Saturday, January 11, 2025

Trumplandia Część 3

 Trumplandia Część 3 

Integralność Granic Państwa


Prezydent Trump wypowiedział się także o aneksji Grenlandii przez Stany Zjednoczone:  


"For purposes of National Security and Freedom throughout the World, the United States of America feels that the ownership and control of Greenland is an absolute necessity."


„Dla celów bezpieczeństwa narodowego i wolności na całym świecie Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola Grenlandii jest absolutną koniecznością”.


Grenlandia jest częścią Królestwa Danii, sojusznika USA, członka NATO i państwa federacyjnego jakim jest Unia Europejska. Karta Narodów ONZ, której sygnatariuszem są Stany 

Zjednoczone w Artykule 2 mówi: 


Dla osiągnięcia celów ustalonych w artykule 1, Organizacja i jej członkowie postępować będą według następujących zasad:


  1. Organizacja opiera się na zasadzie suwerennej równości wszystkich jej członków.

  2. W celu zapewnienia wszystkim członkom praw i korzyści, wynikających z przynależności do Organizacji, wszyscy oni wykonywać będą w dobrej wierze zobowiązania przyjęte zgodnie z niniejszą Kartą.

  3. Wszyscy członkowie załatwiać będą swe spory międzynarodowe środkami pokojowymi w taki sposób, aby nie dopuścić do zagrożenia międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa oraz sprawiedliwości.

  4. Wszyscy członkowie powstrzymają się w swych stosunkach międzynarodowych od groźby użycia siły lub użycia jej przeciwko integralności terytorialnej lub niezawisłości politycznej któregokolwiek państwa bądź w jakikolwiek inny sposób niezgodny z celami Organizacji Narodów Zjednoczonych.


Wbrew obiegowej opinii, treść Artykułu 2 Karty ONZ nie gwarantuje granic ani też integralności terytorialnej państw, ponieważ takich gwarancji ONZ nie jest wstanie zapewnić. Artykuł jedynie wzywa państwa członkowskie do poszanowania podmiotowości poszczególnych państw i narodów, zaś potencjalne konflikty i spory graniczne powinny być rozwiązywane w dobrej wierze poprzez działania dyplomatyczne i dialog. Sam tekst oraz jego logika jest dobrym przykładem wpływu argumentacji polskiego księdza katolickiego Pawła Włodkowica na Soborze w Konstancji w 1414 roku w sprawie konfliktu polsko-krzyżackiego. Karta Narodów ONZ jest też doskonałym przykładem wpływu tomizmu na prawodawstwo międzynarodowe. (Tomizm jest systemem filozoficznym opartym na dziełach Świętego Tomasza z Akwinu. Na prawidłach logiki Świętego Tomasza z Akwinu zbudowany jest cały system prawny cywilizacji łacińskiej. Tomizm wprowadza harmonię między prawem naturalnym a prawem stanowionym.)      


Drugim dokumentem prawnym, który w obiegowej opinii gwarantuje suwerenność i integralność terytorialną państw jest Akt końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie z 1975 roku podpisany przez 33 państwa w tym przez Stany Zjednoczone i Kanadę. Poniżej przytaczam tekst źródłowy:


I. Suwerenna równość, poszanowanie praw wynikających z suwerenności Państwa uczestniczące będą szanować suwerenną równość i indywidualność każdego z nich, jak również wszystkie prawa składające się na suwerenność i objęte nie, włączając w szczególności prawo każdego państwa do równości wobec prawa, integralności terytorialnej oraz wolności i niepodległości politycznej. Będą one również szanować prawo każdego z nich do swobodnego określania i rozwijania swego systemu politycznego, społecznego, gospodarczego i kulturalnego, jak również jego prawo do wydawania ustaw i rozporządzeń. W ramach prawa międzynarodowego wszystkie Państwa uczestniczące mają równe prawa i obowiązki. Będą one szanować prawo każdego z nich do określania i kształtowania według swojego uznania jego stosunków z innymi państwami zgodnie z prawem międzynarodowym i w duchu niniejszej Deklaracji. Uważają one, że ich granice mogą być modyfikowane zgodnie z prawem międzynarodowym, środkami pokojowymi oraz w drodze porozumienia. Mają one również prawo do tego, by należeć lub nie należeć do organizacji międzynarodowych, byé albo nie być stroną dwustronnych lub wielostronnych umów międzynarodowych, włączając w to prawo do tego, by być lub nie być stroną w międzynarodowych umowach sojuszniczych; mają one również prawo do neutralności. 


II. Powstrzymywanie się od groźby użycia siły lub jej użycia Państwa uczestniczące będą powstrzymywać się w swych wzajemnych stosunkach, jak również w swych stosunkach międzynarodowych w ogóle, od groźby użycia siły lub jej użycia przeciwko integralności terytorialnej lub niepodległości politycznej któregokolwiek państwa, lub w jakikolwiek inny sposób niezgodny z celami Organizacji Narodów Zjednoczonych i z niniejszą Deklaracją. Żadne względy nie mogą posłużyć jako usprawiedliwienie uciekania się do groźby użycia siły lub jej użycia wbrew niniejszej zasadzie. Zgodnie z tym Państwa uczestniczące będą powstrzymywać się od wszelkich działań stanowiących groźbę użycia siły albo bezpośrednie lub pośrednie użycie siły przeciwko innemu Państwu uczestniczącemu. Powstrzymają się one także od wszelkich demonstracji siły w celu skłonienia innego Państwa uczestniczącego do rezygnacji z pełnego wykonywania jego praw suwerennych. Powstrzymają się one ponadto w swych wzajemnych stosunkach od jakichkolwiek środków odwetowych przy użyciu siły. Taka groźba użycia siły lub jej użycie nie będą stosowane jako środek załatwiania sporów lub rozwiązywania problemów, które mogą doprowadzi do sporów między nimi. 


III. Nienaruszalność granic Państwa uczestniczące uważają wzajemnie za nienaruszalne wszystkie granice każdego z nich, jak również granice wszystkich państw w Europie, i dlatego będą powstrzymywać się - teraz i w przyszłości - od zamachów na te granice. Zgodnie z tym będą się również powstrzymywać od wszelkich żądań lub działań zmierzających do zawładnięcia i uzurpacji części lub całości terytorium któregokolwiek z Państw uczestniczących. 


IV. Integralność terytorialna państw Państwa uczestniczące będą szanować integralność terytorialną każdego z Państw uczestniczących. Zgodnie z tym będą się powstrzymywać od wszelkich działań, niezgodnych z celami i zasadami Karty Narodów Zjednoczonych, przeciwko integralności terytorialnej, niepodległości politycznej lub jedności któregokolwiek z Państw uczestniczących, a w szczególności od wszelkich takich działań stanowiących groźbę użycia siły lub jej użycie. Państwa uczestniczące będą także powstrzymywać się od czynienia terytorium któregokolwiek z nich przedmiotem okupacji wojskowej lub innych bezpośrednich lub pośrednich środków przymusu, podejmowanych wbrew prawu międzynarodowemu, albo przedmiotem nabycia przy użyciu takich środków lub pod groźbą ich użycia. Żadna taka okupacja lub nabycie nie będą uznane za legalne.


Oba wymienione dokumenty prawa międzynarodowego jedynie zobowiązują sygnatariuszy do wzajemnego poszanowania nienaruszalności granic państwowych, poszanowania podmiotowości i niepodległości państw, oraz raz rozwiązywaniu potencjalnych sporów przy użyciu dyplomacji i dialogu. Łamanie tych postanowień grozi jedynie ostracyzmem (ekskomuniką) agresora i niczym więcej. Owszem ten ostracyzm może ale nie musi być poparty sankcjami vide państwo Izrael i jego okupacja Strefy Gazy, Wzgórz Golan i Zachodniego Brzegu Jordanu. 


Oba dokumenty można trywializując sparafrazować: Mieszkańcy osiedla zobowiązują wzajemnie się szanować, nie wyrzucać śmieci gdzie popadnie, zbierać kupy po swoich psach nie kraść cudzego mienia, nie dokonywać włamań i zaboru mienia, nie deptać trawników, a konflikty między mieszkańcami będą rozwiązywane na drodze prawnej w sądach. Ci którzy będą łamać te zasady trafią na tablice warchołów i nikt im się nie będzie kłaniał na ulicy ani w sklepie. 


Wieszcz Bareja świetnie zilustrował relacje Hegemona z jego poddanymi: 




Zarówno Karta Narodów ONZ jak i Akt końcowy KBWE zawierają furtki prawne dla sygnatariuszy oraz pozwalają na kazuistykę prawa. Każda norma prawna musi być zagwarantowana jakimś przymusem. Norma nie zagwarantowana przymusem jest normą moralną. Jak wspomniałem wcześniej Święty Tomasz z Akwinu wprowadził harmonię między prawem naturalnym a prawem stanowionym. Dzięki czemu etyka, moralność, poszanowanie godności człowieka stoją powyżej kaprysów państwa, władcy i jego establishmentu. Tego właśnie argumentu użył polski ksiądz Paweł Włodkowic w sporze z Krzyżakami na Soborze w Konstancji. Tego samego argumentu użył Święty Andrzej Bobola spisując Śluby Lwowskie Króla Jana Kazimierza. Wymienione dokumenty gwarantują integralność granic państwa normą moralną, która według teologii protestanckiej oraz ideologii American Exceptionalism podlega interpretacji sytuacyjnej i niczym więcej. Najlepszym tego przykładem jest pogwałcenie integralności terytorialnej Serbii i wyodrębnienie Kosowa jako niepodległego państwa, używając argumentacji moralnej, popartej siłą militarną Stanów Zjednoczonych. Roszczenia terytorialne Prezydenta Trumpa wobec Kanady i Danii oparte są na sofizmatach ad misericordiam, ad terrorum i ad populum. Podważają jakikolwiek sens prawa międzynarodowego i przekreślają cały dorobek intelektualny cywilizacji zachodniej. Prezydent Trump zaczyna wprowadzać prawo Lex Czyngis-chan, prawo dżungli gdzie silniejszy ma zawsze rację. Stany Zjednoczone jako imperium w całej swojej historii, wielokrotnie pokazało, że ma za nic wszystkie umowy i porozumienia, które podpisało, przykładem niech będą umowy podpisane między plemionami indiańskimi a rządem USA. Innym przykładem niech będzie historia aneksji Teksasu.  USA traktuje prawo międzynarodowe wybiórczo, czasowo i instrumentalnie. Potencjalny zabór Grenlandii przez USA nie będzie się niczym różnił od zajęcia przez Rosję Krymu. Naruszanie integralności terytorialnej państw przynosi nieobliczalne skutki, czego rozbiory Polski są najlepszym przykładem.            


Duński Minister Spraw Lars Rasmussen zagranicznych zareagował na roszczenia Prezydenta Trumpa słowami: 


“We are open to a dialogue with the Americans on how we can possibly cooperate even more closely than we do to ensure that the American ambitions are fulfilled,” 


„Jesteśmy otwarci na dialog z Amerykanami na temat tego, w jaki sposób możemy współpracować jeszcze ściślej niż dotychczas, aby zapewnić spełnienie amerykańskich ambicji.”


Innymi słowy, Dania jest skłonna zgodzić się na aneksję Grenlandii, pytanie tylko na jakich zasadach? Grenlandia może ogłosić niepodległość aby następnie wejść w sojusz polityczny z USA i stać się autonomicznym terytorium stowarzyszonym podobnie jak Portoryko. Stany Zjednoczone przejmą w posiadanie gigantyczne złoża ropy i gazu, będą kontrolować cały Północny Atlantyk, znaczną część Antarktyki, w tym arktyczny szlak morski, i w naturalny sposób wyizolują Kanadę. Domyślam się że Kanadyjczycy już przebierają ze szczęścia! Aneksja Grenlandii będzie miała bardzo długofalowe konsekwencje, które trudno przewidzieć. Według Lex Americana, granice państw są jedynie kreskami na mapie, które można dowolnie przesuwać w zależności od zmieniającej się koniunktury. Polacy doświadczeni rozbiorami, Paktem Ribbentrop-Mołotow, Generalną Gubernią, Jałta i Linia Curzona, powinni z uwaga i roztropnością patrzeć na politykę zagraniczną swojego ulubieńca Prezydenta Trumpa. Wprawdzie Polska jest ważną częścią federacyjnego państwa o nazwie Unia Europejska, ale śmiem twierdzić, że granice Rzeczypospolitej ulegną drastycznej rewizji i to na naszą niekorzyść.        

                  


Paweł Szymański


Trumplandia Część 2

 Trumplandia Część 2 

Rozbiory


Zacytuję teraz tylko jedna z wielu wypowiedzi Prezydenta Trumpa na temat aneksji Kanady przez Stany Zjednoczone, przebija przez nią nie tylko ideologia American Exceptionalism ale także przedrozbiorowa argumentacja Prus i Rosji wobec Rzeczypospolitej:


"You get rid of that artificially drawn line, and you take a look at what that looks like, and it would also be much better for national security. Don't forget, we basically protect Canada. But here's the problem with Canada. So many friends up there, I love the Canadian people. They're great, but we're spending hundreds of billions a year to protect it. We're spending hundreds of billions a year to take care of Canada. We lose in trade deficits."   


„Pozbywasz się tej sztucznie narysowanej linii i spojrzymy jakby to wygląda, a byłoby to również o wiele korzystniejsze dla bezpieczeństwa narodowego. Nie zapominajmy, że zasadniczo chronimy Kanadę. Ale jest problem z Kanadą. Tak wielu przyjaciół mieszka tam na górze, kocham Kanadyjczyków. Są wspaniali, ale wydajemy setki miliardów rocznie, aby ich chronić. Wydajemy setki miliardów rocznie, aby dbać o Kanadę. Tracimy jednak na deficycie handlowym”.


Zwykła bezczelna grabież cudzej własności, zawsze usprawiedliwiona jest na pozór racjonalnymi argumentami! Innymi słowy Kanada jako 40 milionowe państwo, o silnej tożsamości narodowej, drugie co do powierzchni na świecie, nie jest wstanie zapewnić sobie bezpieczeństwa i żyje w pasożytniczej relacji z USA, w związku z tym należy ją przyłączyć (zagrabić) do amerykańskiego mocarstwa jako 51 stan. Identyczną argumentację wysuwały Prusy i Rosja rozbierając Polskę. Identyczną opinie wyrażał Adolf Hitler i Józef Stalin wobec Polski podpisując Pakt o Nieagresji w 1939 roku. Słów Prezydenta Trumpa nie można pominąć milczeniem, ani ich zrzucić na karb licznych nieodpowiedzialnych i przy głupawych wypowiedzi tego człowieka. Są one rezultatem licznych poważnych dyskusji jakie mają miejsce w zaciszu gabinetu między Prezydentem Trumpem a jego doradcami. 


Rozbiory Polski są tematem tabu wśród zachodnich historyków ponieważ ich geneza i przebieg jest bardzo wstydliwą sprawą, potwierdzającą spiskową narrację dziejów. Sprawa rozbiorów zaciążyła także na kształtowaniu się systemu politycznego Stanów Zjednoczonych, o czym świadczy list Tomasza Jeffersona do John-a Adamsa z 13 listopada 1787 roku: https://founders.archives.gov/documents/Jefferson/01-12-02-0342


“How do you like our new constitution? I confess there are things in it which stagger all my dispositions to subscribe to what such an assembly has proposed. The house of federal representatives will not be adequate to the management of affairs either foreign or federal. Their President seems a bad edition of a Polish king. He may be reelected from 4. years to 4. years for life. Reason and experience prove to us that a chief magistrate, so continuable, is an officer for life. When one or two generations shall have proved that this is an office for life, it becomes on every succession worthy of intrigue, of bribery, of force, and even of foreign interference.” 


“Jak ci się podoba nasza nowa konstytucja? Przyznam, że są w niej rzeczy, które mną wstrząsają i stanowczo powstrzymują przed podpisaniem się pod zaprezentowaną propozycją  zgromadzenia. Izba przedstawicieli federalnych nie będzie odpowiednią instytucja do zarządzania sprawami zagranicznymi lub federalnymi. Ich prezydent wydaje się kiepskim wydaniem polskiego króla. Co 4 lata może być ponownie wybrany na następną 4 letnią kadencję i tak aż do swojej śmierci. Rozum i doświadczenie udowadniają nam, że główny zarządca, tak zdefiniowany, jest urzędnikiem na całe życie. Kiedy jedno lub dwa pokolenia udowodnią, że jest to urząd na całe życie, staje się on godny intrygi, przekupstwa, siły, a nawet obcej ingerencji.”

               

Zacytuje też słowa Carla von Clausewitza, którego dzieło “O Wojnie” weszło do światowego kanonu myśli politycznej i strategicznej. Teksty von Clausewitza, Doktryna Monroe, dzieła Niccolò Machiavellego leżą u podstaw teorii Realpolitik, której głównym przedstawicielem, wielbionym przez Henry Kissingera, jest Klemens von Metternich.   


My jednak trwamy przy zdaniu, że poszczególny wypadek, nawet najjaskrawszy, nie dowodzi niczego wobec ogółu faktów, a poza tym twierdzimy, że zagłada Polski wcale nie jest tak niepojęta, jak się wydaje. Czyż istotnie można było Polskę uważać za państwo europejskie, za jednolitą cząstkę europejskiej rzeczypospolitej państw? Nie! To było państwo tatarskie, które zamiast leżeć, jak Krymskie, nad Morzem Czarnym, na granicy świata państw europejskich, leżało między nimi, nad Wisłą. Nie chcemy tu ani mówić z pogardą o narodzie polskim, ani usprawiedliwiać rozbioru kraju, lecz jedynie rozważać rzeczy tak, jak są.                             


Sparafrazuje ostatnie zdanie von Clausewitza: Nie chcemy tu mówić z pogardą o brudnej, kulawej i garbatej Kaśce, ani też usprawiedliwiać dlaczego bezprawnie zabraliśmy i wyburzyliśmy ruderę w której żyła od wieków wraz z rodziną, a która stała między naszymi pałacami, lecz jedynie stwierdzić fakt, że jak szła ulicą to psy wyły z rozpaczy na widok jej brzydoty, a jej rudera psuła nam widok i dobre samopoczucie. Miejsce kostrobatej Kaśki jest w slamsie między swymi!  


Każda niegodziwość, każdy zabór obcego mienia można i trzeba racjonalnie uzasadnić! O tym wie każdy złodziej i bandyta! Rozbiory Polski, powinny być przestroga, takim Memento Mori, dla wszystkich narodów i państw, a zwłaszcza dla Kanadyjczyków! 


Na zakończenie części drugiej polecam bardzo ważny wywiad z Senatorem Stanu Wirginia Pułkownikiem Richard-em Black-iem. Pan Senator opisuje jak biurokraci amerykańscy przygotowali listę siedmiu państw do unicestwienia oraz mechanizm wojen na Ukrainie i w Syrii.


 


(Polecam także bardzo dobry artykuł Doktora Damiana Winczewskiego pt: Realizm polityczny Carla von Clausewitza a sprawa polska. Link: https://czasopisma.uni.opole.pl/index.php/sk/article/view/1438


Paweł Szymański

Friday, January 10, 2025

Trumplandia Część 1

 Trumplandia Część 1 

Doktryna Monroe, American Exceptionalism i Mesjanizm


Prezydent Donald Trump rozpoczął swoją drugą kadencję wysuwając żądania terytorialne wobec Kanady i Danii, ważnych sojuszników należących do NATO. Kanada ma stać się 51 stanem USA, a Dania ma scedować Grenlandię na rzecz Stanów Zjednoczonych. Warto przypomnieć żądania Adolfa Hitlera wobec Czechosłowacji i Polski, oraz Józefa Stalina wobec Finlandii i państw bałtyckich Litwy, Łotwy i Estonii. W 1871 roku, Niemcy podobne żądania wysunęły wobec Francji, które doprowadziły do aneksji Alzacji i Lotaryngii. W 1864 roku Niemcy zabrały Danii prowincje Schleswig-Holstein. Przypomnę, że Stany Zjednoczone w wyniku wojny z Hiszpanią zajęły Filipiny i Kubę. W tym samym okresie, USA zlikwidowały niepodległe Królestwo Hawaii. Groźby i plany Prezydenta Trumpa należy traktować bardzo poważnie. Wbrew obiegowej opinii, granice państw i ich integralność terytorialna wcale nie są gwarantowane przez Kartę Narodów Zjednoczonych ani przez Akt Końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie z 1975 roku. Oba dokumenty jedynie proszą sygnatariuszy o poprawne zachowanie zaś ewentualne spory graniczne uprasza się rozwiązywać na drodze dyplomatycznej. W dalszej części szerzej omówię oba dokumenty.     


Fundamentem amerykańskiej polityki zagranicznej jest Doktryna Monroe, która została przedstawiona Kongresowi USA przez Prezydenta James-a Monroe 2 grudnia 1812 roku, 36 lat po ogłoszeniu przez Stany Zjednoczone niepodległości. Zadłużone państwo, na peryferiach światowej polityki, nie posiadające, dróg, armii, floty ani przemysłu, ogłosiło wszem i wobec, że obszar obu Ameryk należy do strefy wpływów USA, które nie będą tolerować żadnych obcych mocarstw na tej półkuli świata. Doktryna Monroe tak naprawdę została wymyślona, opracowana i spisana przez John-a Quicy Adams-a, który był następcą James-a Monroe.            


Genezą Doktryny Monroe jest Traktat z Tordesillas z 7 czerwca 1494 roku, zawarty przez Hiszpanię i Portugalię, który został potwierdzony Bullą Inter Caetera Papieża Aleksandra VI. John Quicy Adams kształcił się w Europie, doskonale znał prawo, grekę, łacinę i historię, był też poliglotą. Spędził sporo czasu u boku swojego ojca, dyplomaty USA we Francji i Holandii. John Quicy Adams, wieku lat 14 został oddelegowany przez ojca na dwór Cara w Sankt Petersburgu, jako tłumacz języka francuskiego przy ambasadorze USA Francis Dana. Wyrastał w rodzinie i środowisku o skrajnie antykatolickich przekonaniach, co było typowe dla ówczesnych amerykańskich elit. Doktryna Monroe jest produktem antykatolickich urojeń i uprzedzeń amerykańskich, protestanckich elit owych czasów, niestety wiele z tych urojeń nadal jest żywa w USA, czego najlepszym przykładem jest elitarna uczelnia wyższa Bob Jones University.


Stany Zjednoczone używając Doktryny Monroe, uzurpują sobie prawo do ingerencji w każdym państwie i na każdym kontynencie jeżeli zagrożone są żywotne interesy państwa. Doktryna Monroe jest też bardzo ważną częścią składową fundamentalnej dla USA ideologii zwanej American Exceptionalism, której Prezydent Trump jest wzorcowym a zarazem szczytowym przykładem. American Exceptionalism wywodzi się wprost z Kalwinizmu i jego główną i podstawową cechą jest mesjanizm, który w skrajnych przypadkach przybiera formę bufonady. Jednym z najlepszych przykładów amerykańskiego mesjanizmu jest organizacja Peace Corps (Korpus Pokoju) czy też Program Fulbrighta, której alumnem był polski premier Włodzimierz Cimoszewicz. Wszystkie amerykańskie organizacje pozarządowe promujące demokrację i prawa człowieka oparte są na fundamencie ideologii American Exceptionalism. Tu też trzeba wymienić amerykańskie, protestanckie misje ewangeliczne oraz misje mormońskie. Głównym ich celem jest rozszerzenie amerykańskiego imperium. (Polecam film, komedię, pt. Volunteers z John Candy i Tom Hanks w rolach głównych.)  


Exceptionalism połączony z mesjanizmem nie jest niczym nowym, wywodzi się z najstarszej religii świata gnostyzmu. Pierwszym mesjaszem Exceptionalism był Aleksander Wielki. Schedę po Grekach przejął Starożytny Rzym, następnie Karol Wielki, Święte Cesarstwo Rzymskie domu niemieckiego, Francja, Imperium Brytyjskie, Prusy XIX wieku i III Rzesza Niemiecka. W Rosji Exceptionalism i mesjanizm występuje w postaci Ruskiego Miru. Światowa masoneria jest podręcznikowym przykładem połączenia Exceptionalism z mesjanizmem. Cechą wspólną każdego imperium jest ideologia Exceptionalism-u i mesjanizmu. Czyngis-chan także uważał się za wyjątkowego, z misja ujarzmienia podbitych narodów i wprowadzenia swoich, wyjątkowych (exceptional) a zarazem lepszych porządków.   


Każdy Exceptionalism, z powodu swojego mesjanizmu, jest ideologią ekspansywną o rewolucyjnym rdzeniu. Exceptionalism jest ideologia rewolucyjną w tym sensie, że obala stare porządki a w ich miejsce wprowadza nowe, lepsze i bardziej ludzkie. W pierwszej fazie używana jest brutalna siła vide Rewolucja Francuska czy też Rewolucja Bolszewicka, czyli kij. Na gilotynę i do dołów z wapnem trafiają wszelkiej maści reakcjoniści, którzy mogliby zahamować postęp. W drugiej fazie używa się perswazji (korupcji) w postaci prawa, organizacji pozarządowych, administracji, przywilejów dla elit intetelektualno-biznesowych, propagandy etc. czyli marchewki (procesy germanizacji i rusyfikacji służą przykładem). Ten proces Polska przeszła kilkakrotnie w swojej historii np. Rozbiory, a najbardziej dramatycznie w okresie okupacji niemiecko-sowieckiej i po II Wojnie Światowej (Faza 1: Palmiry, Katyń, UBeckie katownie, Faza 2: PZPR, Związek Literatów Polskich, PRON, etc.).   


Exceptionalism traktuje prawo, kulturę, tradycje, metafizykę i człowieka z pogardą i instrumentalnie. Według ideologii Exceptionalism-u prawda jest definiowana jako opinia establishmentu dzierżącego władzę, tak zwana mądrość etapu, która jak wszystkie aspekty życia, podlega ewolucji. Stąd też wywodzi się hasło “Science is real” (w dosłownym tłumaczeniu: Nauka jest prawdziwa) oraz wszelka inna nowomowa. W PRL to zjawisko występowało pod pojęciem: “Kultura i nauka w służbie Partii”. Prawda nie jest i nie może być obiektywna, ale musi służyć postępowi w każdym jego wymiarze. Historię można i należy przepisać tak aby pasowała obowiązującemu przekazowi ideologicznemu. Wzorcowymi luminarzami takieg podejścia są Maksymilian Robespierre, Włodzimierz Lenin, Józef Piłsudski, Adam Michnik, Jerzy Owsiak, Prof. Timothy Snyder, Aleksander Dugin, Prof. Paul Krugman, Prezydent Donald Trump, Elon Musk, Bill Gates, Kevin O'Leary i Matka Polka Anne Applebaum, żona polskiego Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego. Wyznawcy Exceptionalism nie zastanawiają się nad konsekwencjami swoich czynów. Liczy się misja do której zostali powołani. Przytoczę wiekopomne słowa Magistra Jacka Bartosiaka: “Moim zdaniem to jest zbyt poważna sytuacja, żeby pozwolić na prawdę, tylko trzeba tworzyć narrację, bo ta sytuacja jest zbyt poważna dla Ukraińców, zbyt poważna dla Polaków, ta sytuacja jest w szczególności zbyt poważna dla Amerykanów i NATO żeby pozwolić prawdzie, bez względu na to jaka ona jest, ujrzeć światło dzienne.”  


Ważnym elementem Exceptionalism jest nowomowa używana jako bicz na siły “reakcyjne”, czego Polacy mogli doświadczyć zarówno w okresie PRL jaki i podczas tak zwanej Pandemii. Nowomowa fachowo określana jest jako zarządzanie przekazem, lub jak kto woli propagandą. Establishment PRL deprecjonował, spychał na margines i tym samym kneblował swoich wrogów używając całej gamy niewybrednych epitetów: ciemnogród, reakcja, woda na młyn odwetowców, element aspołeczny, spekulant, kułak, bandyta z lasu, ekstrema, warchoł, faszysta etc. Z identycznym zjawiskiem mamy do czynienia podczas wszystkich przesileń społecznych, np. podczas minionej pandemii. Osoby kwestionujące szczepienia przeciwko COVID-19 obrzucano inwektywami typu: anty szczep, siewca śmierci, foliarz, płaskoziemca, morderca, ciemnogród etc. Matka Polka Anne Applebaum w swoich artykułach nagminnie obrzuca inwektywami Premiera Węgier Viktora Orbana, odsądzając go od czci i wiary, co ma przełożenie na obecną politykę zagraniczną Polski. Minister Radosław Sikorski jest pudłem rezonansowym opinii swojej żony oraz polityki establishmentu Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Profesor Adam Ulam dobrze opisał używanie inwektyw i nowomowy w walce politycznej w książce pod tytułem: “The Bolsheviks: The Intellectual and Political History of the Triumph of Communism in Russia”. Prosze zauważyć, ze pandemia zakończyła się 24 lutego 2022 roku z chwilą rozpoczęcia przez Rosję tak zwanej Specjalnej Operacji Wojskowej na Ukrainie. Pojęcie inwazji-wojny zostało przemianowane, dzięki nowomowie, na specjalną operację wojskową! Ekspert Profesor Andrzej Horban, główny orędownik szczepień na COVID-19, zniknął z mediów głównego nurtu i został zastąpiony ekspertami od wilkołaka Putina. Uwaga społeczeństwa została odwrócona w mgnieniu oka. 


Wypowiedzi Prezydenta Trumpa na temat aneksji Kanady, Grenlandii, Kanału Panamskiego i zmiany nazwy Zatoki Meksykańskiej należy traktować jako odwrócenie uwagi społeczeństwa od klęski wojny zastępczej toczącej się na Ukrainie, ludobójstwa w Palestynie i przygotowań do wojny z Iranem. O tym wypowiadał się Profesor Gilbert Doctorow w wywiadzie jakiego udzielił Sędziemu Andrew Napolitano.




Paweł Szymański 


Tuesday, January 7, 2025

Dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać!

 Dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać!


W czasie kampanii wyborczej, Prezydent Donald Trump, wielokrotnie twierdził, że gdy zostanie wybrany Prezydentem USA zakończy wojnę na Ukrainie w ciągu 24 godzin. 




Przypomnę ważną wypowiedź obecnego Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego, zarejestrowaną podczas rozmowy z Ministrem Finansów Jackiem Rostowskim: “Dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać!”. Nagrania z afery Sowa i Przyjaciele dały wgląd społeczeństwu jak wygląda polityka, której fundament zbudowany jest z cynizmu, pogardy dla wyborców, arogancji i bezczelnych kłamstw. Taśmy z nagranymi rozmowami z restauracji Sowa i Przyjaciele powinny trafić do zbiorów biblioteki narodowej Ossolineum we Wrocławiu. Powiem wiecej! Powinno się je puszczać przed wręczaniem świadectw maturalnych, tak aby żaden Polak wkraczający w dorosłe życie nie miał żadnych złudzeń z jakimi degeneratami będzie musiał się zmierzyć w swoim życiu i czym jest tak naprawdę demokracja.          


Prezydent Trump nie zakończy wojny na Ukrainie w jeden dzień. Na to nie ma żadnych szans. Według mojej subiektywnej oceny, wojna na Ukrainie będzie trwać przez cały 2025 rok. Stany Zjednoczone nie są zainteresowane zakończeniem tego konfliktu, którego strategie opracowali i opublikowali analitycy z RAND Corporation w 2018 roku pod tytułem: Extending Russia Competing from Advantageous Ground. Tu podaje link do tego wybitnego dzieła ludzkiego umysłu: https://www.rand.org/content/dam/rand/pubs/research_reports/RR3000/RR3063/RAND_RR3063.pdf Ten dokument pobieżnie omówiłem w moim felietonie pod tytułem: Autostrada Mołdawianka. Droga ku zagładzie. (link: https://wprawo.pl/autostrada-moldawianka-droga-ku-zagladzie/ ).


Konflikt na Ukrainie zaszedł za daleko. Ani Rosja ani Stany Zjednoczone nie mogą jego przegrać. Stawka jest zbyt wysoka. Wygrana Rosji spowoduje marginalizację USA jako hegemona w globalnej polityce. Państwa, które są terroryzowane sankcjami ekonomicznymi nakładanymi przez USA, zaczną się uwalniać z tego jarzma. Dla przykładu, sankcje nałożone na Kubę, spowodowały katastrofę humanitarną o niewyobrażalnej skali o której się nie pisze i nie mówi. Sankcje nałożone na Syrię doprowadziły do identycznej katastrofy i wymiany reżimu. Sankcje nałożone na Irak w 1999 roku, doprowadzily do śmierci 2 miliony ludzi z czego 1 milion to były dzieci. Sankcje są bardzo skuteczną bronią masowego rażenia używaną przez USA do wasalizacji niepokornych państw.    


Rząd Stanów Zjednoczonych, a także establishment intelektualno-biznesowy, mają nadzieję, że nakładając drakońskie sankcje na Rosję i eskalując konflikt na Ukrainie, wymuszą na Rosji wymianę reżimu, a sam Putin skończy jak Muammar Kaddafi. Amerykańscy analitycy, wspierani przez pudła rezonansowe mediów głównego nurtu, cały czas powtarzają, że Rosja to gigantyczna, doszczętnie skorumpowana, prymitywna, stacja benzynowa o rachitycznej ekonomii, którą wystarczy lekko kopnąć i się rozsypie. Identyczną narrację powtarza się we wszystkich zachodnich mediach głównego nurtu. Przypomnę, że polski generał Waldemar Skrzypczak publicznie twierdził, że Rosja w starciu z Ukrainą zostanie pobita w ciągu dwóch trzech dni! Tak się jednak nie stało. Dwa lata minęły i końca nie widać.


Dla Rosji konflikt na Ukrainie jest wojną na śmierć i życie. Potencjalna przegrana, zaważy na dalszych losach Rosji jako państwa a także Rosjan jako narodu. Establiszment Zachodu oraz Stany Zjednoczone dążą do kompletnej eliminacji Rosji z areny międzynarodowej, aby tego dokonać trzeba drastycznie zmniejszyć areał Rosji. O tym często wspominał generał Roman Polko w swoich wypowiedziach dla mediów publicznych. W identycznym tonie wypowiada się Sebastian Gorka, Brytyjczyk węgierskiego pochodzenia, były pracownik brytyjskiego wywiadu MI6, który został nominowany przez Prezydenta Trumpa na jednego ze swoich doradców. Rosja doskonale zdaje sobie sprawę z głównych celi polityki szeroko pojętego Zachodu. Rosyjski establishment nie ma żadnych złudzeń. Wie doskonale, że Rosja ma po prostu zniknąć! Jakiekolwiek negocjacje Rosji z obecną administracją USA trzeba traktować jako grę na czas obu stron konfliktu. 


Brytyjczycy przekonali się o potencjale Rosji w XIX wieku. Szybka industrializacja Rosji oraz złoża ropy w rejonie Morza Kaspijskiego, zaczęły przekształcać zacofane i zapyziałe cesarstwo w światowego hegemona. Na taki obrót spraw, korona brytyjska nie mogła sobie pozwolić. Od 1817 do 1864 trwały krwawe wojny na Kaukazie, w 1853 roku Wojna Krymska z Brytyjczykami, Francuzami i Turkami, w 1863 roku wybuchło Powstanie Styczniowe w Kongresówce, w 1905 wojna z Japonią i rewolucja, 1914 to Pierwsza Wojna Światowa, która zdewastowała Rosję i doprowadziła do Rewolucji Bolszewickiej z 1917 roku, sfinansowanej przez establiszment USA i Anglii. Te wszystkie wymienione wydarzenia na trwałe weszły do świadomości Rosjan i uformowały ich Logos, Ethos i Pathos. Rosjanie jako całość pozbyli się jakichkolwiek złudzeń co do głównych celi tak zwanego Zachodu. Moim skromnym zdaniem, Rosjanie jako naród postanowili iść własną drogą, odrzucając szeroko pojęty Zachód.                      


W świetle strategii opracowanej przez RAND Corporation, wojna na Ukraine oraz konflikty zbrojne jakie toczą się w Syrii, Libanie, Palestynie i na Kaukazie trzeba uznać i rozpatrywać jako jedną całość. Głównym celem tej wojny jest zniszczenie i rozbicie Rosji. Tu już nie chodzi o wasalizację Rosji jaka miała miejsce za rządów Borysa Jelcyna, ale o fizyczną likwidację państwa i narodu rosyjskiego. Wojna na Ukrainie uświadomiła całemu społeczeństwu Rosji śmiertelne zagrożenie idące z progresywnego i demokratycznego Zachodu. Co więcej, tak zwany Zachód nie jest zainteresowany żadnymi negocjacjami, które pozwoliłby na wypracowanie kompromisowych rozwiązań wojny na Ukrainie, a co za tym idzie, trwałego pokoju. Jakąkolwiek propozycję pokojowego zakończenia wojny na Ukrainie, wysunięte przez Zachód, trzeba traktować jako grę na czas. Potencjalny plan pokojowy będzie niczym innym jak tylko krótkotrwałym rozejmem, pozwalającym Zachodowi na złapanie oddechu, odbudowę i konsolidację sił zbrojnych, umocnienie swoich wpływów ekonomicznych oraz politycznych. 


Porozumienia Mińskie podpisane 5 września 2014 i 14 lutego 2015 są doskonałym przykładem, takiej właśnie gry na czas. Można je podsumować polskim porzekadłem: Obiecanki cacanki a głupiemu radość, lub jak kto woli słowami Ministra Sikorskiego: Dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać. Złamanie przez Zachód Porozumień Mińskich doprowadziło do ludobójczej wojny na Ukrainie podczas której około 650 tysięcy ukraińskich żołnierzy poniosło śmierć i prawie 20 milionów Ukraińców na zawsze uciekło z kraju. 80% infrastruktury energetycznej Ukrainy zostało zniszczone podczas nalotów rakietowych, a sam kraj jest nie do odbudowania. Przypomnę, że Polsce zajęło około 80 lat aby się podnieść po dewastacji Drugiej Wojny Światowej. Polecam doskonały wykład Profesora John-a Mearsheimer-a na temat przyczyn wybuchu wojny na Ukrainie i roli Porozumień Mińskich jako katalizatora konfliktu. Przypomnę, że Minister Radosław Sikorski brał czynny udział w negocjacjach tych porozumień.    



Wojna na Ukrainie toczy się także w wymiarze ekonomiczno-politycznym, czego przykładem jest rozwój BRICS. Kraje Unii Europejskiej wraz z USA zabroniły rosyjskim bankom używania systemu SWIFT, jest to system płatności używany do rozliczania transakcji finansowych poprzez transfer wartości pieniężnych. W odpowiedzi Rosja stworzyła swój własny odpowiednik SPFS, około 20 państw i 150 banków na całym świecie używa rosyjskiego systemu rozliczania płatności. Kraje zrzeszone w BRICS opracowują wspólny system rozliczania płatności pod nazwą BRICS Pay. Rozliczenia wymiany handlowej między państwami BRICS pozwalają na używanie własnych walut i parytetu złota, dotychczas takie rozliczenia były dokonywane tylko w dolarach amerykańskich. Ropę i gaz ziemny można kupić jedynie za dolary USA, system BRICS umożliwia zakup w innych walutach w tym takze przy użyciu złota. Złoto jest, bylo i bedzie pieniądzem, którego nie da się wyeliminować z rynku. Wartość nabywcza jednej uncji złota jest wartością stałą i niezmienną. Za 1 uncję złota można kupić tyle samo pszenicy dziś co za czasów starożytnego Rzymu. Każdy wskaźnik giełdowy można przeliczyć na uncje złota aby określić jego wymierną wartość. Dla przykładu, Polski WIG 82,666.93 podzielony przez cenę 1 uncji złota w PLN 10,932.77 da nam wartość 7.56 uncji. Jeżeli weźmiemy indeks Dow Jones 42,706.56 i podzielimy go przez wartość 1 uncji w dolarach $2,651.88 da nam to wartość 16.10 uncji złota. Zadłużenie każdego państwa także można przeliczyć na uncję złota aby określić wypłacalność danego państwa. Złoto jest pieniądzem gwarantowanym przez Boga! Złota sie nie da podrobić ani zdewaluować.  Zainteresowanym polecam bardzo dobrą książkę James-a Rickards-a pt. The Death of Money. Autor w szczegółach opisuje jak duże pole manewru posiada Rosja na arenie międzynarodowych finansów      


Schemat działania administracji USA wobec państw, które podlegają wasalizacji jest dość prosty. Stany Zjednoczone wymieniają krnąbrną elitę rządzącą danego państwa na uległą, bardziej demokratyczną i progresywną przy użyciu koktajlu złożonego z izolacji i sankcji międzynarodowych, wewnętrznej opozycji, wspieranej przez tak zwane organizacje pozarządowe, finansowane przez CIA, inżynierię społeczną, której głównym celem jest wygenerowanie sztucznych konfliktów wewnętrznych, oraz operacje czysto terrorystyczne. 

Władze państwa obejmują skorumpowane elity usłużne wobec USA, które są trzymane w ryzach dzięki szantażowi, przywilejom i pieniądzom. Tak rządził starożytny Rzym i na identycznym modelu oparła swoją potęgę kolonialna Brytania w XIX wieku.


Wasalizacja nie jest żadną teorią spiskową ale faktem potwierdzonym w cytowanej wcześniej strategii opracowanej przez RAND Corporation. Niedowiarkom polecam historię podboju Indii przez Brytyjczyków. Powstał nawet żart rodem z Radia Erewań: Czemu w USA nie ma kolorowych Rewolucji? Ponieważ w Stanach Zjednoczonych nie ma ambasady USA. Jak ten schemat jest wykorzystywany w praktyce można się przekonać analizując ukraiński Majdan, obalenie Muammara Kaddafiego w Libii, zamieszki w Gruzji, Arabską Wiosnę czy też nieudana próba obalenia reżimu Aleksandra Łukaszenki na Białorusi. Niedawno byliśmy świadkami wymiany satrapy Bashara al-Assada na obcinacza glów i psychopatę Ahmeda Al-Sharaa znanego również jako Abu Mohammad al-Julani, który jeszcze dwa miesiące temu figurował na liście FBI i Departamentu Sprawiedliwości USA najbardziej poszukiwanych terrorystów z nagroda za schwytanie w wysokości $10 milionów dolarów.                                              




Abu Mohammad al-Julani po ostrzyżeniu i ubraniu w drogi garnitur, przepoczwarzył się  z groźnego terrorysty na głowę państwa i stał się wiarygodnym partnerem do rozmów o demokracji i prawach człowieka w Syrii. 


Abu Mohammad al-Julani nie jest jedynym psychopatą wypromowanym przez administrację USA na pozycję lidera. Przypomnę mało znana postać Mykoły Łebeda, jednego z przywódców diaspory ukraińskiej rozsianej na całym świecie. Mykoła Łebed został skazany na karę śmierci przez sąd Rzeczpospolitej za zabójstwo Ministra Pierackiego, zamienioną na dożywocie. W okresie Drugiej Wojny Światowej, Łabedź był szefem Służby Bezpieki Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów a zarazem architektem ludobójstwa Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Przypomnę, że polski poeta Zygmunt Rumel pojechał negocjować z przywódcami Służby Bezpieki OUN warunków zahamowanie ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, w rezultacie Rumel, wraz z delegatem Armii Krajowej Krzysztofem Markiewiczem, został rozerwany końmi, Witolda Dobrowolskiego, który był woźnicą Rumla, przywiązano do pala i przepiłowano piłą na pół. Po wojnie Łebed nawiązał współpracę z brytyjskim MI6 i amerykańskim CIA. W Stanach Zjednoczonych bardzo blisko związał się ze Zbigniewem Brzezińskim. Łabedź otrzymał amerykańskie obywatelstwo na polecenie Dyrektora CIA Allen-a Dulles-a. Dziś Mykoła Łebed wraz z Jarosławem Stećko, który jest odpowiedzialny za mord na polskich profesorach Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, uznawany jest za jednego z ojców założycieli obecnej Ukrainy. Można? Można! Obecną pozycję Ukrainy w globalnej polityce doskonale ilustruje stary kawał o zajączku i wilku:


Siedzi zajączek przy pieńku i coś tam pisze. Podchodzi do niego wilk i pyta:

- Zając, co piszesz?

- Pracę magisterską, wilku. - odpowiada zając. - Wyższość inteligencji zajęcy nad inteligencją wilków.

Wilk się zdenerwował, krzywym okiem łypnął i mówi:

- Wstawaj zając dam ci w ryj.

- Dobrze wilk, - odpowiada nie poruszony zając - ale chodź w krzaki, bo nie chcę się bić na oczach wszystkich.

Wilk rozważył propozycję, wziął zająca za uszy i poszedł z nim w krzaki. Po chwili z krzaków wylatuje wilk. Futro ma wymięte, ucho naderwane, ogólnie mówiąc oberwał. Za chwilę z tych samych krzaków wychodzi wielki niedźwiedź, patrzy na wilka i ze złośliwym uśmiechem na pysku mówi:

- Ech wilk, ale ty jesteś durny. Nie ważne, jaki jest temat pracy, ważne kto jest promotorem!


Założenia polityki amerykańskiej wobec Rosji oparte są na tezie, że Rosja jest państwem o systemie autokratycznym, opartym na samodzierżawiu i cywilizacji turańskiej, a co za tym idzie niewydolne. Rozwój i los Rosji uzależniony jest od siły, autorytetu i woli lidera i jest on ograniczony do okresu życia władcy po czym następuje gwałtowny rozkład i upadek imperium. Innymi słowy, nakładając sankcje, wywołując konflikty izolując Rosję na arenie międzynarodowej, można doprowadzić do wyeliminowania Prezydenta Putina przez jego wewnętrznych wrogów, lub poczekać aż sam umrze. Prezydent Putin ma lat 72. Tak czy siak, po śmierci Prezydenta Putina, zakłada się nieuchronny upadek Rosji.        


Profesor Feliks Koneczny stwierdził, że Rosja należy do cywilizacji Turańskiej. Jedną z cech charakterystycznych cywilizacji turańskiej jest system sprawowania władzy oparty na samodzierżawiu, innymi słowy całe państwo, włącznie z ludźmi i ich dobytkiem jest własnością prywatną władcy. Identyczny system organizacji państwa występował w Wielkim Księstwie Litewskim i to jeszcze długo po unii Litwy z Rzeczpospolitą, o czym można poczytać w książce Profesora Oskara Haleckiego pod tytułem: Przyłączenie Podlasia Wołynia i Kijowszczyzny do Korony w roku 1569. Obecna Ukraina, Turcja, Chiny, Kazachstan także należą do cywilizacji turańskiej ponieważ posiadają wszystkie jej cechy charakterystyczne tej cywilizacji. Na marginesie dodam, że Polska nie jest wolna od turańszczyzny, ten rodzaj cywilizacji zaczyna zapuszczać coraz głębsze korzenie w naszym społeczeństwie. Prof. Koneczny uważał Józefa Piłsudskiego za wręcz podręcznikowy przykład turańskiego satrapy. Podobnym władcą był Wojciech Jaruzelski, trzeba też wymienić Jarosława Kaczyńskiego oraz w pewnym sensie Donalda Tuska.       


Samodzierżawie jako system sprawowania władzy jest bardzo prymitywnym. Wzloty i upadki samodzierżawia uzależnione są od cech osobowych władcy (charakter, intelekt, przebiegłość, wygląd, tężyzna fizyczna) oraz siły militarnej jaką jest wstanie skupić wokół swojej osoby. Historia mafijnego klanu rodziny Gambino bardzo dobrze ilustracje jak wyglądają owe wzloty i upadki turańszczyzny. Wymiana władzy następuje w wyniku mniej lub bardziej brutalnego puczu. Paul Castellano został zamordowany przez John-a Gotti ponieważ uznano, że jest zbyt słaby fizycznie i psychicznie aby sprawować skuteczną władzę nad brutalnym gangiem. Identyczny mechanizm wymiany władzy występuje w Rosji od początku istnienia tego państwa. Słaby Car, który sobie nie radzi z państwem jest mordowany i zastępowany przez silniejszego. 


Samodzierżawie oraz turańszczyzna są pięta achillesową Rosji i głównym powodem jej wzlotów i upadków. Dla przykładu, Car Aleksander II był jednym z najwybitniejszych władców Rosji, skutecznie zreformował administrację oraz struktury samego społeczeństwa. Rezultaty jego reform były imponujące, był to naprawdę mądry i wybitny człowiek. Dzięki Aleksandrowi II Rosja zaczęła przekształcać się w nowoczesne państwo, globalnego hegemona ekonomicznego, kulturowego i militarnego. Rządy Cara Aleksandra II to złoty wiek Rosji. W polskiej świadomości figuruje jako okrutny ciemiężyciel, głównie z powodu brutalnego stłumienia Powstania Styczniowego oraz bardzo skutecznej polityki rusyfikacji polskich ziem. 


23 maja 1856 r. w Warszawie Car Aleksander II wygłosił następujące słowa do przedstawicieli polskiego społeczeństwa:


"Jesteście bliscy sercu mojemu równie, jak Finlandczycy i inni moi poddani rosyjscy; lecz żądam, aby porządek, ustalony przez mego ojca, w niczym nie został naruszony. Dlatego też, panowie, przede wszystkim porzućcie marzenia, porzućcie marzenia! Potrafię bowiem poskromić porywy tych, co zechcą żyć nimi dalej, potrafię przeszkodzić temu, aby ich marzenia nie wykraczały poza granice ich wyobraźni. Pomyślność Polski zawisła od jej zupełnego zjednoczenia się z innymi narodami mojego cesarstwa. To, co zrobił mój ojciec, dobrze zrobił, i ja to utrzymam. (…) Wierzcie, panowie, że jestem ożywiony najlepszymi chęciami, ale waszą jest rzeczą ułatwić mi moje zadanie i dlatego raz jeszcze powtarzam to wam, panowie, żadnych marzeń, żadnych marzeń!" 


Zagłoba rzekłby: Strachy na Lachy. Nie strasz wilka lasem a baby…  


Proszę zwrócić uwagę, że Car w swojej mowie do polskich elit użył zwrotu: mojego cesarstwa”, ponieważ uważał Rosję oraz wszystko co w niej się znajduje za jego własność prywatną. Po upływie 65 lat od tej mowy, Polska wróciła na mapy świata jako niepodległe państwo, zaś Imperium Romanowów znacznie się skurczyło i przepoczwarzyło się w Rosję Bolszewicką. Cały wysiłek Cara Aleksandra II runął w gruzach. Nie ma śladu po dynastii Romanowów, która rządziła Rosją przez 304 lata. Jak widać warto mieć marzenia i mrzonki! 65 lat w życiu człowieka to mgnienie oka. 


Na przykładzie Cara Aleksandra II można doskonale prześledzić wszystkie stadia rozwoju i upadku cywilizacji turańskiej. Wystarczyło aby Ignacy Hryniewiecki zabił Cara, żeby powstrzymać wszystkie racjonalne reformy, uzależnione od wizji i widzimisię jednej osoby. Samo imperium, oparte na samodzierżawiu, natychmiast ogarnął regres we wszystkich swoich domenach. W rezultacie, siły zewnętrzne, głównie z Anglii, wmanewrowały Rosję w wyniszczającą wojnę z Japonią z 1905 roku, która była katalizatorem Rewolucji w 1905 roku. Wciągnięcie Rosji do I Wojny Światowej przez Brytyjczyków tylko przyspieszyło upadek Imperium Romanowów. Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania pozbyły się konkurencji ze strony Rosji i zabezpieczyły sobie wpływy w całej Azji. Indie i bogate pola naftowe Iranu i Iraku pozostały w rękach Anglosasów. Trzeba pamiętać, że proces wasalizacji Rosji przez Anglosasów rozpoczął się za panowania Iwana Groźnego, który nawiązał zgubną współpracę z brytyjską Kampanią Moskiewską. Dla dociekliwych polecam książkę Profesora J.T. Kotilanie pt. Russia’s Foreign Trade and Economic Expansion in the Seventeenth Century. Anglosasi mają olbrzymie i wielowiekowe doświadczenie w ograniczaniu potencjału ekonomicznego i politycznego Rosji. Głównym celem imperium anglosaskiego jest tworzenie i utrzymanie tak zwanych Captured Markets, (Podbite Rynki) pojęcia zdefiniowanego i opisanego przez Profesora Antony C. Sutton. Polecam bardzo ciekawy wywiad z Prof. Suttonem omawiającym mechanizm Captured Markets




Captured Markets można określić też jako neokolonializm. Poprzez bardzo selektywny transfer technologii, polityki monetarnej (udzielanie kredytów na zakup tych technologii, rozwój i doraźne potrzeby państwa) oraz odpowiedniej inżynierii społecznej można skutecznie kontrolować rozwój każdego państwa. Nie jest to żadna teoria spiskowa, przykładów można mnożyć bez liku. Historia rozwoju gospodarczego PRL jest wręcz wzorcowym zastosowaniem teorii Captured Markets. Proszę zauważyć, że Polska posiadająca bogate złoża naturalne i bardzo zdolną i wykwalifikowaną siłę roboczą, od naukowców i inżynierów począwszy na rzemieślnikach i robotnikach kończąc, nie jest wstanie wyprodukować okrętów podwodnych, silników odrzutowych, samolotów, samochodów osobowych a nawet niezbędnego uzbrojenia dla swojej armii. Polska składa podzespoły. Największym, najważniejszym i najcenniejszym eksportem Polski są utalentowani i bardzo innowacyjni specjaliści ze wszystkich gałęzi gospodarki, którzy w pocie czoła budują dobrobyt innych państw, głównie anglosaskich. Praktycznie każde państwo wprzęgnięte w system Banku Światowego padło ofiarą Captured Markets. Sama Unia Europejska jest zbudowana jako Captured Market, proszę uważnie przeczytać unijne prawodawstwo. Dociekliwym gorąco polecam książkę Prof. Suttona pt: National Suicide. Military Aid to the Soviet Union. 


Captured Markets kontroluje się poprzez wdrażanie technologii bądź przestarzałych lub na pozór nowoczesnych ale nie posiadających możliwości rozwoju. Takie technologie nie tylko wiążą niezbędna dla rozwoju siłę roboczą oraz surowce, ale także uzależniają państwo od zaciągniętych kredytów na rozwój, zatrzymują lokalna innowacyjność, a co za tym idzie powodują ogólnospołeczna frustracje i marazm. Ważnym elementem kontroli Captured Markets system prawny, który skutecznie blokuje rozwój, innowacyjność ale rozbudowuje biurokracje.  Jak to wygląda w praktyce wystarczy prześledzić rozwój przemysłowy PRL, albo pojechać na wycieczkę do jakiegokolwiek post-kolonialnego państwa np. Indii. (Polecam wykłady Romana Kluski:




Niesłychanie ważną rolę w podbijaniu rynku i wasalizacji państwa odgrywają organizacje pozarządowe, koterie intelektualno-biznesowo-towarzyskie, wszelkiej maści tajne stowarzyszenia i organizacje czysto terrorystyczne. Zacytowany wcześniej dokument RAND Corporation opisuje jak w praktyce wygląda wykorzystywanie tych powiązań w celu opanowania krnąbrnego państwa w myśl zasady dziel i rządź. Dla przykładu, wspomniany wcześniej Ignacy Hryniewiecki należał do organizacji rewolucyjno-terrorystycznej Narodnej Woli (Wola Ludu). Bronisław Piłsudski oraz brat Włodzimierza Lenina, Aleksander Ulianow, byli czynnymi członkami Narodnej Woli zaś młody Józef Piłsudski spędził swoje zesłanie na Syberii wśród głównych ideologów tej organizacji, można śmiało powiedzieć, że został przez nich uformowany i zindoktrynowany. W tych samych kręgach obracał się także Prezydent Ignacy Mościcki oraz wielu prominentnych polityków II Rzeczypospolitej. Historia oraz źródła finansowania Narodnej Woli tylko potwierdzają spiskową teorię naszych dziejów. Każdy kto się zagłębi w historię tej organizacji, będzie przecierał oczy z niedowierzania. Suma sumarum ten kto płaci, ten wymaga! Dlatego w USA, państwa o fundamencie rewolucyjno-spiskowym (Niedowiarkom polecam hagiograficzną biografię Roberta Morrisa autorstwa Charlsa Rappleey lub jakąkolwiek rzetelną biografię Benjamina Franklina.), istnieje ustawa o nazwie Foreign Agents Registration Act (Ustawa o rejestracji agentów zagranicznych), tu podaje link do ustawy: https://www.justice.gov/nsd-fara . Rosja Putina ustanowiła praktycznie identyczne rozwiązanie prawne w swoim ustawodawstwie, które zostało surowo oprotestowane przez Departament Stanu USA, a także przez amerykański establishment jako atak na demokrację. Gruzja ustanowiła podobne prawo, co wywołało fale nacisków z USA, Unii Europejskiej oraz wszelakiej maści intelektualistów. Polecam artykuł Polskiego Instytutu Spraw Zagranicznych dotyczącego gruzińskiej ustawy: (https://www.pism.pl/publikacje/kryzys-w-gruzji-w-zwiazku-z-ustawa-o-tzw-zagranicznych-agentach ). Polska nie posiada takiej ustawy prawnej. Fundacja Batorego może spać spokojnie. Co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie!    


W centrum Chicago, naprzeciwko Trump Tower, stoi bardzo ciekawy pomnik Jerzego Waszyngtona o bardzo intrygującej symbolice.  Prawice Jerzego Waszyngtona ściska Robert Morris, zaś lewicę trzyma Haym Salomon, z polskiego Leszna. Ten pomnik daje bardzo wiele do myślenia.


    


Wiek XIX był złotym wiekiem dla Rosji, zaś wiek XX gehenną, która zakończyła się wraz z upadkiem rządów Prezydenta Borysa Jelcyna. Prezydent Putin rozpoczął gruntowną i bardzo skuteczną reformę państwa. Czy nam się to podoba czy nie, Prezydent Putin stanie w panteonie rosyjskich władców obok takich postaci jak Piotr Wielki, Katarzyna II i Aleksander II z tą tylko różnicą, że tylko jemu udało się zerwać z samodzierżawiem i oprzeć dobrobyt, przyszłość i bezpieczeństwo Rosji o naród. Profesor Koneczny stwierdził, że istnieją tylko dwa systemy organizacji państwa, pierwszy to Naród oparty na państwie, a drugi to państwo oparte na Narodzie. Pierwszy system generuje biurokracje i wszelkie patologie, które jak rak dewastują państwo, zaś drugi system rozwija wszystkie gałęzie państwa a co za tym idzie umacnia i rozwija jego dobrobyt i tożsamość. O tym pisał w swoim dziele Polskie Logos a Ethos, które powinno być obowiązkową lekturą każdego świadomego Polaka.


Jak wspomniałem chodzi o kompletną destrukcję Rosji jako państwa i społeczeństwa. USA musi wygrać, a Rosja nie może sobie pozwolić na przegraną! Rozwiązanie patowe nie jest w ogóle brane pod uwagę przez żadną ze stron. Wojna na Ukrainie od samego jej początku była zaplanowana przez obie strony konfliktu jako wojna na wyniszczenie. Rosja zaczęła przygotowywać się do wojny już w 2014 roku kiedy to zaczęła wyprzedawać obligacje skarbowe USA.  Na Ukrainie toczy się typowa wojna zastępcza, Amerykanie instrumentalnie używają Ukraińców do walki z Rosjanami. Nie muszą używać swojego wojska, konflikt można jeszcze utrzymać w ramach wojny konwencjonalnej co daje daje spore pole do manewrów dyplomatyczno-ekonomicznych. Zarówno Rosjanie jak i koalicja brytyjsko-amerykańską liczą, że przeciąganie konfliktu wyczerpie ekonomicznie i psychicznie przeciwnika. Więc nie ma co liczyć na rychłe zakończenie konfliktu, można liczyć jedynie na chwilowy rozejm. Rosja na pewno nie da się wciągnąć w następne Porozumienia Mińskie czy też w Memorandum Budapeszteńskie z 1994. Rosja w pełni sobie zdaje sprawę, że wszelkie umowy z USA są bezwartościowe i czasowe ponieważ nie mają żadnych wymiernych gwarancji. Umowy podpisane z USA są tyle warte co papier na którym zostały spisane. Dla przykładu podam Traktat o Całkowitej Likwidacji Pocisków Rakietowych Krótkiego i Średniego Zasięgu podpisany przez USA i Rosję Sowiecką w 1987 roku, który zerwany został przez administrację Prezydenta Trumpa w 2019 roku. Wymienie także Porozumienie Nuklearne z Iranem z 2015 roku, zawarte i podpisane przez państwa Unii Europejskiej, Chin, USA z Iranem, które zostało zerwane przez administrację Prezydenta Trumpa. USA straciły wiarygodność na światowej arenie politycznej ale tym faktem raczej się nie przejmują. Dozbrajanie Ukrainy przez USA ma na celu przeciąganie wojny tak długo aż doprowadzi do katastrofy ekonomicznej Rosji. Ten sam schemat użyty został przez zachodnich aliantów podczas Wojny Krymskiej z 1853 roku, Wojny Japońsko-Rosyjskiej z 1905 roku, I Wojny Światowej, oraz Wojny w Afganistanie. Ukraina ma być kołkiem osikowym, który ma zabić Rosję! Negocjacje prowadzone przez administrację Prezydenta Trumpa będą wspierać strategię opracowaną przez RAND Corporation, każda umowa i każde zawieszenie broni będzie miało na celu wykrwawienie Rosji i doprowadzenie jej do ruiny ekonomicznej. Rosja o tym wie!


Prezydent Putin ma 72 lata, przeszedł kilka odmładzających operacji plastycznych, dba o swój wizerunek jak każdy Car. Prezydent Putin jest bardzo mądrym, zręcznym i wybitnym politykiem wielkiego formatu, tu nie ma żadnych wątpliwości, jednak nikt nie żyje wiecznie. Strategia Zachodu oparta jest na słabych punktach Rosji, które wymieniłem i pobieżnie omówiłem. Trzeba sobie postawić pytanie co się stanie z Rosją po śmierci Prezydenta Putina? Czy ulegnie degradacji jak za czasów Aleksandra II lub po śmierci Breżniewa? Czy też Prezydent Putin stworzył sprawny mechanizm wymiany władzy, który zapewniłby relatywnie stabilny rozwój państwa i kontynuację zapoczątkowanych reform? Tego nie wiem! Czas pokaże. Wyjdzie w praniu. Na dzień dzisiejszy. Rosja wygrywa wojnę na wyniszczenie. Rosyjska armia pokazała na polu walki, że jest sprawną, nowoczesną i doskonale dowodzoną. Wojna na Ukrainie pomimo nałożonych sankcji nie zachwiała rosyjskiej gospodarki, wręcz przeciwnie, umocniła ją i spowodowała, że jest bardziej innowacyjna i konkurencyjna niż jaką była przed tym konfliktem. Społeczeństwo nie zubożało zaś same sankcje, jak na razie, udało się Rosji ominąć lub zmarginalizować ich skutki. Ciężko jest powiedzieć jak długo ten stan rzeczy będzie trwał? Wymachiwanie szabelką Sebastiana Gorki trzeba brać poważnie, jest on tubą medialną administracji Prezydenta Trumpa. To co nie może publicznie powiedzieć Prezydent Trump, może wyrazić w mediach Sebastian Gorka. 



Wojna na wyniszczenie obnażyła wiele słabych punktów Zachodu. Koalicja państw Europejskich i Stanów Zjednoczonych nie jest wstanie wyprodukować niezbędnej amunicji artyleryjskiej do armat 155 mm. Niemieckie i amerykańskie czołgi przekazane Ukraińcom zostały szybko unicestwione przez Rosjan. Systemy obrony przeciwlotniczej dostarczone przez Zachód okazały się nieefektywne. Rakiety praktycznie wszystkich typów wyprodukowane przez zachodnich aliantów nie są wstanie przebić systemów rosyjskiej obrony przeciwlotniczej. Wszelkie najnowocześniejsze cuda zachodniej techniki wojskowej okazały się bezużytecznymi ale bardzo drogimi gadżetami. Operacja Kurska, zaplanowana przez sztabowców z NATO poniosła sromotną klęskę. Około 49 tysięcy ukraińskich żołnierzy zostało zabitych w tej operacji, w tym liczna grupa najemników z Polski. Pomoc finansowa i materialna jaką udzieliły USA i państwa europejskie Ukrainie, negatywnie odbiła się na ich ekonomii. Niemcy, silnik napędowy Unii Europejskiej, zaczynają się zwijać. Zadłużenie Stanów Zjednoczonych i deficyt budżetowy wzrosły do niewyobrażalnych rozmiarów. USA także finansuje wojnę Izraela przeciwko Palestyńczykom i libańskiemu Hezbollah. Sumy wydawane na te wszystkie niekończące się wojny są astronomiczne. Trzeba zadać pytanie jak głęboka jest ta amerykańska studnia z dolarami? Czy ich starczy na następne 5 lub 10 lat? Tego nie wiemy. Czas pokaże.  


Jak widać, zarówno USA jak i Rosja liczą na wyczerpanie swojego przeciwnika. Zakłada się, że użycie broni nuklearnej nie wchodzi w rachubę. Podejrzewam, że wojna na Ukrainie wejdzie w nową, bardzo groźną i nieprzewidywalną fazę w chwili gdy wojska rosyjskie opanują linię Dniepru, a może to nastąpić już w czerwcu 2025. Ewentualny rozbiór Ukrainy będzie miał katastrofalny wpływ na Polskę. Na wschodniej granicy będziemy mieć gigantyczne Kosowo. Państwo zrujnowane wojną, pełne zdesperowanych ludzi, opanowane przez gangi przestępcze, wymagające stałej pomocy gospodarczej i humanitarnej. Istne dzikie pole, drenujące i terroryzujące Polskę. Jakikolwiek plan pokojowy będzie niczym innym jak tylko przełożeniem konfliktu USA-Rosja na dalszy termin, z nadzieją że za 10 lub 20 lat uda się Rosję wpędzić w następny cykl wewnętrznego rozkładu i chaosu, tak zwanej smuty. Takim cyklom podlegają wszystkie państwa cywilizacji turańskiej. Jednak moim zdaniem, obecna Rosja jest inna, zmieniła się wewnętrznie. Społeczeństwo jest w pełni świadome zagrożenia idącego z Zachodu, a także wyzwań z jakimi musi się zmierzyć. Rosja i Rosjanie odrobili lekcje z historii. Zachód głęboko się przeliczy w swoich szacunkach. Niestety tysiące ludzi po obu stronach konfliktu poniesie śmierć. Bardzo dużo zależy od zwykłych ludzi. Czy my dalej będziemy pozwalać na tą jaktke? Czy my dalej będziemy wpatrzeni w Wujka Sama jako symbol wolności, dobrobytu, innowacyjności, poszanowania prawa i demokracji?  A może czas się obudzić? Może czas najwyższy zrewidować swoje poglądy?  


Paweł Szymański