Oto cytat z wywiadu jaki udzielił Jarosław Kaczyński portalowi niezalezna.pl pod koniec maja 2016 roku, na miesiąc przed debatą w sprawie ustawy jaka miała być poddana glosowaniu 11 lipca.
http://m.niezalezna.pl/80867-jaroslaw-kaczynski-nie-cofniemy-sie-ani-o-krok
Panie Prezesie, posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli w sejmie projekt ustawy upamiętniający męczeństwo Kresowian. To dobrze, historia mieszkańców dawnych Kresów Rzeczypospolitej za długo czekała na takie uczczenie. Kontrowersję budzi data dnia pamięci – 11 lipca – która wiąże się wyłącznie z ludobójstwem dokonanym przez ukraińskich nacjonalistów. Można powiedzieć, że ludobójstwo dokonane przez Sowietów znika na drugim czy trzecim planie.
Ta data najpewniej zostanie zmieniona. I dzień męczeństwa Kresowian będzie obchodzony 17 września, bo ten dzień łączy wszystkie zbrodnie popełnione na Polakach na Wschodzie. Jest bardziej uniwersalny. Jednak muszę powiedzieć, że zbrodnie popełniane na naszych rodakach przez UPA muszą być nazwane ludobójstwem. Nie dopuszczam żadnej formy wybielania tego straszliwego czasu naszej wspólnej historii, ze względu choćby na dzisiejszą sytuację Ukrainy. Nie można w pewnym sensie grać tragedią tysięcy Polaków, bo naród, który lekceważy sprawę mordów na własnych ludziach, może kiedyś w przyszłości ściągnąć na siebie kolejne nieszczęście.
Do podkreślonego cytatu jeszcze wrócę.
Media podały że Marek Kuchciński spotkał się w Truskawcu z banderowcami Andrijem Parubijem i Jurijem Suchewyczem na negocjacjach w sprawie ustawy 11 lipca upamiętniającej ofiary ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Polakach zamieszkujących Wołyń i Wschodnia Małopolskę. Jurij Szuchewycz jest synem zbrodniarza i bandyty Romana Szuchewycza, który był jednym z organizatorów straszliwej i bestialskiej rzezi Polaków, która zaczęła się 11 listopad 1943 roku.
W Truskawcu, 29 sierpnia 1931 roku banderowcy zamordowali Ministra Tadeusza Hołówkę. Sprawcami morderstwa byli nacjonaliści ukraińscy Dmytro Danyłyszyn i Wasyl Biłas z OUN. Decyzję o zamachu podjęło trzech ludzi: Iwan Gabrusewycz, Roman Szuchewycz i Zenon Kossak.
Marek Kuchciński jest Marszałkiem Sejmu RP. Jest to druga najważniejsza osoba w Państwie. Jak wiemy, w chwili śmierci Prezydenta, to Marszałek Sejmu przejmuje obowiązki głowy Państwa. Tego dowiedzieliśmy się 10 kwietnia 2010 roku i o tym przypominają nam miesięcznice organizowane przez środowiska PiS i Gazety Polskiej.
O tych rozmowach miedzy banderowcami i Markiem Kuchcińskim musiał wiedzieć Jarosław Kaczyński oraz Prezydent Andrzej Duda. Ranga tych rozmów jest zbyt wysoka aby obaj Panowie nie wiedzieli ze się odbywają. Wszak syn rzezimieszka Szuchewycza, betonowy banderowiec Jurij Szuchewycz, domagał się aby ustawę 11 lipca utracono i nie wspominano w czasie zjazdu NATO w Warszawie o ludobójstwie jakiego dokonał jego ojciec na Polakach. Powiem więcej, Pan Kaczyński i Prezydent Duda musieli dokładnie wiedzieć co będzie omawiane, z kim będzie Pan Kuchciński rozmawiał i jaki będzie końcowy rezultat tych rozmów. Przed spotkaniem z banderowcami, Pan Kuchciński na pewno ustalał treść negocjacji z Prezydentem Dudą, Panem Kaczyńskim i Panią Szydło oraz z Ambasadorem Janem Piekło.
A teraz na zakończenie przytoczę słowa Pana Jarosława Kaczyńskiego:
Nie można w pewnym sensie grać tragedią tysięcy Polaków, bo naród, który lekceważy sprawę mordów na własnych ludziach, może kiedyś w przyszłości ściągnąć na siebie kolejne nieszczęście.
Zadam retoryczne pytanie, czy można być większym łajdakiem?
Paweł Szymański
No comments:
Post a Comment