Świetlana Ścieżka Postępu
Ośmielę się omówić wstęp Romana Dmowskiego do rozważań kwestii ukraińskiej. Pierwszego z serii artykułów jakie się ukazały na łamach Dziennika Wileńskiego w 1931 roku. Pomimo upływu prawie 100 lat, rozważania są nadal aktualne. Przemyślenia Dmowskiego można i trzeba rozpatrywać w szerszym kontekście obecnych przemian multi kulturalnych zachodzących nie tylko w Europie ale wręcz w skali globalnej. Destrukcja i atak na państwa o silnej tożsamości narodowej jest faktem, czego najlepszym przykładem są obecne Niemcy i Francja. Obce kulturowo i religijnie mniejszości etniczne z Afryki i z Azji są celowo wykorzystywane przez ideologów nowego ładu, działających w rządach oraz w organizacjach pozarządowych, do rozmycia a następnie destrukcji tożsamości narodów europejskich. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że jest to polityka celowa, dobrze przemyślana i perfidna. Głównym celem tej polityki jest zorganizowania nowego państwa, które już nosi nazwę Unii Europejskiej.
Ludność etniczna o silnej tożsamości, zamieszkująca państwa kontynentu europejskiego, jest poddawana inżynierii społecznej opisanej przez Romana Dmowskiego. Większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy. Zachowuje się jak dzieci we mgle. System państwowej edukacji jest tak zbudowany aby wyrugować ethos, pathos i logos, świętą trójcę, która jest fundamentem każdego narodu i państwa. Jest to następny etap postępowego rozwoju, jaki zapoczątkowała masoneria rozpętując krwawą Rewolucję Francuską. Ludność etniczna, która w pocie czoła i z wielkim poświęceniem, przez wieki budowała swoje państwa i swoją tożsamość, ma być ogłupiona w szkołach, pozbawiona krytycznego myślenia, elit narodowotwórczych i sterroryzowana przez biurokracje i nachodźców. W XX wieku, oporni Ciemnogrodzianie byli systematycznie mordowani i ośmieszeni, a resztki tak zwanych oszołomów, tak zwanej reakcji i wody na młyn odwetowców, którzy nie chcą iść z postępem, zostaną wpędzeni w biedę, na margines społeczny i do rezerwatów dla Indian. Dorobek kulturowy budowany przez wieki, jest komercjonalizowany i redukowany do poziomu Cepelii, kapeli ludowej, pierogów i bocianów.
Postępowa Europa, oparta na humanizmie francuskiej gilotyny i katyńskim strzale w potylice, ma być jak Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, państwa stworzonego przez angielską masonerię, wszelkiej maści hochsztaplerów i banitów wypędzonych z Albionu. American Exceptionalism ma nas Polaków, narodu historycznego, o ponad 1000 letniej tradycji, uczyć demokracji, równości, wolność, praworządność i nowoczesność! Nasze czerwcowe procesje Bożego Ciała mają być wyparte przez radosne, tęczowe procesje homoseksualistów, taka nowa świecka tradycja o której wspominał Mistrz Stanisław Bareja.
Pochody 1 Maja z PRL to zbyt mało! Nowoczesna wolność to rozwiązłość seksualna! To wytatuowana kobieta z kolczykiem w nosie, po skrobankach lub z naręczem dzieci spłodzonym przez gachów, które nie znają swoich ojców, pozbawionych świadomości o swoich przodkach, a tym bardziej historii miejsca w którym żyją. Takim motłochem jest łatwo kierować. Byle była ciepła woda w kranie, piwo i kiełbasa na grilu! Nowoczesne spoleczenstwo, targane heglowskimi konfliktami, zderzeniami tezy z antytezą, będzie wykuwało nową jakość, nowego człowieka z peanu o Leninie autorstwa Noblistki Wisławy Szymborskiej. Nowoczesność to permanentna rewolucja w każdej dziedzinie ludzkiego życia. O tym pisał i to propagował Leon Trocki, jeden z krwawych luminarzy nowego, postępowego świata. Dlatego słowa napisane przez Romana Dmowskiego, czy też Świętego Biskupa Józefa Pelczara, muszą być wyrugowane z świadomości Polaków! Nie daj Boże aby naród powrócił do śpiewania kołysanki Lulajże Jezuniu swoim dzieciom i o tych rycerzach znad kresowych stanic, o obrońcach naszych polskich granic, o tych wszystkich pokoleniach, co jak kamienie rzucane przez Boga na szaniec, budowały to co teraz nazywamy Polską! Dziś mamy być nowocześni! Jak ten proces przebiega, możemy oglądać na przykładzie Włoch, Niemiec, Francji i Anglii. Wypędzenie Polaków w wojnę na Ukrainie tylko przyspieszy transformacje naszego narodu i państwa. To od nas zależy czy skończymy jak Indianie, jak Siedzący Byk z plemienia Siuksów, zamordowany podczas masakry Wounded Knee. A może jak Palestyńczycy, którzy są systematycznie i z pełną premedytacją mordowani przy milczeniu świata? Życzę miłej lektury przemyśleń wielkiego Polaka.
Roman Dmowski
WYZWOLENIE NARODOWOŚCI.
Jednem z ważniejszych zagadnień naszej polityki zarówno wewnętrznej, jak zewnętrznej, jest kwestja ukraińska. Pojmuje się ją powszechnie, jako jedną z kwestyj narodowości, które się obudziły do samoistnego życia w dziewiętnastem stuleciu, podniosły swą mowę z narzecza ludowego do godności języka literackiego, a w końcu osiągnęły niezawisły byt państwowy. W tem pojęciu zjawienie się odrębnego państwa ukraińskiego na mapie Europy jest tylko kwestją czasu, i to niedalekiego.
Jest to pojęcie zbyt proste. Kwestja ukraińska w obecnej swojej postaci daleko wykracza poza granice miejscowego zagadnienia narodowości: jako kwestja narodowości jest ona o wiele mniej interesująca i mniej doniosła, niż jako zagadnienie gospodarczo-polityczne, od którego rozwiązania zależą wielkie rzeczy w przyszłym układzie sil nie tylko Europy, ale całego świata. To jej znaczenie trzeba przede wszystkim rozumieć, ażeby móc w niej zająć jakiekolwiek, świadome własnych celów stanowisko. Nie licząca się z niem polityka ukraińska będzie niepoczytalną.
O kwestjach narodowości, których cały szereg historia dziewiętnastego i początku dwudziestego stulecia wysunęła i rozwiązała, trzeba w ogóle powiedzieć, że nie są one ani tak proste, ani tak podobne wszystkie do siebie, jak to się przy powierzchownym patrzeniu wydaje.
Klasyczny przykład odrodzenia narodowego i wzór dla innych narodowości przedstawiali Czesi. W kraju, w którym tylko lud wiejski mówił po czesku, a wszystkie inne warstwy były niemieckie, rozpoczął się w początku XIX w. ruch narodowy czeski, który wykształcił sobie język literacki i stworzył w nim bogate piśmiennictwo, szczycące się szeregiem dużej miary poetów i uczonych; zorganizował się świetnie w dziedzinie gospodarczej, osiągnął przewagę w wytwórczości kraju, na tej drodze zdobył miasta i wytworzył przewodnie warstwy społeczne; zorganizował się sprawnie do walki o swe prawa i interesy i poprowadził niezwykle energiczną, świadomą swych celów politykę, która dała Czechom pierwszorzędną rolę w monarchji habsburskiej; wreszcie przy rozbiorze tej monarchji nie tylko zdobył dla Czech niezawisły byt państwowy, ale osiągnął przy. łączenie do nich Słowaczyzny, Rusi więgierskiej i części ziem polskich.
Taka wszakże imponująca historja odrodzenia zniszczonego nie tylko politycznie, ale i cywilizacyjnie narodu jest wyjątkowa. Drugiego podobnego przykładu nie znajdziemy. Zrozumieć ją można, tylko przypomniawszy sobie, że Czesi, jako naród samoistny, mieli długą, prawie tysiącletnią historję, że cywilizacja czeska została zniszczona dopiero w XVII stuleciu, że jeszcze w wieku szesnastym, w złotym wieku naszej cywilizacji, pisarze nasi stwierdzali że język czeski, jako starszy cywilizacyjnie, jest bogatszy i wyżej rozwinięty od polskiego. Taka długa i tak niedawno przerwana tradycja własnego i to wysokiego życia cywilizacyjnego, której inne budzące się narodowości nie miały, dała czeskiemu ruchowi narodowemu treść bogatą i stała się główną podstawą jego potęgi.
W nawiasie trzeba dodać, że Czesi swego czasu odegrali dużą i samodzielną rolę w walce z Rzymem, biorąc wybitny udział w Reformacji i w stojących za nią tajemnych związkach. Tradycje tych związków politycy czescy odnowili w ostatnich czasach, co im dało ścisłe stosunki z wpływowemi żywiołami w Europie i Ameryce, oraz energiczne poparcie tych spraw przez tajne organizacje. Odbiło się to jednak silnie na ich młodem państwie i na duchu jego polityki i przyszłość dopiero pokaże, czy nie pociągnie to za sobą wielkich trudności.
Sprawa narodowości wyrosła zarówno wśród ludów, odradzających się narodowo, jak w opinji publicznej Europy, pod wpływem trzech głównie czynników:
rewolucji francuskiej, która wyprowadziła na widownię dziejów naród, istniejący niezależnie od państwa i biorący w swe ręce władzę nad państwem
zajmujacej w pierwszej połowie XIX w. uwagę całej Europy sprawy polskiej, sprawy narodu historycznego, cywilizacyjnie samodzielnego i posiadającego bogatą ideologię polityczną, a pozbawionego własnego państwa
romantyzmu w literaturze, zwracającego się ku bogactwu duchowemu własnej rasy, wynoszącego wartości tradycji ludowej, jako źródła poetyckiego natchnienia i duchowej siły narodu
Jednakże nie można powiedzieć żeby z tych źródeł wyrosły, spontaniczny ruch narodowości był główną przyczyną ich emancypacji, ich, że tak powiem, politycznej kariery.
Z chwilą, kiedy idea narodowości zdobyła sobie swe stanowisko w Europie XIX w., dyplomacja wielkich mocarstw zrozumiała, że w wielu wypadkach można ją znakomicie wyzyskać w walce z przeciwnikiem. Wyzyskano też ją przedewszystkiem w kwestji wschodniej, przeciw Turcji. Narody bałkańskie zawdzięczały swoje wyzwolenie przedewszystkiem temu, że potężne państwa dążyły do zniszczenia stanowiska Turcji w Europie. Mocarstwa, które rozebrały Polskę spostrzegły też w XIX stuleciu, że, budząc kwestję narodowości na obszarze dawnej Rzeczypospolitej, można ogromnie osłabić Polaków i potężnie zredukować obszar narodowy polski. Zaczęły one wytwarzać ruchy narodowości planowo, własnemi środkami.
Klasyczny w tym względzie przykład stanowią początki ruchu litewskiego. Po stłumieniu powstania 63 - 4 r., słynny, miliutinowski plan organizacji oświaty w Królestwie Kongresowem miał na celu wydobycie z pod wpływu polskiego wszystkich możliwych żywiołów w kraju, wszystkiej ludności, mówiącej po rusku, po litewsku, nawet po niemiecku i po żydowsku. Do tego prowadziło grupowanie tych żywiołów w oddzielnych możliwie szkołach średnich, które zresztą wszystkie były rosyjskie. W tym planie gimnazjum w Marjampolu przeznaczone zostało dla synów mówiących po litewsku włościan północnej części gubernji suwalskiej. Istniejąca w szkołach dla Polaków dodatkowa nauka języka polskiego w tej szkole została zastąpiona przez naukę języka litewskiego, którego pierwsze podręczniki zostały opracowane na rozkaz rządu. Następnie utworzono na uniwersytecie moskiewskim dziesięć stypendiów dla Litwinów, wychowańców gimnazjum marjampolskiego. Wszyscy pierwsi działacze narodowi litewscy wyszli z owych stypendiów. Znacznie później dopiero (już bez poparcia i wbrew widokom rządu rosyjskiego) przenieśli oni ruch z Królestwa do Kowna, propagując go przede wszystkim w seminariach duchownych.
Austrja wcześniej już to samo mniej więcej robiła wśród ludności ruskiej we wschodniej Galicji.
Prusy w swoim czasie nawet próbowały w swej statystyce urzędowej opatentować wynalazek narodowości kaszubskiej i mazurskiej; wynalazku tego wszakże w następstwie się zrzekły.
Na każdą tedy kwesje narodowości trzeba patrzeć z dwóch punktów widzenia:
Co dana narodowość przedstawia, jako odrębna jednostka etniczna, pod względem językowym, cywilizacyjnym, tradycji historycznych? Jaka jest jej spójność?
Kto przeciw komu, w jakim celu dąży do jej zorganizowania w nowe państwo?
Z obu tych punktów widzenia kwestja ukraińska przedstawia się, jako przedmiot bardzo skomplikowany, a tem samem bardzo interesujący.
No comments:
Post a Comment