojej wypowiedzi Pan Profesor powiedział:
Wierze w to w sytuacji kiedy Ukraina będzie musiała borykać się z zadaniem odbudowy całej swojej państwowości od Lwowa do Charkowa, Dniepropietlowska, Sum a daj Boże Doniecka i Ługańska i Symferopola i tam nie da się wprowadzić reżimu benderowskiego, nie da się ponieważ taki reżim można wprowadzić no tylko w warunkach powiedziałbym wyniszczenia tamtej ludności.
Tak, to prawda, że Ukraina nie jest w całości zaczadzona ideologia zbrodniarzy z UPA-OUN. Prawdą też jest, że wschodnia cześć Ukrainy rożni się od tej części Ukrainy, w skład której wchodzą dawne województwa II Rzeczpospolitej. Po prostu te dwa regiony maja inna historie. Błędem jest dzielić Ukrainę na dwie części, wschodnia i zachodnia. Rozumiem ze Pan Profesor dokonał takiego podziału żeby uprościć przekaz swoich poglądów i jest to całkowicie dopuszczalny i zrozumiały zabieg. Jednak takie uproszczenia mogą wprowadzić w błąd osoby, które nie słyszały o Rozbiciu Dzielnicowym Rusi, który zaplanował Jarosław Mądry tuż przed swoja śmiercią. Skutki tego rozbicia ciągną się do dziś. Podział dzielnicowy jaki zafundował Rusi Jarosław Mądry, trwale uformowały myśl polityczna i system polityczny Rusi jako całości. Jest to system oparty na kompletnie obcym kulturze łacińskiej rozumieniu podmiotowości człowieka i jego roli w społeczeństwie. Trzeba uważnie spojrzeć na mapę Rozbicia Dzielnicowego Rusi, żeby w pełni uświadomić sobie z czym mamy do czynienia. Podział Rusi jakiego dokonał Książę Jarosław Mądry w 1054 roku lepiej pozwoli zrozumieć nam problem jaki trawi Ukrainę, niż banalny podział na dwa regiony, wschodni i zachodni.

W 1054 roku Książę Jarosław podzielił Ruś na następujące dzielnice:
 
 Republikę Nowogrodzką
 Księstwo Połockie
 Księstwo Halicko-Wołyńskie
 Księstwo Kijowskie
 Księstwo Turowskie
 Księstwo Smoleńskie
 Księstwo Czernihowskie
 Księstwo Perejasławskie

Teraz popatrzmy jak Rozbicie Dzielnicowe Rusi wygląda na mapie



Tu jest mapa Ukrainy proponowana przez Piłsudskiego Petlurze po zdobyciu Kijowa, oznaczona kolorem filoetowym


A tu jest mapa jakimi językami posługują się dane regiony Ukrainy.



Twierdze ,że podział Ukrainy dokonany przez Jarosława Mądrego w 1054 roku jest kluczem do zrozumienia z czym mamy do czynienia na Ukrainie i systemu politycznego jaki panuje na tych ziemiach. Ów system nie ma kompletnie nic a nic wspólnego z tak zwana demokracja łacińską. Określenie Demokracja Łacińska, moim zdaniem, jest poprawniejsze od Demokracji Zachodniej ponieważ Demokracja Łacińska jest umocowana ideowo i duchowo w wierze katolickiej, zaś Demokracja Zachodnia, moim zdaniem, jest zlepkiem filozofii protestanckiej, idei Rewolucji Francuskiej, niemieckich idei socjalistycznych z XIX wieku i pewna domieszką filozofii marksistowskiej. Na Ukrainie czy też w Rosji wykształcił się zupełnie inny system władzy, w pewnym sensie posiadający elementy demokracji, ale z demokracja łacińską czy zachodnia nie mający nic a nic wspólnego. System Łaciński/Zachodni zupełnie inaczej postrzega role człowieka i jego podmiotowość niż system feudalno-oligarchistyczny jaki funkcjonuje na Ukrainie, Rosji i wszystkich państwach dawnego Związku Radzieckiego. Co ciekawe po 1944 roku, system feudalno-oligarchistyczny zapuścił głębokie korzenie w Polsce. Wcześniej PZPR, a dzisiaj Platforma Obywatelska, są własnie polskimi wersjami systemu feudalno-oligarchistycznego, którego korzenie sięgają Rozbicia Dzielnicowego Rusi w 1054 roku.

Śmieszą nas stwierdzenia Pani Danuty Hübner: To mnie trochę przeraza że doszliśmy do takiego momentu że prawie każdy może być jeśli nie prezydentem to kandydatem...Dla osób którym bliska jest demokracja zachodnia, już nawet nie łacińska, słowa Pani Hübner to kompletny bełkot chorego umysłu, ale błędem by było uważać, że każdy w okół nas tak te słowa odbiera. Śmiem twierdzić, że większość elektoratu Platformy Obywatelskiej przyzna Pani Danucie Hübner racje. Wiele osób może to zaskoczy, ale 60% elektoratu PO, posiada jedynie wykształcenie podstawowe lub zawodowe. Betonowym elektoratem PO są byli członkowie PZPR, którzy szczyt swojego rozwoju intelektualnego i zawodowego osiągnęli w latach 1975-90, a dziś już dziarsko krocza ku emeryturze! Jest to pokolenie aktorów Kowalewskiego, Stuhura, Tyma, Konrata, Olbrychskiego. W tym pokoleniu słowa Pani Hübner nie są śmiesznym idiotyzmem, bomotem którego trzeba się wstydzić. Dla elektoratu PO kandydatem na prezydenta nie może być KAŻDY! To musi być osoba szacowna, taka która nie przyjdzie na imprezę z nieumytymi nogami, w kaloszach uwalonych gnojem i zapita, jak to Bronek Komorowski nam opowiedział w Nowym Targu. Oczywiście ja takich osób, które nie myją nóg w swojej rodzinie nie mam. Moi znajomi także takich osób w rodzinie, a już tym bardziej w swoim gronie towarzyskim, nie maja, ale wystarczy pojechać na Wschód, na Ukrainę do Rosji i słowa Bronka Komorowskiego są świętą prawdą. Ludzie mieszkający na terenach dawnej Rusi Kijowskiej wcale nie będą się śmiać z idiotyzmów wypowiedzianych przez Bronka i Dankę. Ci ludzie nawet nie zrozumieją z co w tych słowach jest śmieszne i dlaczego są one beznadziejnym idiotyzmem. Po prostu poruszamy się w dwóch rożnych systemach filozoficznych i politycznych.

W jednym systemie, demokracji łacińskiej, Bronek i Walesa to kretyni zaś w innym, feudalno-oligarchistycznym, te dwie osoby są szanowanymi przywódcami. Dlatego uważam, że Pan Profesor Nowak popełnia błąd twierdząc, że Ukrainie trzeba pomoc bo teraz tam tworzą się zręby demokratycznego państwa, które będzie częścią szeroko pojętej cywilizacji łacińskiej. Ukraina nigdy nie stanie się buforem miedzy Rosją a Polską. Nie będzie zadnym łącznikiem miedzy cywilizacją łacińską a spadkobiercami Bizancjum. Pozwolę sobie na pewna dygresje malowana szerokim pędzlem. Rosja od wiek wieków uważa się za spadkobierce Bizancjum. Fundamentem etosu Rosji jest koncepcja Trzeciego Rzymu opracowana w XV wieku przez Filoteusza z Pskowa. Według tej teorii, Moskwa po upadku Bizancjum stała się stolicą jedynie prawdziwej wiary chrześcijańskiej. Ożenek Iwana III z Zofią (Zoe) Paleolog (1472) jest uznawany przez Rosjan za odrodzenie Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Rosja nie tylko jest spadkobierczynią prawdziwej wiary, ale także jej obrończynią przed herezja jaka się zaległa w Rzymie. Symbolem tych roszczeń jest dwugłowy orzeł Rosji. Dlatego też na zdjęciach z frontu walk ukraińsko-rosyjskich widzimy na rosyjskich czołgach flagi z wizerunkiem Chrystusa.



Dla Polski, w obecnym stanie politycznym, kulturowym, ekonomiczny i społecznym, ten konflikt może zadecydować czy wpływy feudalno-oligarchistyczne zdominują nasz system rządzenia, czy też zdołamy utrzymać się w systemie demokracji zachodniej, ale nie łacińskiej o której mówił w swoich kazaniach i encyklikach Jan Paweł II, czy Ksiądz Jerzy Popiełuszko.

Chyba najlepszym przykładem jak działa demokracja łacińska jest Traktat w Krewie z 1385 roku której rezultatem jest Unia w Horodle z 1413 roku i w końcu zwieńczenie tej myśli polityczno-filozoficznej jakim stała się Unia Lubelska  z  1569 roku. Proszę jednak zauważyć, że do planowanej Unii z Rusią nigdy nie doszło choć Unia Hadzicka została zawarta w 1658 roku. Po mimo usilnych zabiegów ze strony elit polskich, litewskich, ruski, po mimo Unii Brzeskiej z 1596 roku, dzięki której cześć kościoła prawosławnego przyjęła zwierzchnictwo Rzymu, Unia Hadzicka została odrzucona, przez oligarchów, którzy panowali na tak zwanych Dzikich Polach. Dziś jedynym śladem Rzeczpospolitej Trojga Narodów jest herb Związku Narodowego Polskiego w Ameryce Północnej.

Wielkie Księstwo Litewskie dla Jagiełły było własności prywatna. Do Jagiełły należały nie tylko ziemia, chłopi, mieszczaństwo, ale także wszystkie klany szlacheckie. Szlachta litewska nie mogła zawierać żadnych małżeństw bez uprzedniej zgody Księcia Jagiełły. Trzeba pamiętać, ze w ówczesnych czasach, małżeństwa były potwierdzeniem sojuszy politycznych i ekonomicznych. Kontrolowanie owych sojuszy było niezmiernie istotnym czynnikiem sprawowania władzy przez Jagielle na Litwie. Unia z Polska zrównywała prawa szlachty litewskiej z prawami szlachty polskiej. Jagiełło zgodził się pozbyć się części sowich praw książęcych i tym samym pozwolił szlachcie litewskiej na swobodne łączenie klanów wedle swoich własnych interesów. Zrównanie praw szlachty litewskiej z szlachta polska miało olbrzymi wpływ na politykę wewnętrzną Księstwa Litewskiego. Litwa przejęła od Polski także system szkolnictwa i administracji. Wszystkie te zmiany polityczne, ekonomiczne i społeczne, które były wynikiem Traktatu w Krewie, a następnie Unii w Horodle, wymagały od Polski a także od Litwy, przekazanie wielu warstwom społecznym przywilejów, które wcześniej były zarezerwowane przez nieliczna kastę, lub jak kto woli oligarchów. Unia Hadzicka także wymagała szerokich ustępstw i przekazania konkretnych praw i przywilejów ludności, która zamieszkiwała tereny Dzikich Pól. Prawa rządzące Rzeczpospolita obojga narodów, rozszerzały się na ludność Dzikich Pol, która w tamtym okresie była rządzona przez oligarchów. Unia Hadzicka pozbawiała oligarchów prawa do autorytarnego decydowania o losie poddanych. Watażka z Dzikich Pol już nie mógłby handlować niewolnikami z Tatarami. Nie mógłby im sprzedawać w niewole chłopów, kopców, brańców. Mieszczanie, kupcy a nawet chłopi mogliby się skarżyć na watażkę do Korony, a Korona miałaby prawo watażkę powiesić za bandytyzm. Unia Hadzicka w swej istocie głęboko uderzała w system feudalno-bandycki Dzikich Pól. Każdy watażka zadał sobie pytanie, po co ja mam oddawać cześć swoich praw, skoro mogę nadal bezkarnie lawirować na pograniczu Rzeczpospolitej?

Dzisiejsza Ukraina rządzi bodajże piec klanów rodzinnych, które lawirują miedzy Rosja a Unia Europejska. Dzisiejszy układ polityczny pozwala im na dojenie Ukrainy i bezkarność. Ludność zamieszkująca Ukrainę jest traktowana jak własność prywatna, która nie powinna mieć żadnego wpływu na to kto i w jaki sposób tworzy kapitał ekonomiczny Ukrainy. Oni maja jedynie pracować, jeść, rodzic się i umierać. A co ładniejsze dziewczyny z biedoty sprzeda się do burdeli na zachodzie lub do Turcji. Po władzę polityczna nie może sięgnąć każdy, bo to by było straszne! Podważyłoby to pozycje społeczną klanów, które rządzą Ukrainą. Przypomnę słowa Pani Danuty Hübner: To mnie trochę przeraza że doszliśmy do takiego momentu że prawie każdy może być jeśli nie prezydentem to kandydatem... Proszę mi uwierzyć, że klany rządzące Ukraina także są przerażone taka myślą i nawet jej nie dopuszczają pod rozważanie! Jakakolwiek prawna unia Ukrainy z Unia Europejska groziłaby klanom odpowiedzialnością karną za czysty bandytyzm. Wiec nie jest w ich interesie żeby stworzyć system demokracji oparty na demokracji zachodniej/łacińskiej. Skończył by się nielegalny i bezkarny handel bronią, ludźmi, narkotykami i wiele innych patologii.

Oligarchowie rządzący tymi terenami do wieków nie byli zainteresowani tym, aby zmienić patologiczny system feudalno-oligrachistyczny. Taka zmiana położyła by kres intratnym szeroko pojętym interesom. Oligarchowie byli zainteresowani rozszerzeniem swoich wpływów, stad też wybuchały powstania czerni przeciwko Rzeczpospolitej. Watażka bandzior Chmielnicki podburzy motłoch, a ten głupi, rzucił się w obłędzie na państwo, które chciało go ochronić przed jasyrem! Hajdamaczyzna, która jest etosem założycielskim obecnej Ukrainy, jest własnie wzorowym przykładem systemu feudalno-oligarchistycznego, gdzie bandziory używają ogłupiały motłoch, aby utrzymać się u władzy i bezkarnie żerować na tym motłochu. Wina za biedę, upokorzenia, wyzysk bandyci kierowali i będą zawsze kierować przeciwko Rzeczpospolitej. My możemy stanąć na głowie i tańczyć na rzęsach, ale i tak Polska będzie zawsze obarczana winą za wszelkie zło jakie dotyka motłoch. Mam wrażenie, że Pan Profesor Nowak, dokładnie zdaje sobie z tego sprawę, ale uważa, że skoro nadarza się szansa na jakieś pozytywne zmiany, to trzeba ją wykorzystać w imię chrześcijańskiej etyki. W imię hasła Za Wolność Naszą i Waszą. Ja jestem realista. Uznaje etykę chrześcijańską, ale uważam, że wmieszanie Polski w konflikt z Ukrainą, rozszerzy tylko hajdamaczyznę, bandytyzm feudalno-oligarchistycznego systemu na Polskę. Umocni takich Komorowskich, Kulczyków, Dohnalów, Sobiesiaków w Polsce, i jako naród i jako państwo stoczymy się właśnie do poziomu dzisiejszej Ukrainy.

Paweł Szymański                  


Wednesday, March 11, 2015

Polacy Jako Zakładnicy?

Pan Profesor Nowak opowiadając na pytanie o polską politykę zagraniczną wobec Ukrainy i Białorusi, stwierdził, że Polacy na Białorusi są traktowani przez reżim Łukaszenki jak zakładnicy. Wprawdzie wprost Prof. Nowak tego nie powiedział, ale w dalszej części swojej odpowiedzi zasugerował, że Polacy także i na Ukrainie są zakładnikami panującego tam układu politycznego, i z obawy przed Rosja, a także przed neo-banderowcami, wspierają Majdan, i obronę południowo-wschodniej granicy Ukrainy z Rosją. Prof. Nowak wysunął tezę, że jeżeli Polska nie poprze Ukraińców w wojnie z Rosją i Ukraina tą wojnę przegra, to neo-banderyzm rozleje się po całej Ukrainie, a resztki Polaków zamieszkujących Lwów i okolice zostaną wymordowane w zemście za brak polskiej pomocy i wsparcia w walce z Rosją.

Transkrypt całej wypowiedzi Prof. Nowaka, wraz z wideo, zamieściłem na swoim blogu, żeby każdy mógł się z nim zapoznać. Nie chce być posądzony o przeinaczanie wypowiedzi Prof. Nowaka, którego niezmiernie cenie i szanuje. Jest On naprawdę wybitnym intelektualistą i naukowcem.W myśl maksymy Nihil Novi, postanowiłem, głębiej się zastanowić nad tym co powiedział Prof. Nowak, a zarazem rozwinąć niektóre myśli i ciut pogdybać. Tu chce zaznaczyć, że krytyka nie ma na celu podważania czyjegoś autorytetu, wykpiwania, czy też przyklejaniu komuś gęby. Krytyka, ma na celu przedyskutowanie istotnych problemów, wytknięciu mankamentów, znalezieniu lepszych rozwiązań i wypracowaniu konsensusu. Takie założenia przyświecały twórcom naszej pierwszej konstytucji, która przez wieki dobrze służyła naszym przodkom.

Nic o nas bez NAS! Te słowa są kwintesencja naszego narodu. Te własnie słowa stworzyły naszych herosów, wyprowadziły nas na ulice w Czerwcu 1956 roku, Grudniu 1970, Sierpniu 1980 roku. Motto, Nic o Nas bez Nas, powinno być wyryte na pomniku Pani Anny Walentynowicz, która stała się symbolem walki naszego społeczeństwa o prawo do ludzkiej godności bez względu na pozycje społeczną i stan majątkowy. Dziś Polska zmienia się w kraj feudalny i hasło naszej pierwszej konstytucji "Nic o nas bez Nas" jest olbrzymim zagrożeniem dla establiszmentu i elit, które zbudowały swój rodowód w PRL-u i traktują Polskę jak swój własny folwark z przygłupimi parobkami. Idee naszej pierwszej konstytucji są także przyczyną problemów naszych rodaków żyjących w krajach ościennych.

Celowo użyłem zwrotu o pejoratywnym brzmieniu "kraje oscienne", ponieważ uważam, że konflikt na Ukrainie zagraża integralności terytorialnej naszego państwa. Jest duże prawdopodobieństwo, że konflikt na Ukrainie może zredukować granice Polski do granic Generalnej Guberni z okresu II Wojny Światowej, a zarazem zredukowanie populacji naszego narodu do 6 milionów ludzi. Takie były założenia planu Generalplan Ost opracowanego przez Niemców pod kierunkiem Heinricha Himmlera w roku 1941, którego autorem był SS-Standartenführer, doktor medycyny Hans Ehlich, człowiek światły, który pobierał na uniwersytecie nauki z etyki i filozofii. Chce ten fakt podkreślić, ponieważ dziś wielu wybitnych intelektualistów na zachodzie publicznie snuje plany, które w swojej istocie są niemalże kalką planów doktora Ehlich-a. Przypomnę też, że w Jałcie w 1943 roku, zadecydowano o przesunięciu naszych granic i wysiedleniu wszystkich Polaków z ziem, które uważali za ich ojcowiznę, z ziem na których gospodarzyli od wieków! Tak zadecydowały mocarstwa i my jako Naród nie mieliśmy nic do powiedzenia. Dziś, mocarstwa zadecydowały o stworzeniu Kosowa kosztem Serbii, dziś mocarstwo naruszyło granice Ukrainy i wzięło to co mu się podobało i nie pytało nikogo o zgodę. Aneksja Krymu stała się faktem dokonanym. Krym już nie wróci do Ukrainy. Trzeba mieć pełną świadomość, że gwarancje Unii Europejskiej, NATO i wszystkich naszych sojuszników są bez żadnej wartości. Linia Coursona i Westerplatte musza nam stale przypominać ile są warte obiecanki i traktaty naszych sojuszników!

Aby uświadomić czym był plan Doktora Hansa Ehlich-a wobec Polaków przypomnę w skrócie tylko podstawowe założenia:

Eksterminacja Polaków w 85%. Polska w 1939 roku była 35 milionowym państwem, którego przyrost naturalny na 1000 mieszkańców wynosił 10.6 osób. W tym 35 milionowym państwie Polaków żyło około 24 milionów, czyli około 69% całej populacji. Doktor Ehlich zakładał wymordowanie 85% Polaków czyli 20.5 miliona ludzi. Przy życiu pozostałoby 3.5 milionów Polaków, których planowano przesiedlić za Ural. Przyłóżmy te same założenia do dzisiejszej populacji Polski. Dziś w świetle spisu z  2013 roku, Polskę zamieszkuje około 38.5 milionów ludzi, a przyrost naturalny na 1000 osób wynosi 1.29 osoby. Narodowość polską deklarowało około 37 milionów ludzi. Jeżeli dziś wprowadzono by w życie plan Doktora Ehlich-a to wymordowano by około 31.5 miliona Polaków, przy życiu pozostałoby około 5.5 miliona. Uważam, że wielu Polaków nie ma najmniejszego pojęcia tym co planowali Niemcy wobec naszego narodu! Chyba tylko nieliczni policzyli sobie jak plan Doktora Ehlich-a wygląda w liczbach. A jeszcze mniej osób zdaje sobie sprawę, że Niemcy skrupulatnie wprowadzili  Generalplan Ost w życie i dlatego po II Wojnie Światowej populacja Polski spadła do 24.5 miliona ludzi. Jeżeli odejmiemy od 35 milionów 24.5 miliona to Polsce ubyło 10.5 milionów mieszkańców. Jeżeli się tą liczbę podzieli przez 5 lat okupacji, to co roku ubywało 2.1 miliona obywateli Polski. Tu chce zaznaczyć, że 10.5 milionów ubytku w ludności Polski nie oznacza, że 10.5 milionów Polaków zostało wymordowanych. Nie zapominajmy, że po 1944 roku granice Polski się zmieniły. Cześć Polaków pozostała na ojcowiźnie, cześć była w 1940 roku deportowana przez Rosjan na Sybir, inni zaś zostali siła przesiedleni na tak zwane Ziemie Odzyskane. Wedle relacji Władysława Bartoszewskiego, liczbę 6 milionów zamordowanych Polaków w czasie II Wojny Światowej wymyślił Jakub Berman. Trzeba mieć też świadomość, że gdyby  Polacy nie stawiali oporu i nie walczyli z bronią w reku o swoje życie, tępo z jakim Niemcy i Rosjanie by nas mordowali byłoby znacznie szybsze. Dzięki temu, że Polski Żołnierz walczył praktycznie na każdym froncie II Wojny Światowej, nasi "sojusznicy" zmuszeni byli przynajmniej w części zrekompensować utratę Kresów. Jako Naród musimy sobie uświadomić jaki mamy dług wdzięczności wobec naszych Babci i Dziadków, którzy potrafili obronić naszą państwowość. Ale mamy jeszcze większy dług wobec rodaków, którzy pozostali na Kresach i po mimo okrutnych szykan ze strony Rosjan, przetrwali w Polskości i przekazali nasze dziedzictwo następnym pokoleniom! Niestety, dziś, nasi rodacy, tam na wschodzie, są znowu osamotnieni!

Generalplan Ost zakładał także kompletna fizyczna eksterminacje polskich elit intelektualnych, profesorów, lekarzy, nauczycieli, sędziów, każdego społecznika i każdą osobę o jakimkolwiek potencjale intelektualnym. Wykonanie tej części planu Doktora Ehlich-a było koordynowane z Rosjanami i ramy współpracy zostały ustalone podczas konferencji rosyjsko-niemieckiej w Zakopanym w 1940 roku.

Trzecim głównym założeniem była kolonizacja najbogatszych ziem Polski i gospodarka rabunkowa pozostałych ziem naszego państwa. Ta cześć planu była realizowana przez wysiedlenia Polaków z Zamojszczyzny, deportacje Polaków w głąb Rosji, porywanie i germanizacje 150 tysięcy polskich dzieci, oraz zwykła grabież dzieł sztuki i kosztowności jakie znajdowały się na terytorium podbitej przez Rosjan i Niemców Polski.

Czwartym założeniem było ograniczenie edukacji Polaków do niezbędnego minimum, czyli do 4 klas szkoły podstawowej oraz pozbawieniem nas jakiejkolwiek opieki medycznej. 

Twórca tych założeń, Doktor Hans Ehlich, po wojnie, dostał jedynie rok więzienia i po dosiadce wrócił do zawodu lekarza. Doktor Hans Ehlich zmarł 30 marca 1991 w Braunschweig jako szanowany i lubiany lekarz.  

Jeszcze raz podkreślę, że plan eksterminacji naszego narodu urodził się w głowie człowieka wykształconego, światłego, lekarza!  Plan wymordowania Polaków opracowany przez Doktora  Hansa Ehlich-a został wprowadzony w życie, a jego autor po wojnie żył sobie sielsko i anielsko w Niemczech. Trzeba pamiętać, że jeżeli taki plan powstał i został wprowadzony w życie to jest duże prawdopodobieństwo, że może być zastosowany ponownie. Owszem w zmienionej formie. Bez komór gazowych, Oświęcimia, masowych mordów w Ponarach, Palmirach i Piaśnicy. Metody można zmieć. Plan może być dalej realizowany, zwłaszcza, że jego twórca nie poniósł kary i w Niemczech mało kto wie kim był Doktor Hans Ehlich!

Dziś nikt nie będzie przesiedlał Polaków za Ural, dziś przesiedli się ich do Irlandii i Anglii. Po prostu pozbawi się Polaków możliwości rozwoju we własnym kraju i otworzy granice. Dziś nie trzeba bezczelnie grabić Polaków wywożąc meble, futra, kosztowności, bydło, fabryki a nawet żyzną ziemie z Zamojszczyzny. Dziś wpędzi się 700 tysięcy Polaków w kredyty we frankach szwajcarskich, przejmie banki i firmy finansowe i będzie można ich spokojnie drenować i to bez krzyku. Michał Faltzman dokładnie opisał metody drenowania Polski z pieniędzy i zmarło mu się w kwiecie wieku. Zamrożenie kursu Złotego przez Balcerowicza pozwoliło na wyprowadzanie z Polski miliardów dolarów. Profesorowie Jerzy Przystawa i Marek Wolf w swoim artykule pt:
"Violation of interest-rate parity: a Polish example" dokładnie opisali jak można ograbić każdy kraj z pieniędzy zamrażając kurs lokalnej waluty. Skróconą wersje można przeczytać na blogu Świętej Pamięci Prof. Przystawy: http://jerzyprzystawa.salon24.pl/8099,fozz-dobra-ciocia-polskich-afer,2 . Ostatnio Ukraina zamroziła kurs swojej waluty, a Pan Balcerowicz pojechał doradzać Ukraińcom! Niestety Profesor Jerzy Przystawa już nie żyje, a w Polsce mało kto o nim słyszał. Publikacja  Profesorów Przystawy i Wolfa jest praktycznie nieznana! Niemcy już nie musza wywozić ziemi z Zamojszczyzny w wagonach tylko ja  kupią od zadłużonego rolnika za bezcen. Będą mieli ziemie i parobka, chłopa pańszczyźnianego, przypisanego do ziemi długami, których nie jest wstanie spłacić. Dziś system opieki medycznej w Polsce wypełnia wszystkie założenia Doktora Hansa Ehlich-a. Tak samo jest z edukacja, której poziom spada z roku na rok. System edukacyjny tworzy całe zastępy ludzi niezdolnych do samodzielnego twórczego myślenia i rozwoju. Skutecznie ruguje się ze szkoł naukę historii Polski , matematykę, lektury naszych pisarzy i zastępuje się kompletnie bezużyteczną sieczką dla jełopów.  Przedsiębiorcy pokroju Romana Kluski są tępieni jak chwasty, Śmiem twierdzić, że plan Doktora Hansa Ehlich-a, po drobnych modyfikacjach ma się dobrze i w prawdzie po woli, ale jest realizowany. Ktoś powie, że przesadzam. Czyżby?!

Proszę mi wybaczyć tak długą dygresje, ale zrozumienie istoty Generalplan Ost jest kluczem w zrozumieniu naszej pozycji w Europie, a zwłaszcza losu Polaków, którzy mieszkają w krajach ościennych. Pan Profesor Nowak twierdzi, że Polacy na Białorusi i Ukrainie są zakładnikami panujących tam reżimów. Owszem jest to prawda. Tu się z Panem Profesorem zgadzam, ale popatrzmy szerzej.  Przecież Polacy mieszkają także w Niemczech, Czechach, na Litwie i na Słowacji. Największe skupiska etnicznej ludności polskiej poza granicami naszego Państwa znajdują się na Litwie, Czechach i Białorusi. Na Ukrainie z obawy przed prześladowaniami, Polacy ukrywają swoja narodowość. W Niemczech na stale zamieszkuje około 320 tysięcy Polaków. Prawdopodobnie drugie tyle zamieszkuje czasowo, pracując dorywczo. Jednak rząd Niemiec, nie przywrócił Polakom statusu mniejszości narodowej, który Polakom został zabrany na podstawie tzw. Dekretu Hermana Goeringa. Przypomnę, że Związek Polaków w Niemczech "Rodło", był potężną organizacja posiadającą 32 tysięcy członków i liczne nieruchomości. Cały majątek Związku został zagrabiony przez państwo niemieckie i do dziś państwo niemieckie utrzymuje w mocy dekret zbrodniarza wojennego Hermana Goeringa.

Przed wojna, w Czechach, na tzw. Zaolziu mieszkało 250 tysięcy etnicznych Polaków. Zaolzie zostało przyznane Czechom arbitralnie przez Aliantów. Dziś na Zaolziu do Polskości przyznaje się jedynie 20 tysięcy mieszkańców! Polacy którzy tam mieszkali od wieków, od zarania Państwa Polskiego, po prostu wymierają. Każdy odwiedzający Cieszyn powinien wybrać się na Wzgórze Zamkowe. Tu dynastia Piastów tworzyła fundamenty naszego Państwa, naszej kultury i naszego narodu.



Sytuacja Polaków na Litwie zaczyna przypominać sytuacje Polaków na Zaolziu. Po dekadach prześladowań rosyjskich, teraz są prześladowani przez Państwo w którym żyją i starają się być lojalnymi obywatelami Litwy. Polacy na Litwie są zmuszani do asymilacji, a polska kultura i język są rugowane. Polacy obok Rosjan są uważani przez Litwinów jako element wrogi, zagrażający państwu litewskiemu. Ilość osób przyznających się do Polskości spada z roku na rok. W 1989 roku na Litwie do polskości przyznawało się 258 tysięcy osób, zaś dziś już tylko 200 tysięcy. 58 tysięcy Polaków po prostu wyparowało!  

O dyskryminacji Polaków na Białorusi chyba nie muszę się rozpisywać? O tym chyba każdy wie?

Powinniśmy sobie uświadomić, że Polacy żyjący w krajach sąsiedzkich nie są zakładnikami jak Pan Profesor twierdzi, ale są po prostu niepożądaną grupa etniczną, którą nasi sąsiedzi chcą się pozbyć i to w obojętnie jaki sposób. Owszem dziś nikt nie przeprowadzi masakry w Ponarach czy w Piaśnicy, ale jutro? Jak się zmieni sytuacja polityczna? Pamiętajmy co się stało na Bałkanach w latach dziewięćdziesiątych, ot chociażby w Srebrnicy! Zresztą, wcale nie trzeba mordować niepożądanych grup etnicznych, wystarczy zmodyfikować pewne elementy planu Doktora Hansa Ehlich-a i w przeciągu dekady można taką niepożądaną populacje zredukować o połowe.

Żadne z państw sąsiadujących z Polska nie chce mieć na swoim terytorium zwartych grup Polaków. Takie są fakty. Polacy zawsze wygenerują w swoim środowisku osobę pokroju Anny Walentynowicz. My zawsze i wszędzie będziemy mówić Nic o Nas bez Nas! Zawsze będziemy się domagać własnych praw i zawsze będziemy mówić NIE złu i nieprawości. Ksiądz Jerzy Popiełuszko został zamordowany za głoszenie kazań! Żadne z tych kazań nie zawierało nawet najmniejszych treści politycznych. One wszystkie mówiły o godności człowieka i o jego podmiotowości! Panie Profesorze, Polacy nie są zakładnikami Lukaszenki i Ukraińców. Polacy są śmiertelnym zagrożeniem dla neo-feudalnych systemów politycznych.

Konstytucja Nihil Novi podpisana została w 1505 roku i dała początek demokracji szlacheckiej. Jest to rewolucyjne dzieło europejskiej myśli politycznej. W tamtym okresie, europejskie elity polityczne i intelektualne nawet nie śmiały formułować postulatów zawartych w konstytucji Nihil Novi. Europejscy władcy posiadali absolutna władzę nad swoimi poddanymi i żaden poddany nie śmiałby pomyśleć, napisać i wydrukować tego co wyraził Stanisław Orzechowski w swoim studium Dyalóg albo rozmowa około egzekucyjej Polskiej Korony :
Królu nie każ mi nic przeciwko prawu, nie wininem ci więcej nic, jeno podymne, wojnę a tytuł na pozwie; i nie karz mnie, ani sądź o cześć, ani o gardło moje, jeno z radami korennemi uzzadnie; nie ustawiaj na mnie nowego nic, ani poboru, ani statutu bez zezwolenia mego; cożkolwiek temu motu proprio uczynisz, id irritum est et indne. O swieta Polsko nasza o wielebna wolnosci gardł  i statków naszych!
Konstytucja 3 Maja jest kontynuacja i rozwinięciem naszego hasła Nic o Nas bez Nas. Hugo Kołłątaj, którego uważam za ojca nowoczesnego Państwa Polskiego, pisząc to epokowe dzieło naszej myśli politycznej, rozszerzył przywilej decydowania o losach Polski na pozostałe stany naszego społeczeństwa. Pochodna tych aktów prawnych były sławne Postulaty Sierpniowe z 1980 roku. Prawdopodobnie ludzie, którzy powiedzieli władzy NIE, szlacheckie Veto, w sierpniu 1980 roku, nie zdawali sobie w pełni sprawy z genezy ich żądań i skąd raptem znaleźli w sobie tyle hartu i mądrości. Ruch społeczny jaki przybrał nazwę Solidarność, łączący wszystkie stany, od robotnika po wybitnego Profesora w jeden żywy organizm, ma swoje korzenie w myśli politycznej I Rzeczypospolitej. Tak, akceptujemy nasze różnice poglądów. Tak, wierzymy w wolność słowa, która jest niezbędna dla rozwoju naszego Państwa i Narodu. Tak, wszystkie poważne decyzje musza być przedyskutowane i musi być wypracowany konsensus zanim prawo wejdzie w życie. Tak, władca, jak pisał Stanisław Orzechowski: ani statutu bez zezwolenia mego; cożkolwiek temu motu proprio uczynisz, id irritum est et indne, nie ma prawa podważyć woli Narodu! Wola narodu jest święta i najważniejsza. Jest także wolą Boga! Dlatego Stanisław Orzechowski celowo użył łacińskiej frazy motu proprio, jest to dokument wydawany przez Papieża, który przed II Soborem był uznawany za nieomylnego nie tylko w sprawach wiary, ale także w sprawach dotyczących istotnych spraw ludzkich. Dokumenty motu proprio były uznawane za wole Boską!


Myśl polityczna jaka nam przekazali przodkowie jest niezwykle niebezpieczna dla każdego establiszmentu. Nikt nie chce się dzielić władzą z motłochem, a tu raptem "elita" ma słuchać suwnicowej Walentynowicz?! Taki, klecha Popiełuszko będzie nam tu ludzi podburzał z ambony? Mamy sobie wyhodować następnego Wyszyńskiego czy Wojtyle?! Na co sobie taki Rydzyk pozwala?! Dlatego własnie Polacy nie są zakładnikami naszych sąsiadów. Polacy są uważani za element wywrotowy zagrażający establiszmentowi! Z zakładnikami można zrobić tylko trzy rzeczy, można ich trzymać tak długo jak są przydatni, można ich puścić wolno jak już przestana być użyteczni, lub zlikwidować. Jeżeli uznamy że nasi rodacy na Litwie, Białorusi i Ukrainie są zakładnikami, to tylko te trzy opcje wchodzą w grę, a właściwie tylko dwie, bo nikt Polaków wolno nie puści i nie zostawi w spokoju.

Polska musi zmienić sposób postrzegania swoich sąsiadów i sposób myślenia. Nie możemy wiecznie nastawiać zadka i uprawiać samobiczowania. Czas najwyższy przemyśleć hasło Za nasza i Wasza Wolność. Tego hasła, Panie Profesorze, nie możemy użyć w polityce wobec Ukrainy. Powinniśmy pamiętać, że przeważająca większość naszego społeczeństwa nie chce aby Polska mieszała się w konflikt Ukrainy z Rosja. Ten głos społeczeństwa nie może być ignorowany, zwłaszcza przez szeroko pojętą opozycje niepodległościową, którą odwołuje się do etosu do Armii Krajowej, WZZ-ów, NSZ, WiN, NIE i tradycji II Rzeczpospolitej. Siłą naszej formacji jest dialog, wolna wymiana poglądów, wzajemny szacunek i dążenie do konsensusu. Słabością naszych przeciwników jest ignorowanie woli społeczeństwa, ot chociażby przez kompletne zignorowanie przez Sejm inicjatyw społecznych w sprawie szeciolatków. Z roku na rok Polska staje się Państwem autorytarnym i feudalnym, rządzonym przez kliki. Młodzi Polacy wolą emigrować niż kopać się z przysłowiowym koniem. Jeżeli chcemy mieć nowoczesne i dynamiczne Państwo, musimy sięgnąć po wypróbowane wzorce, a mamy ich cały wachlarz. Panie Profesorze, NIC O NAS BEZ NAS.
  

 Nihil novi sine communi consensu




Chodzi mi w tej chwili o stosunek kandydatów na prezydenta do polityki zagranicznej a w szczególności ich stosunek do Rosji i Ukrainy nawet Białorusi. Ostatnio jeden z kandydatów, wolny nie reprezentujący żadnej partii, Braun, Grzegorz Braun, którego bardzo cenie i lubię, jednak ostatnio wyraził się dziwnie, że nie rozmawianie w ogóle, nie rozmawianie z Łukaszenką, to jest po prostu zbrodnia polskiej racji stanu, cytuje to za ulubiona swoja Gazeta Polską Niepodległą. Ja tego nie rozumiem? Zupełnie nie rozumiem skąd nagle Białoruś, która dla mnie właściwie jest tym samym co Ukraina, i może przy okazji, jeszcze również no nie zgadzam się tutaj z Panem Profesorem, a strasznie mi jest przykro bo ogromnie Pana szanuje i cenie, nie pojmuje, dlaczego mu w ogóle mamy, jaki jest nasz cel Polski w ocalaniu Ukrainy? Nie rozumie, bo ja nie widzę żadnej wspólnoty interesów. Ja przypuszczam co innego, Rosja całe życie nienawidziła wolnych Polaków, ale w tej chwili może zmniejszyły się jej szanse, jej widoki na jej mocarstwowość i może ona by pomyślała sobie, myślę, że tak sobie myśli, że własnie podsycając agresje Ukraińców wobec Polski, po co on ma stale mordować tych Polaków własnymi rękoma, kiedy on może to zrobić rękoma Ukraińców, którzy od wieków żyją rządzą mordu Polaków?

Dziękuję bardzo, bardzo ważne pytania.
Ja nie będę się wypowiadał na temat poglądów poszczególnych kandydatów prawej strony, jeżeli można tak powiedzieć, na temat polityki wschodniej, bo ich aż tak szczegółowo nie znam poza własnie Andrzejem Dudą, którego programem pod tym względem się zgadzam całkowicie. Pod innymi zresztą też, natomiast w tym akurat aspekcie niezupełnie zgadzam się z uwagami Pana Grzegorza Brauna, jeśli chodzi o Rosję. W szczególności Pan Grzegorz Braun, przypuszczam, że kandydat Narodowej Demokracji też, ale to tylko przypuszczam, może się mylę, wskazuje inne zgorzenia jako poważniejsze dla Polski niż Rosja. Tyle można powiedzieć, prawda?

Otóż ja się dlatego z tym nie zgadzam, że wydaje mi się, że żadne z tych zagrożeń, które wskazuje się jako inne, równie ważne, albo ważniejsze, niż Rosja Władimira Putina, nie wiąże się z bezpośrednim, fizycznym aktem agresji, zabijaniem ludzi w naszym sąsiedztwie. Są rożne zagrożenia, gospodarcze, finansowe, zgadzam się, ale dla mnie? Myślę że to ludzki odruch najważniejszym zagrożeniem jest to, które grozi mi unicestwieniem, zabiciem. A w tej chwili ginie dziennie sto, pięćdziesiąt, dwadzieścia osób w naszym sąsiedztwie. Ginie dlatego, że wojska rosyjskie zaatakowały swojego sąsiada i zrobiły to nie po raz pierwszy, tylko przypomnę w 2008 roku, zrobiły to wcześniej w Gruzji. Zbliżając się do stolicy tego kraju, zatrzymane dopiero interwencją dyplomatyczną Lecha Kaczyńskiego. Wiec to jest powód dla którego traktuje zagrożenie rosyjskie jako bezpośrednio największe. Nie mowie żeby nie myśleć, nie zastanawiać się nad odpowiedzią na temat innych zagrożeń, ale to mi się wydaje mi się bezpośrednio fizyczne i dlatego nie do zlekceważenia.

W kwestii Białorusi natomiast, wyjątkowo zgadzam się z Panem Grzegorzem Braunem. Tak, należny rozmawiać z Łukaszenką. nie dlatego że jest to demokratyczny przywódca, bo jest dokładnym zaprzeczeniem demokratycznego przywódcy, ale dlatego, że jedyną realną alternatywą dla Lubaszenki jest bezpośredni gubernator moskiewski na Białorusi. Łukaszenko oczywiście prowadzi grę o przetrwanie swojego reżimu, który chce żeby był reżimem dziedzicznym, bo ma już młodszego syna wybranego na swojego spadkobierce i następcę.  Oczywiście lepiej by było, gdyby Białoruś funkcjonowała zupełnie inaczej i żeby była krajem otwartym na Polskę, szanującym, powiedziałbym polską mniejszość, ale mam wrażenie, że polska mniejszość, jako zakładnik reżimu Łukaszenki. jest mniej zagrożona niż polska mniejszość jako zakładnik reżimu Putina byłaby zagrożona w sytuacji konfliktu rosyjsko-polskiego, i jak mówię, nie usprawiedliwiam tu niczego co robi Aleksander Łukaszenko w polityce wewnętrznej. Stwierdzam tylko, że jest on, bardzo to cynicznie zabrzmi, mniejszym złem z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa niż bezpośrednie sąsiedztwo z Rosją przedłożone jeszcze o Białoruś otwarcie. Myślę że, oczywiście trzeba rozmawiać z Łukaszenką, miedzy innymi dlatego żeby uzyskać chociażby odrobinę wpływu na los polskiej mniejszości na Białorusi, bo kiedy w ogóle z nim nie rozmawiamy, no to rzecz jasna, on tych polskich zakładników, bo tak de facto Polacy na Białorusi są traktowani, może robić z nimi co chce. Jeżeli podejmiemy z nim rozmowę, no możemy przynajmniej próbować zwracać uwagę na nasze potrzeby, nasz powiedziałbym, kulturową i fizyczną obecność na ziemi dzisiejszej Białorusi.

Natomiast, chyba ważniejsze jeszcze pytanie, tak sądzę, zadała Pani w drugiej kolejności, dotyczące Ukrainy i tego czy warto ją popierać, skoro no Rosjanie być może już nie mają takich możliwości agresji, a wiec ta agresja się wytraci pewnie na Ukrainie i do  nas nie dojdzie, bo już Rosja jest słabsza niż była kiedyś. mniej w związku z tym agresywna, a z kolei Ukraińcy, tradycyjnie nastawieni nacjonalistycznie, antypolsko, jak ich obronimy to wezmą się za nas. Można by tak w skrócie rozumowanie streścić. Otóż myślę, że jest w tym rozumowaniu, przepraszam, ale to poddaje pod dyskusje, jednak błąd. Dlaczego? Dlatego, że Ukraina nacjonalistyczna, banderowska, antypolska koncentruje się niewątpliwie byłych województwach drugiej Rzeczpospolitej, i w Kijowie znaleźć takich nacjonalistów a tym bardziej w Charkowie, gdzie też są przecież Ukraińcy, dzisiaj zabijanych przez terrorystów Putina, czy w Sumach czy w Dnietropietlowsku, mowie w ciąż o Ukrainie, która pod władzą Kijowa, a nie o Doniecku, też mieszkają Ukraińcy, którzy nigdy nic złego nie myśleli, nie chcieli Polsce zrobić nic złego, nie sadze żeby wcześniej byli nastawieni antyrosyjsko, dziś już są nastawieni antyrosyjsko no dlatego że ich sytuacja zmusiła, i jeśli spoglądamy na Ukrainę tylko przez pryzmat jej zachodniej, można powiedzieć rzeczywiście tradycyjnie wrogo nastawionej do polski i obciążonej zbrodnia ludobójstwa na Polakach części, to popełniamy błąd, bo po prostu nie jest cala Ukraina. Natomiast to będzie cała Ukraina, to będzie cała Ukraina jak resztę zabierze Putin i my będziemy wtedy z tą reszta Ukrainy z tą zachodnią Ukrainą do czynienia, która pozbawiona obowiązku wobec całego Państwa, pozbawiona tego wyzwania jakim realnie dla Ukrainy nie jest Polska tylko Rosja Władymira Putina, a jeżeli Władymir Putin zagarnie własnie tę wschodnią Ukrainę, odzyska kontrolę nad Kijowem, pośrednią czy bezpośrednią, to już rzecz mniejsza, i powie a radzicie sobie Polacy z tą zachodnią Ukrainą, to jest najgorszy z możliwych scenariuszy dla Polski. To jest scenariusz wojny ukraińsko-polskiej w której odrodzą się wszystkie te demony, które miała Pani na myśli, morderstwa na Polakach, zniszczenie polskiej mniejszości we Lwowie, na Ukrainie, ona wtedy ulegnie zagładzie.

Dlaczego? Bo dzieje się już w tej chwili coś strasznego, to co wywołał Władymir Putin, nie Ukraińcy, no to podkreślmy kto zaczął tą wojnę, kto zaczął mordować. Otóż od roku tysiące ludzi oswaja się z zabijaniem i to jest jak z tygrysem, który nauczył się jeść ludzkie mięso. Rosjanie i Ukraińcy uczą się tego samego, zabijać bo widza jak ich koledzy, przyjaciele, jak ich rodziny giną i zmienić tą mentalność może tylko pokolenie, i to jest straszna zmiana, której nie da się łatwo odwrócić za dwadzieścia parę lat pokoju będzie można ją odwrócić, ale teraz, tak tysiące Rosjan nauczyło się zabijać i to zabijać swoich braci Słowian, ludzi których uważają za gorszych co prawda Chuchlów, jak ich przezywają Rosjanie, ale jednak braci mniejszych, braci można by powiedzieć. To bardzo niedobrze, że Rosjanie nauczyli się fizycznie zabijać znowu, ale Ukraińcy też uczą się fizycznie zabijać. Kiedy widzę na filmie dokumentalnym współczesnym batalion o nazwie OUN działający na foncie wschodnim to wyobrażam sobie, że ci ludzie oczywiście mogą zabijać na froncie zachodnim, którego na szczęście nie ma teraz, on powstanie kiedy Putin zrealizuje swoje zadanie i zabierze wschodnia Ukrainę Ukraińcom. Tak będzie. Ja wcale przez to nie lekceważę zagrożenia ukraińskiego. Przeciwnie, wydaje mi się, że podkreślam to zagrożenie, bo ono jest. Ono może się zmniejszyć, ono może się stopniowo rozpuścić. Wierze w to w sytuacji kiedy Ukraina będzie musiała borykać się z zadaniem odbudowy całej swojej państwowości od Lwowa do Charkowa, Dniepropietlowska, Sum a daj Boże Doniecka i Ługańska i Symferopola i tam nie da się wprowadzić reżimu benderowskiego, nie da się ponieważ taki reżim można wprowadzić no tylko w warunkach powiedziałbym wyniszczenia tamtej ludności. Jak mowie, scenariusz w którym Putin wygrywa z Ukraina jest najgorszym według mnie, dlatego że wywoła wojnę ukraińsko-polską, bo Ukraina, która przegrała z Rosja pomści się na słabszym, bo z Rosja nie wygra, prawda? Wiec z kim zrobi tą wojnę? Oczywiście nie na skale Państwową, ale no z przerażeniem myślę o losie polskiej mniejszości we Lwowie. Proszę dzisiaj zapytać, ja kilkakrotnie, oczywiście tutaj nie jestem znawcą, mogą państwo mieć swoje źródła informacji, ale z tych źródeł, które do mnie docierają wynika jednoznacznie, że większość Polaków mieszkających na Ukrainie identyfikuje się ze sprawą Ukrainy dzisiaj ze sprawą Ukrainy walczącej o niepodległość przed Rosją, bo myślą tak jak ja państwu zrelacjonowałem. Jeśli przegramy my obywatele Ukrainy to wygra nacjonalizm ukraiński, który na nas się skrupi.

Wednesday, March 4, 2015

Zbrodniarz Berling bohaterem III Rzeczpospolitej... 
PRL-Bis....?!!!

Do:

Bogusława Kubisza
Zastępcy redaktora naczelnego Magazynu Historycznego 'Mówią wieki"

Jestem oburzony, że na tej liście zamieszczono zdrajce i agenta NKWD Zygmunta Berlinga!

http://www.muzhp.pl/aktualnosci/1468/plebiscyt-historyczny--wybieramy-polskiego-bohatera-drugiej-wojny-swiatowej.html

Chciałbym przypomnieć, że Berling został uznany za zdrajce i dezertera przez Sąd Wojskowy Rzeczpospolitej Polskiej, został wyrokiem sądu zdegradowany do stopnia szeregowego i wyrzucony z Armii. Teraz jest na tej samej liście co Generał Anders, który zdrajce Berlinga postawił przed sądem! Berling mordował tysiącami żołnierzy Armii Krajowej, wydajać ich w łapy NKWD i
podpisując wyroki śmierci na polskich BOHATERACH! Czy wyście w tym muzeum i w "Mówią Wieki" OSZALELI?!!!

Paweł Szymański

Odpowiedź

Szanowny Panie
Pomysł plebiscytu narodził się w redakcji Magazynu Historycznego 'Mówią wieki" - Muzeum Historii Polski i portal dzieje.pl są naszymi partnerami. Oczywiście znamy życiorys Berlinga i jego prosowiecką działalność, czy to wśród polskich jeńców, czy w armii gen. Andersa, czy jako dowódcy 1. DP im. Kościuszki, I Korpusu, a następnie 1. Armii WP . Znalazł się o na na liście plebiscytowej nie ze względu na osobiste zasługi, ale jako symbol wysiłku zbrojnego tzw. ludowego Wojska Polskiego, które przyszło do kraju ze wschodu, a przez które w latach 1943-1945 przeszło kilkaset tysięcy Polaków. Oczywiście było to wojsko podporządkowane strategii geopolitycznej ZSRR, ale nie składało się z samych Sowietów (tzw. pop-ów, czyli "pełniących obowiązki Polaków") i komunistów. Służyli w nim Polacy, którzy nie zdążyli do wojska gen.Andersa, wcieleni na polskich Kresach i w centralnej Polsce, a wśród nich żołnierze AK i innych formacji niepodległościowych. Trudno te tradycję w całości tak po prostu wyrzucić na śmietnik historii, opatrując ją hasłami "zdrada narodowa" czy "Targowica".

W tekście inaugurującym plebiscyt napisaliśmy: "Zdajemy sobie sprawę, że niektóre kandydatury wzbudzą kontrowersje. Chyba największe Zygmunt Berling, który poszedł na współpracę z Sowietami, a jako dowódca nie popisał się pod Lenino i podczas próby pomocy powstańcom warszawskim. Niemniej wojsko, jakie stworzył, dało szansę powrotu do ojczyzny z bronią w ręku tysiącom Polaków, którzy nie zdążyli do armii gen. Andersa. Dla wielu z nich był wybawcą".
Z kolei w sylwetkach kandydatów uczciwie, choć w skrócie, opisaliśmy wojenne losy Berlinga: "W sowieckiej niewoli poszedł na współpracę z NKWD. Nie ewakuował się z armią gen. Andersa do Iranu, za co został skazany zaocznie na śmierć. W latach 1943−1944 twórca i dowódca wojska polskiego podległego Stalinowi (od niego dostał stopień generalski) i polskim komunistom: najpierw 1. Dywizji Piechoty im. T. Kościuszki, potem 1. Korpusu Polskiego, wreszcie 1. Armii Wojska Polskiego"

Wybór polskich bohaterów wojennych pozostawiliśmy czytelnikom i internautom. Uczestnicy plebiscytu nie muszą głosować na Berlinga - mają 29 innych postaci, a także mogą dodać własne kandydatury, które nie zmieściły się na naszej liście. Chcieliśmy, aby plebiscyt był nie tylko zabawą, ale także okazją do refleksji nad dramatyczną i trudną historią Polski i Polaków w latach 1939-1945.

Z wyrazami szacunku
Bogusław Kubisz
zastępca redaktora naczelnego Magazynu Historycznego 'Mówią wieki"


Odpowiedź do Pana Bogusława Kubisza

Szanowny Panie Bogusławie,

Najpierw chciałbym, podziękować za bardzo szybko odpowiedź na mój protest przeciwko umieszczeniu na tej liście zdrajcy i bandyty Zygmunta Berlinga. Tak szybka odpowiedź bardzo dobrze o Panu świadczy. Odnosi się Pan z szacunkiem do drugiego czlowieka. Przyznam się szczerze ze musiałem trochę ochłonąć po przeczytaniu pańskiej odpowiedzi. Naprawdę nie mogłem uwierzyć swoim oczom co Pan napisał!

Napisał Pan:

Oczywiście znamy życiorys Berlinga i jego prosowiecką działalność, czy to wśród polskich jeńców, czy w armii gen. Andersa, czy jako dowódcy 1. DP im. Kościuszki, I Korpusu, a następnie 1. Armii WP . Znalazł się o na na liście plebiscytowej nie ze względu na osobiste zasługi, ale jako symbol wysiłku zbrojnego tzw. ludowego Wojska Polskiego, które przyszło do kraju ze wschodu, a przez które w latach 1943-1945 przeszło kilkaset tysięcy Polaków.


Innymi słowy, Państwo, a także Pan, zdaje sobie w pełni sprawę że:

  • Zygmunt Berling był zdrajcą skazanym za zdradę ojczyzny na kare śmierci przez niezawisły sąd wojskowy Wojska Polskiego, zatwierdzony przez jedyny legalny rząd Polski. 
  • Zdajecie sobie sprawę że Zygmunt Berling został skazany przez Sąd Wojskowy Rzeczpospolitej na degradacje i wydalony za zdradę z Wojska Polskiego.
  • Zdajecie sobie sprawę, że Zygmunt Berling jako jeniec rosyjski, przebywający w obozie w Starobielsku, zgodził się na współpracę agenturalną z NKWD i jako konfident NKWD donosił na współwięźniów. Dzięki donosom Zygmunta Berlinga, rosyjskie władze państwowe stwierdziły, że polscy oficerowie nie mogą być poddani żadnej resocjalizacji, są śmiertelnymi wrogami Rosji i musza być rozstrzelani. Tym samym Zygmunt Berling bezpośrednio pomógł w zgładzeniu ponad 23 tysięcy polskich oficerów w masakrze katyńskiej. 
  • Zdajecie sobie w pełni sprawę, że Zygmunt Berling jako dowódca Ludowego Wojska Polskiego, wyłapywał żołnierzy Armii Krajowej, przekazywał ich w ręce NKWD lub stawiał przed sądami polowymi i zatwierdzał wyroki śmierci na żołnierzach walczących o wolność i niepodległość Polski. Zatwierdzał wyroki śmierci na niewinnych ludziach i bohaterach których teraz wszyscy czcimy! 
  • Zdajecie sobie w pełni sprawę, że  Zygmunt Berling był tak zwanym utrwalaczem władzy ludowej po zakończeniu II Wojny Światowej. Innymi słowy, Zygmunt Berling utrwalał zbrodniczy system komunistyczny, który niszczył polskie społeczeństwo, grabił kraj, mordował polskich patriotów, niszczył polska kulturę i historie. 
  • Zdajecie sobie w pełni sprawę, że Zygmunt Berling to koszmarna kanalia i symbol zniewolenia Polski 
W dalszej części napisaliście, że:

Niemniej wojsko, jakie stworzył, dało szansę powrotu do ojczyzny z bronią w ręku tysiącom Polaków, którzy nie zdążyli do armii gen. Andersa. Dla wielu z nich był wybawcą.

Doskonale wiecie, że ta własnie argumentacja powstała w latach 1980-tych i była lansowana przez komunistyczna propagandę w celu „ocieplenia” wizerunku Ludowego Wojska Polskiego, które było w praktyce dowodzone przez rosyjskich oficerów! LWP ponosiło koszmarne straty w ludziach i właściwie było rzeźnią dla żołnierzy, którzy tam się znaleźli. Przypomnę tylko, że największą klęską polskiego oręża w czasie II Wojny światowej jaką była Bitwa Pod Budziszynem, gdzie II Armia LWP została kompletnie rozbita przez niedobitki wojsk niemieckich, a straty ludzkie sięgały 23 tysięcy żołnierzy! W Bitwie o Kołobrzeg poniosło śmierć 1200 polskich żołnierzy, dla porównania pod Monte Cassino zginęło 800! Każda „bitwa” LWP była koszmarną jatką, a nie jak wy staracie się lansować „powrót do ojczyzny z bronią”! Ci żołnierze byli masowo i celowo uśmiercani w bitwach, które nie miały najmniejszego sensu taktycznego!

Pisze Pan:

Wybór polskich bohaterów wojennych pozostawiliśmy czytelnikom i internautom. Uczestnicy plebiscytu nie muszą głosować na Berlinga - mają 29 innych postaci, a także mogą dodać własne kandydatury, które nie zmieściły się na naszej liście.

Jeszcze raz Panu przypomnę, że Zygmunt Berling był zdrajcą, zbrodniarzem i bandytą! Umieszczenie go wśród ludzi prawych i wielkich patriotów, ludzi o nieskazitelnym honorze jest skandalem! Umieszczenie tego zdrajcy i bandyty fałszuje polska historie, lansuje komunistyczną propagandę z lat osiemdziesiątych, tworzoną przez trepów z LWP i kanalje pokroju Kiszczaka i Jaruzelskiego.

Jak wam nie wstyd tak utaplać naszych bohaterów? Jak wam nie wstyd fałszować polska historie? Jak wam nie wstyd wystawiać tego bandytę Berlinga do takiego konkursu?! Odbudowujecie PRL!!!

Hańba wam na wieki! Ten list opublikuje! Nie będę tolerował promowania zbrodniarzy! Poinformuje o tym IPN i wszystkie osoby, które dbają o prawdę i dobre imię Polski i jej bohaterów.

Paweł Szymański