Friday, February 21, 2025

Lewary Magistra Bartosiaka

Lewary Magistra Bartosiaka


Wojnę wygrywa logistyka. Jest to truizm potwierdzony przez historię. Jednym z najlepszych przykładów ilustrującym znaczeenie logistyki jest inwazja Napoleona na Rosję w 1812 roku. Armia Napoleona od zawsze borykała się z zaopatrzeniem wojska w broń, amunicję, mundury, jedzenie dla żołnierzy i koni. Książe Józef Poniatowski bezskutecznie przestrzegał Napoleona przed inwazją na Rosję słusznie twierdząc, że nie poradzi sobie z zaopatrzeniem wojska na tak rozległym obszarze. Strategia obronna Rosji była bardzo prosta. Wciagnieto wojska koalicji napoleońskiej w głąb Rosji, kozacy skutecznie wykonali operację spalonej ziemi, niszcząc wsie, miasta, studnie, pola uprawne, co spowodowało nie tylko rozciągnięcie szlaków logistycznych ale wręcz zniszczenie łańcucha dostaw. Armia napoleońska nie była w stanie się wyżywić i ubrać. Konie ciągnące francuska artylerie zdychały z braku paszy. Wojsko aby się wyżywić, grabiło co popadło. W rezultacie wyprawa Napoleona na Rosję zakończyła się gigantyczną katastrofą. 


Wojna Secesyjna w Stanach Zjednoczonych jest następnym doskonałym przykładem, że wojny wygrywa logistyka. Ekonomia skonfederowanych Stanów oparta była na rolnictwie, głównie na eksporcie bawełny i tytoniu do Anglii. Przemysł południowych stanów praktycznie nie istniał. Linie kolejowe były słabo rozwinięte. Południe nie posiadało floty, która byłaby wstanie zapewnić należytą ochronę szlaków morskich dostaw. Rebelia południa była skazana na niepowodzenie w chwili ataku na Fort Sumter. Północ skutecznie zablokowała port konfederatów, Generałowie Ulysses S. Grant i William Tecumseh Sherman zastosowali brutalna taktykę spalonej ziemi wobec rebeliantów, doprowadzając do kompletnej ekonomicznej dewastacji stany zbuntowanego południa. Skutki totalnej wojny przeciwko Konfederacji są odczuwane na południu po dziś dzień.  


Trzecim przykładem jest II Wojna Światowa. Niemcy wyczerpane przez I Wojnę Światową i wewnętrznymi konfliktami zdobyły się na dogrywkę, kompletnie ignorując logistykę. Już na początku 1943 roku, Niemcy miały olbrzymie problemy z wyżywieniem i ubraniem swojej armii. Wojna o Atlantyk, czyli o zerwanie łańcucha dostaw z USA do Anglii i Rosji, została przegrana przez Niemcy w 1943 roku, co pokazuje poniższy wykres ilustrujący straty niemieckich okrętów podwodnych.  


    


Główny szlak dostaw pomocy militarnej dla Związku Sowieckiego w ramach programu Lend-Lease wiódł przez Północny Pacyfik z Alaski do portów dalekiej Syberii. Drugim najważniejszym szlakiem był Korytarz Perski, wiodący przez terytorium obecnego Iranu. Oba te szlaki były poza zasięgiem Niemiec. Poniższa mapka doskonale ilustruje skalę dostaw dla Związku Sowieckiego w okresie II Wojny Światowej.       



Niemiecki establishment intelektualny, polityczny i militarny, który parł do wojny i tę wojnę rozpętał, kompletnie zignorował problem okupowanych terytoriów. Państwo okupacyjne przejmuje na siebie wszystkie obowiązki państwa podbitego. Niemcy zajmując Polskę musieli przejąć całą administracje okupowanych terytoriów, czyli sądownictwo, cywilną administrację, służbę zdrowia, policję, pocztę, kolej, emerytów, wszystkie obciążenia socjalne, a także zapewnić żywność dla okupowanej ludności. Obciążenia dla okupanta są wręcz niewyobrażalne dla przeciętnego człowieka. Bardzo dobrze opisał te problemy Profesor Czesław Łuczak w książce pt. Polityka ludnościowa i ekonomiczna hitlerowskich Niemiec w okupowanej Polsce. W miarę niemieckiego podboju Europy, te wszystkie codzienne problemy potęgowały się. Ubogość intelektualna niemieckiego narodowego socjalizmu nie była wstanie poradzić sobie z administrowaniem podbitych państw. Przygłup nie rozumie złożoności i nie jest wstanie podołać jej wyzwaniom. W desperacji ucieka się do fizycznego terroru, czego doświadczyli podczas okupacji Polacy, Grecy, Rosjanie i wszystkie pozostałe narody okupowanej Europy. Identyczne zjawisko występowało w okresie PRL, czego przykładem sa Poznań 1956, Wybrzeże 1970, Sierpień 80 i Stan Wojenny 1981 r. Proszę zauważyć, że elity III Rzeszy wywodziły się z podobnych środowisk co elity PRL, głównie z dołów społecznych i zubożałej klasy średniej. W obu przypadkach wspólnym mianownikiem był socjalizm. 


Na początku 1943 roku Niemcy przegrali wojnę. Mrzonka wielkiej Trzeciej Rzeszy okazała się dla Niemiec koszmarem nie do ogarnięcia. II Wojna Światowa pokazała, że duży konflikt zbrojny, po trzech latach, wchodzi w fazę wojny totalnej z powodu szeroko pojętej logistyki. To prawidło wojny występowało podczas Wojny Secesyjnej, wojny na półwyspie koreańskim, francuskiej wojnie w Indochinach, amerykańskiej wojnie w Wietnamie, rosyjskiej wojnie w Afganistanie, a także podczas dwudziestoletniej amerykańskiej okupacji Afganistanu. Wojna jaka toczy się na Ukrainie właśnie dochodzi do tej trzyletniej granicy brzegowej, stąd też USA i Rosja rozpoczęły negocjacje pokojowe.


Magister Jacek Bartosiak w licznych swoich wywiadach na temat rokowań pokojowych miedzy Rosją a USA twierdzi, że Prezydent Trump będzie miał poważny problem z przymuszeniem Ukrainy, a właściwie reżimu Zełenskiego do zaakceptowania postanowień Jałty II ponieważ Ukraina dysponuje “lewarami nacisku” i jest w stanie prowadzić wojnę z Rosja przez co najmniej następny rok. Opinia Magistra Bartosiaka nie ma pokrycia w rzeczywistości. 



Ukraińska gospodarka od lat funkcjonuje tylko dzięki szerokiej pomocy finansowej USA. Bez tej kroplówki, już dekadę temu bylibyśmy świadkami gigantycznej katastrofy humanitarnej. Bez dostaw broni i amunicji z USA i państw NATO, ukraińska armia nie miałaby czym walczyć. Wystarczy aby USA przykręciła obydwa kurki a wojna z Rosja zakończyłaby sie w jeden dzień.


Główny szlak logistyczny zaopatrujący ukraińską armię wiedzie przez Polskę. Porty w Gdańsku i Gdyni odgrywają kluczową rolę w łańcuchu dostaw materialnej pomocy dla Ukrainy. Polska w tym konflikcie jest zapleczem logistycznym dla Ukrainy. Drugim ważnym szlakiem jest Rumunia. Amerykanie rozbudowali autostradę i połączenie kolejowe wiodące z portu w Konstancy do granicy z Ukrainą. O tym pisałem wcześniej na łamach wprawo.pl https://wprawo.pl/autostrada-moldawianka-droga-ku-zagladzie/ . Rumuński szlak dostaw jest uzależniony od sytuacji politycznej w Rumunii oraz dobrej woli Turcji, która kontroluje Cieśninę Bosforu. Kryzys prezydencki jaki miał miejsce w Rumunii poważnie zagroził dostawom materiałowym dla Ukrainy i wymagał interwencji CIA oraz Unii Europejskiej. USA i państwa NATO, a zwłaszcza Niemcy, nie są wstanie wyprodukować wystarczającej ilości amunicji wszelkiego kalibru aby dalej kontynuować wojnę na Ukrainie. Niemiecki koncern Rheinmetall z trudem nadąża z produkcją 155 mm pocisków artyleryjskich. USA również boryka się z poważnymi problemami produkcji podstawowej amunicji artyleryjskiej, o czym można poczytać w licznych artykułach na ten temat. (link https://www.nationaldefensemagazine.org/articles/2024/9/11/arms-manufacturers-catching-up-with-worlds-insatiable-need-for-155mm-rounds) Koncern Lockheed Martin zwiekszył produkcje rakiet Patriot o 650 pociskow rocznie co jest kroplą w morzu potrzeb. Ukraiński system obrony przeciwlotniczej po prostu przestał istnieć. Żołnierze obsługujący ten system zostali wcieleni do oddziałów liniowych, które są masakrowane przez rosyjską artylerie i szybujące 500 kg bomby lotnicze, przed którymi nie ma żadnej obrony. Ukraina nie ma absolutnie żadnych “lewarów nacisku” o których mówi Magister Bartosiak. Administracja Prezydenta Trumpa musi się zmierzyć z bardzo poważnymi problemami wewnętrznymi i jej po prostu nie stać na wyniszczający konflikt na Ukrainie. Rosji także nie stać na dalsze przeciąganie tej jatki, która jest poważnym finansowym obciążeniem. Zarówno Rosja jaki i Stany Zjednoczone szukają zadawalacego wyjścia z tego kryzysu. Pozycja Polski jest marginalna i zredukowana do amerykańskiej bazy logistycznej. Europa bez rosyjskiego gazu i ropy jeszcze bardziej pogrąży się w ekonomicznej zapaści. Trzeba pamiętać, że silnikiem napędowym Europy są Niemcy, których potencjał przemysłowy po prostu się zwija po wysadzeniu przez USA rurociągu Nord Stream II. Opowieści Magistra Bartosiaka mają wartość wypowiedzi Lecha Wałęsy.   


Paweł Szymański      


                                             

                                      

 

Thursday, February 20, 2025

Druga Jałta i Przyszłość Wołodymyra Zełenskiego

 Druga Jałta i Przyszłość Wołodymyra Zełenskiego 


W środę 18 lutego 2025 roku Prezydent Trump napisał na portalu Truth Social co następuje:


"Think of it, a modestly successful comedian, Volodymyr Zelenskyy, talked the United States of America into spending $350 Billion Dollars, to go into a War that couldn't be won, that never had to start, but a War that he, without the U.S. and 'TRUMP,' will never be able to settle,"


"He refuses to have Elections, is very low in Ukrainian Polls, and the only thing he was good at was playing Biden 'like a fiddle,'" Mr. Trump wrote. "A Dictator without Elections, Zelenskyy better move fast or he is not going to have a Country left."


„Zastanówmy się nad tym przez chwile, umiarkowanie popularny komik, Wołodymyr Zełenski, przekonał Stany Zjednoczone Ameryki do wydania 350 miliardów dolarów, aby rozpocząć wojnę, której nie można wygrać, która nigdy nie musiała się zacząć, ale wojnę, której on, bez USA i „TRUMPA”, nigdy nie będzie w stanie rozstrzygnąć.  (Zełenski) Odmawia przeprowadzenia wyborów, ma bardzo niskie notowania w sondażach na Ukrainie, a jedyną rzeczą, w której był dobry, to rozgrywanie Bidena „jak uwerturę na skrzypcach”. Dyktator bez wyborów, Zełenski lepiej niech szybko podejmie odpowiednie kroki, bo inaczej pozostanie bez kraju”.


Bardzo dosadna, wręcz bezpardonowa wypowiedź Prezydenta Trumpa wywołała konsternację i oburzenie wśród wielu polityków zarówno w USA jaki i w Europie. Komentatorzy i politycy wrogo nastawieni wobec Prezydenta Trumpa twierdzą, że wypowiedź Prezydenta Trumpa została napisana w Moskwie przez samego Putina! 


Prezydent Putin wielokrotnie mówił, że Wołodymyr Zełenski jest uzurpatorem a jego władza jest nielegalną w świetle ukraińskiego prawa. W związku z tym, Rosja wyklucza prowadzenie jakichkolwiek rokowań z nielegalnym reżimem z Kijowa. Prezydent Putin zastrzegł, że rokowania w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie będzie prowadził jedynie z administracją Stanów Zjednoczonych. 


Propagandowa narracja koalicji państw szeroko pojętego Zachodu twierdzi, że Rosja bez powodu napadła na Ukrainę 24 lutego 2022 roku. Głównym celem tej inwazji ma być imperialna polityka Rosji, która dąży do całkowitego unicestwienia i podboju Ukrainy. Następnym etapem tej agresji ma być podbicie państw bałtyckich oraz Polski, w konsekwencji odbudowa imperialnej Rosji z XIX wieku. Propagandowa narracja Zachodu całkowicie pomija i przemilcza fakt, że zbrojna interwencja Rosji na Ukrainie była wynikiem  niedotrzymanie postanowień Porozumień Mińskich, podpisanych między Rosją, Ukrainą i państwami zrzeszonymi w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) 12 lutego 2015 roku. Porozumienia Mińskie miały zakończyć krwawy i bestialski konflikt między Ukrainą i zbuntowanymi obwodami ługańskim i donbaskim. W tym konflikcie, z powodu ludobójczego ostrzału artyleryjskiego miast przez siły zbrojne Ukrainy, smierć poniosło ponad 20 tysięcy cywili w tym olbrzymia liczba dzieci. Okazało się, że Porozumienia Mińskie były zwykłym oszustwem i grą na czas ze strony państw Zachodu, a zwłaszcza USA. W 2018 roku, RAND Corporation opublikowała strategię, izolacji Rosji i wymiany ekipy rządzącej na Kremlu. Strategia RAND Corporation miała doprowadzić do trwałego rozpadu Rosji jako państwa. (Link do strategii RAND Corporation https://www.rand.org/pubs/research_briefs/RB10014.html ). W okresie od 2015 do 2022, państwa Zachodu zaczęły modernizować, szkolić i uzbrajać siły zbrojne Ukrainy. Krwawy konflikt w Donbasie i Ługańsku nawet przez chwile nie został zatrzymany. W 2019 roku, Wołodymyr Zełenski wygrał wybory prezydenckie obiecując wyborcom zakończenie konfliktu w Donbasie i Ługańsku, zawarcie pokoju z Rosją oraz neutralności Ukrainy. Jak to stwierdził Minister Radosław Sikorski: Dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać. Po objęciu władzy przez Zełenskiego, konflikt zbrojny ze zbuntowanymi obwodami przybrał na sile. Ukraina zaczęła dążyć do przyłączenia do NATO i Unii Europejskiej. Na reakcje Rosji nie trzeba było długo czekać. 24 lutego 2022 roku, około 190 tysięcy rosyjskich wojsk rozpoczęło działania zbrojne przeciwko Ukrainie, której siły zbrojne liczyły około 500 tysięcy dobrze wyszkolonych i uzbrojonych żołnierzy. Generał Waldemar Skrzypczak przekonywał w mediach, że konflikt zakończy się w ciągu 2-3 dni całkowitą klęską Rosji i Putina. Tak się jednak nie stało. W tym konflikcie Ukraina straciła ponad 750 tysięcy zabitych żołnierzy i ponad milion rannych. Starty rosyjskie szacuje się na około 120 tysięcy zabitych i 200 tysięcy rannych. 20 milionów Ukraińców opuściło swój kraj. Ukraina leży w gruzach. Wojna nadal trwa i raczej szybko się nie zakończy. Posługując się Wałęsizmem trzeba stwierdzić, że Generał Waldemar Skrzypczak był w mylnym błędzie oceniając wynik wojny na Ukrainie. Nie on jeden! W Polsce ekspertów od wojny na Ukrainie jest bez liku, tu należy wymienić takie tuzy jak Generał Roman Polko, Matka Polka Anne Appelbaum, Magister Jacek Bartosiak, Marek Budzisz, Jarosław Wolski, Generał Leon Komornicki, Adam Słomka, Piotr Zychowicz i wielu, wielu innych. Gorąco polecam wywiad z Adamem Słomką dla Telewizja Polska 24:   




20 maja 2024 zakończyła się kadencja prezydencka Wołodymyra Zełenskiego. Według konstytucji Ukrainy, powinny się odbyć wybory, jednak tak się nie stało. Zełenski de facto jest dyktatorem i uzurpatorem. Skutecznie zlikwidował wszelką polityczną opozycję. Sterroryzował nawet wiernych kościoła prawosławnego pod pretekstem szerzenia rosyjskich wpływów. Ukraińska Służba Bezpieczeństwa w swojej brutalności i bezwzględności niczym się nie różni od Służby Bezpieki OUN-UPA! Wszelkie traktaty podpisane przez Zełenskiego po 20 maja 2024 teoretycznie nie mają żadnej mocy prawnej i mogą zostać uznane za nieważne. Jest to bardzo poważny problem w negocjacjach pokojowych z Rosją. Porozumienia Mińskie okazały się gigantycznym oszustwem. Rosja na pewno nie popełni tego samego błędu. Prezydent Putin jest legalistą, dyplomacja Rosji zawsze stara się poruszać i wypracować rozwiązania zgodne z literą obowiązującego prawa, nawet jeżeli te działania są wręcz groteskowe, czego najlepszymi przykładami są przyłączenie polskich ziem do Rosji Sowieckiej po 17 września 1939 roku i sfałszowane wybory parlamentarne w Polsce w 1947 roku. Podobnie też działa dyplomacja USA, czego przykładem jest inwazja USA w Iraku, stworzenie Kosowa, czy też okupacja Syrii. Nadchodzący rozbiór Ukrainy też będzie i musi być oparty na rozwiązaniach prawnych. Trzeba pamiętać, że żadna ze stron nie jest w stanie w żaden sposób zagwarantować trwałości potencjalnego traktatu pokojowego. Kadencja Prezydenta Trumpa kończy się za cztery lata, umowy międzynarodowe muszą być zatwierdzone przez Kongres USA, inaczej nie mają mocy prawnej. Dyplomacja zarówno USA jak i Rosji zawsze zostawia sobie furtki pozwalające na renegocjacje traktatów.  


Prezydent Trump wyraźnie dał do zrozumienia, że dni Wołodymyra Zełenskiego są policzone i jest kwestią czasu kiedy po prostu zostanie zdetronizowany. Prezydent Trump zażądał od Ukrainy przekazania złóż mineralnych, w tym pokładów ziem rzadkich, w zamian za dalszą pomoc militarną i ekonomiczną. Propozycja administracji USA została tak sformułowana, że musiała zostać odrzucona przez Ukrainę. Był to wyraźny sygnał dla Zełenskiego, że w przeciągu nadchodzących miesięcy cały jego reżim zostanie odsunięty od władzy. Nie wiemy tylko kiedy to nastąpi i w jaki sposób? Zełenski za dużo wie o praniu miliardów dolarów na Ukrainie przez bardzo wpływowych polityków i biznesmenów amerykańskich. Zełenskie ma silnego i wpływowego protektora jakim jest Wielka Brytania dla której Ukraina jest obszarem strategicznym już od polowy XVI wieku. Relacje między USA a Albionem są bardzo skomplikowane i mają głębokie korzenie historyczne. Można przypuszczać, że Zełenski podzieli los Stiepana Bandery i stanie w panteonie ukraińskich herosów. Tu przytoczę ważny dokument z archiwum CIA w którym Amerykanie domagają się odsunięcia Stiepana Bandery z pozycji lidera reprezentującego Ukraińców. Jak wiemy, Bandera został zamordowany przez agenta KGB, Ukraińca Bohdana Staszyńskiego. 


     

W punkcie 5 tego dokumentu, rząd USA pisze: 


5. The Government of the US notes with sorrow the present policy of the Zch/OUN and its leader S. Bandera. The leadership has antagonized many of the positive elements in the emigration. The Western democracies cannot possibly approve such a policy. 


5. Rząd USA z żalem odnotowuje obecną politykę Zch/OUN i jej lidera S. Bandery. Przywództwo zantagonizowało wiele pozytywnych elementów emigracyjnych. Zachodnie demokracje nie mogą w żaden sposób dalej aprobować takiej polityki.  


Efemizm 5 punktu tego dokumentu zostal doskonale zrozumiany przez przywódców Zch/OUN, Stiepan Bandera został męczennikiem za sprawę! Dziś ma wiele okazałych pomników na Ukrainie. Całkiem możliwe, że Zełenski zamiast willi na Florydzie stanie na cokole w Kijowie.


Negocjacje rządu Prezydenta Trumpa z Rosja będą bardzo ciężkie i żmudne. Jakikolwiek traktat podpisany przez obie strony będzie miał termin ważności, który wygaśnie wraz z kadencją Prezydenta Trumpa. Podczas negocjacji na pewno będzie poruszana sprawa Iranu, która ma związek z wewnętrzną polityką USA. Prezydent Trump będzie musiał się zmierzyć z bardzo silnymi, wewnętrznymi naciskami w sprawie Iranu. Senator Lindsey Graham jest rzecznikiem grupy nacisku w tej kwestii. Czas pokaże jak Prezydent Trump rozegra Jałtę II. 


Paweł Szymański     


Friday, February 14, 2025

Druga Jałta Donalda Trumpa

 Druga Jałta Donalda Trumpa


George F. Kennan napisał w swoich pamiętnikach, że Polska w obecnych granicach pozostanie państwem kadłubowym, bez szans rozwoju, skazanym na Rosję i taki jest główny cel i sens tych granic. (George F. Kennan, Memories 1925-1950 An Atlantic Monthly Press Book 1967, strony 213-214).


Aby w pełni zrozumieć sens twierdzenia George F. Kennan trzeba się cofnąć aż do czasów Króla Bolesława Chrobrego, który 1018 roku odzyskał Grody Czerwieńskie, ziemie strategiczne dla rozwoju Polski. Grody Czerwieńskie leżały na głównym szlaku handlowym łączącym Bałtyk z basenem Morza Czarnego. Obszar Grodów Czerwieńskich pokrywa się z obszarem czterech województw II Rzeczpospolitej, Lwowskiego, Wołyńskiego, Tarnopolskiego, i Stanisławowskiego. Przez wieki Polska toczyła zacięte walki o te ziemie z Rusią Kijowską, Wielkim Księstwem Litewskim, Mongołami, Tatarami, Turkami, kozacką dziczą i Wołochami. Każdy władca Polski, od zarania naszej państwowości, doskonale zdawał sobie sprawę, że polityczny i ekonomiczny byt Rzeczypospolitej uzależniony jest od tej bramy na wschód, której stolicą jest Lwów. Polskie elity rozumiały, że Odcięcie Polski od Lwowa, Borysławia, Stryju, Stanisławowa, Kołomyi i Tarnopola spowoduje kompletną marginalizację Polski w Europie. Polska nie będzie w stanie budować i rozwijać strategicznych relacji z Rumunią, Węgrami i Turcją, tym samym, pozycja polityczno-ekonomiczna Polski zredukowana zostanie do państwa uzależnionego od widzimisię państw silniejszych. 




Najdłuższe połączenie kolejowe II Rzeczpospolitej to trasa z Gdyni do Zaleszczyk. Łączyła ona nowoczesną Gdynię z rumuńskim portem Konstancy. Z Lwowa biegły trzy strategiczne połączenia kolejowe łączące Polskę z Węgrami (mapka poniżej). Polska w okresie II Rzeczypospolitej rozbudowywała i modernizowała wszystkie trasy komunikacyjne na granicy z Węgrami i Rumunią. Śmiem twierdzić, że właśnie ta rozbudowa była jedną z głównych przyczyn napaści Niemiec na Polskę, a właściwie wciągnięcie Polski w konflikt między USA-Anglia a Niemcami, którego głównym celem była trwała zmiana światowego układu polityczno-ekonomicznego, zapoczątkowanego konferencją Bretton Woods w lipcu 1944 roku. Nowoczesny port w Gdyni z jego połączeniami kolejowymi, zmarginalizował pozycje portu w Gdańsku. Los stoczni gdańskiej, która uzależniona była od dostaw stali ze Śląska był przesądzony. Gdynia praktycznie skazała całe Prusy Wschodnie na powolne konanie i wyludnienie.


     


Wojna na Ukrainie dobiega ku końcowi. Konsekwencją rozmów pokojowych między administracją USA i Rosją będzie rozbiór Ukrainy. Rumunia i Węgry szykują się do odzyskania ziem utraconych w wyniku II Wojny Światowej. Tego procesu nikt nie jest wstanie zatrzymać. Wschodnia granica Ukrainy będzie przebiegać na Dnieprze. Jeszcze nie wiadomo czy Kijów pozostanie w granicach powojennej Ukrainy? Co stanie się z Odessa? Mołdawia prawdopodobnie zostanie wchłonięta przez Rumunię. Czy granice Polski zostaną przesunięte nad Zbrucz jest wielką niewiadomą?


Polskie elity intelektualne i polityczne uważają odzyskanie Małopolski wschodniej za myślozbrodnie! Nowa, okrojona Ukraina ze stolicą we Lwowie będzie śmiertelnym zagrożeniem dla Polski. Włączenie Małopolski wschodniej w granice Polski spowoduje poważne napięcia narodowościowe z którymi Polska nie będzie wstanie sobie poradzić. Polskim elitom politycznym po prostu brak intelektu i wyobraźni aby sprostać wyzwaniom jakie nieuchronnie niesie rozbiór Ukrainy. Za czasów PRL, Polska była lennikiem Rosji Sowieckiej, obecnie Polska jest prowincją imperium USA. Polska gospodarka uzależniona jest od Niemiec. Ponad 40% polskiego eksportu jest wysyłana do Niemiec. 


Wojna Rosji ze Stanami Zjednoczonymi, jaka toczy się na Ukrainie, uodporniła Rosję od dewastujących sankcji ekonomicznych jakie zostały na nią nałożone przez tak zwaną koalicję państw NATO pod przywództwem USA. Dzięki bardzo długofalowej, mądrej i skutecznej dyplomacji prowadzonej przez Siergieja Ławrowa, Stany Zjednoczone pozbawione zostały wszelkich instrumentów nacisku politycznego i ekonomicznego na Rosję. 


       


Pomimo wojny, drakońskich sankcji i prób izolacji Rosji na arenie międzynarodowej, PKB Rosji w 2023 wzrosło o 3.65%, a w 2024 o następne 3.65%. Rosja jest państwem rozwijającym się. Nękana jest plagą korupcji, wszelkich patologii społecznych, biurokracji i do tego dochodzi gigantyczny obszar samego państwa. Wojny napoleońskie, Wojna Krymska z 1853 r. a zwłaszcza wojna z Japonią w 1905 roku, zawsze wpędzały Rosję w stan kryzysu wewnętrznego, którego kulminacją były mniejsze lub większe rewolty społeczne. Wyjątkiem od tej reguły była II Wojna Światowa. Po prostu administracja państwa wraz z jej rządem nigdy nie potrafiły ogarnąć obciążeń wynikających z prowadzenia wojny. W chwili wybuchu większego konfliktu zbrojnego, prymitywizm i niewydolność administracyjna państwa, powodowały głębokie, systemowe załamania we wszystkich dziedzinach życia społecznego. Przystąpienie Rosji do I Wojny Światowej doprowadziło do jej kompletnej katastrofy. Sprowokowana przez Zbigniewa Brzezińskiego wojna w Afganistanie, doprowadziła do upadku Związek Sowiecki. Wiek XX dla Rosji był niewyobrażalnym koszmarem. Ta systemowa przypadłość Rosji próbowano wykorzystać rozpętując wojnę na Ukrainie. Pompowanie przez USA i NATO gigantycznych sum oraz sprzętu wojskowego do studni bez dna na Ukrainie ma na celu przeciągnięcie wojny do chwili strukturalnego załamania się Rosji Putina. Zwolennicy wojny na Ukrainie są święcie przekonani, że każdy dzień walki na Ukrainie przybliża upadek Rosji, która stoi na glinianych nogach. 


Bardzo trudno jest określić obecną sytuację ekonomiczno-społeczną Rosji. Niestety prymitywna propaganda wylewająca się z mediów głównego nurtu, przedstawia Rosję jako zapyziałą stację benzynową, rządzoną przez satrapę Putina. Rzetelne dziennikarstwo przestało istnieć i zostało zastąpione groteskowymi spektaklami gadających głów, żerującymi na podsycaniu ludzkich fobii i emocji. Na pewno wojna jaką prowadzi Rosja na Ukrainie jest kosztowna. Środki które Rosja mogłaby użyć na rozwój i unowocześnienie państwa, są zjadane przez wojnę. Czy Rosja będzie wstanie walczyć przez następne dwa lub trzy lata? Śmiem w to wątpić. Wojna na Ukrainie wyniszcza ekonomicznie także państwa koalicji NATO. Koszty tej wojny przerzuca się na wszystkich obywateli koalicji antyrosyjskiej, stąd też mamy inflację. Wojna także obnażyła niewydolność przemysłu państw koalicji NATO w produkcji niezbędnej amunicji artyleryjskiej i podstawowego uzbrojenia. Sam sojusz NATO stał się fikcją. Czy Stany Zjednoczone, ze swoją przybudówka wasali z NATO, będą w stanie przeciągnąć konflikt na Ukrainie o następne dwa lub cztery lata? Odpowiedź na to pytanie zależy od tego czy reżimowi w Kijowie uda się obniżyć wiek poboru i czy Polska wyśle swoje wojsko na front z Rosją?


Polska jako wasal i prowincja Stanów Zjednoczonych, nie ma żadnego wpływu na rezultat negocjacji pokojowych między USA a Rosją. Polska po prostu nie ma żadnego głosu w tej dyskusji. Jedyne na co Polska może liczyć to wysłanie wojsk rozjemczych na terytorium zachodniej Ukrainy, a i to jest bardzo mało prawdopodobne. Nowy gubernator Polski, ambasador Thomas Rose, będzie pilnował aby w Polsce nie nastąpiła zmiana układu sił jaki został ustalony podczas obrad Okrągłego Stołu. Strażnikiem żyrandola w pałacu prezydenckim ma zostać kandydat z amerykańskiego nadania. Firmy medialne na polskim rynku mają pozostać nietknięte, zaś kluczowe dla Polski gałęzie przemysłu, zwłaszcza w dziale energetycznym, mają pozostać pod całkowitą kontrolą USA. Innymi słowy, gubernator Thomas Rose będzie robił wszystko aby utrzymać obecny status quo. 


Nic nie trwa wiecznie. USA w coraz mniejszym stopniu są wstanie terroryzować niepokorne państwa swoim sankcjami, czego przykładem jest rosnący w siłę BRICS. Niestety polskie społeczeństwo nie ma żadnych ambicji aby wykorzystać nadchodzące zmiany. Osoby ambitne rozumieją, że sukces wymaga wyrzeczeń i pracy. Droga do sukcesu jest bardzo ryzykowna i usłana porażkami. Polskie społeczeństwo ma kompletną awersję do ryzyka i wyrzeczeń. Więc nie ma co liczyć aby Polska była w stanie dostrzec i skorzystać z okazji jakie nieuchronnie stworzą negocjacje pokojowe USA-Rosja. Podam prosty przykład. Polska od lat próbuje wymusić na Ukrainie ekshumacje ofiar ludobójstwa na na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej. Silne państwo, o mocnej pozycji międzynarodowej byłoby wstanie szybko tą sprawe zalatwic. Ukraina musiałaby zgodzić się na wszystkie warunki silnego państwa i to bez szemrania. Mamy sytuacje diametralnie inna. Ukraina kompletnie się nie liczy z zadaniami Polski. Traktuje Polskę z pogardą a polskie postulaty w sprawie ekshumacji są nie tylko ignorowane ale wręcz wyśmiewane. Polska nie ma absolutnie żadnej możliwości nacisku na reżim w Kijowie. Samo społeczeństwo w swojej większości podchodzi obojętnie do sprawy ekshumacji. Gros Polaków ta sprawa kompletnie nie obchodzi. Kwestia ekshumacji i godnego pochówku pomordowanych Polaków doskonale ilustruje pozycję Polski na arenie międzynarodowej, a zwłaszcza ukazuje prawdziwą, nic nie znaczącą, pozycję Polski w konflikcie jaki toczy się na Ukrainie. Ukraina liczy się tylko z USA i doskonale wie, że Polska jako państwo jest nic nieznaczącym wasalem Stanów Zjednoczonych. Polskie elity polityczne i intelektualne robią wszystko aby ten fakt po prostu przemilczeć, mając płonna nadzieję, że społeczeństwo nie zauważy! Polskie społeczeństwo pogodzili się z faktem, że nie ma na nic wpływu, więc lepiej spędzić czas na biesiadach i egzotycznych wakacjach. 


W chwili zakończenia się wojny na Ukrainie, Polacy będą zmuszeni zmierzyć się z problemami rosnącej w siłę mniejszości ukraińskiej w Polsce. Ta mniejszość sięgnie po władzę. Powstaną, a właściwie już powstały, całe enklawy ukraińskie na terytorium Polski. Konflikt na tle etnicznym jest nieunikniony, jest to kwestia czasu. Do tej sytuacji doprowadziły polskie elity intelektualne snujące mrzonki o państwie federacyjnym, genialnej wizji Józefa Piłsudskiego, odbudowie polski jagiellońskiej, międzymorzu i pivocie na Łabie Magistra Jacka Bartosiaka. Pobożne życzenia i mrzonki już niejednokrotnie doprowadziły Polskę do tragedii vide Powstanie Styczniowe z 1863 roku, polityka wojewody Henryka Józewskiego wobec Ukraińców, której skutkiem było ludobójstwo dokonane na Polakach w latach 1939-1947, czy też tragiczne Powstanie Warszawskie. Polskie społeczeństwo jest absolutnie głuche na wszelkie ostrzeżenia! W nadchodzących wyborach prezydenckich, Polacy będą mieli szansę na zakończenie koszmaru Okrągłego Stołu pod warunkiem mobilizacji społeczeństwa. Czas odłożyć piwo i kiełbasę z grilla i zająć się naszym domem, naszą przyszłością!  


Paweł Szymański