Thursday, April 10, 2025

Część V Inżynieria Społeczna

 Część V Inżynieria Społeczna  


Wszystkie państwa federacyjne mają następujące cechy wspólne:


  • Wielonarodowość

  • Duże zróżnicowanie kulturowe

  • Znaczny obszar terytorialny

  • Wielowyznaniowość

  • Wielojęzyczność

  • Plemienność  

  • Słabo rozwiniętą tożsamość narodową, opartą głównie na etosie siły i wojny

  • Mocno rozwiniętą plutokrację

  • Kupiecko-feudalny fundament państwa 

  • Imperializm

Obecnie do państw federalnych zalicza się Rosję, Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, Unię Europejską i Niemcy. Federacyjność tych państw zapisana jest w ich oficjalnych nazwach a zarazem w konstytucjach i systemie prawnym. W pewnym sensie I Rzeczpospolita obojga narodów Litwy i Polski była państwem federacyjnym. To samo można powiedzieć o imperium austro-węgierskim pod berłem dynastii Habsburgów.          


Wszystkie imperia, bez wyjątku, borykały się i nadal borykają się z poważnym problemem utrzymania swojej kompleksowej integralności. Każde państwo, a zwłaszcza imperium, dąży do ochrony i rozszerzenia swojej głębi strategicznej, którą pobieżnie omówię w dalszej części swojego wywodu. Obecnie do państw imperialnych należą Rosja, Chiny, Stany Zjednoczone i Indie. W starożytności państwami imperialnymi były Egipt, Rzym, Asyria, Persja, Chiny. W erze nowożytnej do klubu imperialnego należały Japonia, Francja, Anglia, Hiszpania, Bizancjum, Turcja, Mongolia, Rosja, Austria i w pewnym sensie I Rzeczpospolita oraz Portugalia. Zaznaczam, że posługuje się uproszczeniami ponieważ jest to bardzo rozległy temat, wybiegający poza ramy tego opracowania. Profesor Jonathan D. Spence napisał bardzo dobrą książkę opisującą zmagania Chin z utrzymaniem swojej integralności pod tytułem In search of modern China. Jeszcze raz podkreśla fakt, że wszystkie wymienione przeze mnie imperia borykały się z problemem utrzymania swojej szeroko pojętej integralności. 


Profesor Feliks Koneczny wysunął bardzo silną tezę twierdząc, że integralność każdego państwa oparta jest na trzech filarach: Logos, Ethos i Pathos. Katolicyzm jest katalizatorem tożsamości narodowej oraz integralności państwa ze względu na swoją doskonałą zdolność radzenia sobie ze złożonością w oparciu o zaawansowaną i rozwojową filozofię, etykę i moralność. 




Kartka pocztowa kościoła Św. Kantego z 1909 roku. Po prawej stronie widać budynek przyparafialnej szkoły. Pol lewej, widać refektarz.


Kościół Świętego Kantego w Chicago jest wręcz wzorcowym przykładem potwierdzającym obserwacje Profesora Konecznego. Kościół wraz z przyparafialną szkołą został zbudowany przez polskich imigrantów w latach 1893-1898. Praktycznie każdy polski kościół z tego okresu posiada solidny budynek szkolny. Fronton a także wnętrze kościoła aż kipi polskością. Jednak obecnie, większość parafian jest rodowitymi z krwi i kości Amerykanami, reprezentującymi wszystkie warstwy społeczne oraz etniczne. Żaden amerykański parafianin nie jest wstanie rozpoznać ani zrozumieć polskiej symboliki kościoła. Stacje Drogi Krzyżowej opisane są w języku polskim. Fronton kościoła wieńczy godło Rzeczpospolitej nawiązującej do Powstania Styczniowego z 1863 roku a także do Traktatu w Krewie z 14 sierpnia 1385 roku w którym Książę Władysław Jagiełło, poganin, późniejszy Król Polski i założyciel dynastii Jagiellonów, zobowiązał się co następuje: 


W końcu ten książę Jagiełło przyrzeka także ziemie swoje Litwy i Rusi przyłączyć wieczyście do Korony Królestwa Polskiego" (Demum eciam Jagalo dux saepedictus promittit terras suas Litvaniae et Rusiae Coronae Regni Poloniae perpetuo applicare).


Pod godłem widnieje napis: Boże zbaw Polskę.   

          


Ten sam herb z napisem widnieje także na witrażu zdobiącym kruchtę kościoła. Główny ołtarz ozdobiony jest obrazem autorstwa szlachcica Tadeusza Żukotyńskiego, urodzonego w 1855 w Kamieńcu Podolskim, przedstawiający cud jakiego dokonał Święty Profesor Jan Kanty składając rozbity dzban z rozlanym mlekiem. Cud Św. Jana Kantego wszedł na trwałe do języka polskiego w postaci frazy: “Mleko się rozlało”.  W tle obrazu widzimy krakowski kościół Mariacki, z którego wieży, co godzina jest odgrywany hejnał upamiętniający najazd Tatarów z XIII wieku. Ten sam hejnał, w południe, odegrał na trąbce plutonowy Emil Czech na gruzach klasztoru Monte Cassino, na którym Ułani Podolscy zawiesili swój proporczyk pułkowy w maju 1944 roku. Po II Wojnie Światowej, wielu żołnierzy II Korpusu wyemigrowało do Chicago. Ustalenia aliantów w Teheranie, Jałcie i Poczdamie przyznało ich rodzinne ziemie Rosji Sowieckiej. Po gehennie sowieckich łagrów i krwawych bojach z Niemcami, polscy żołnierze wraz z rodzinami, klęcząc przed ołtarzem w kościele Św. Jana Kantego w Chicago, koili swój ból i tęsknotę za utraconymi domami.


Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,

Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;

Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,

Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,

A wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą

Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.


Plutonowy Emil Czech



W bocznym prawym ołtarzu umieszczony jest obraz Matki Boskiej Jasnogórskiej ozdobiony srebrną suknią poświęcona przez Świętego Papieża Jana Pawła II podczas jego krótkiej wizyty w kościele w 1979 roku. W lewym ołtarzu widnieje obraz Św. Józefa autorstwa Tadeusza Żukotyńskiego.    



W prawej nawie kościoła znajduje się rzeźba przedstawiająca Świętego Andrzeja Bobolę, autora Ślubów Lwowskich Króla Jana Kazimierza. Sw. Andrzej Bobola został bestialsko zamordowany przez Rusinów podczas dzikiej rebelii Chmielnickiego, który dziś jest czczony przez Ukraińców jako ich bohater narodowy. W tej samej nawie wisi kopia obrazu Miłosierdzia Bożego. Oryginał obraz został namalowany przez Eugeniusza Kazimirowskiego urodzonego w Wygnance w 1873 roku na Podolu, na podstawie wskazówek Świętej Faustyny Kowalskiej, której życie związane jest z Wilnem. Przypomnę, że w 1941 roku, Ukraińcy dokonali licznych bestialskich mordów na Polakach żyjących w Wygnance. 


W tylnej kaplicy kościoła umieszczono zamówioną w 2003 roku wierną replikę słynnego ołtarza Wita Stwosza w skali ⅓ wykonaną przez artystę rzeźbiarza Michała Batkiewicza, ucznia Profesora Mariana Koniecznego. W ten sposób amerykańscy, parafianie oddali cześć polskim emigrantom, którzy wybudowali kościół Św. Jana Kantego, prawdziwy bezcenny dar.          



W sali konferencyjnej, znajdującej się w dolnej kondygnacji kościoła, na ścianach można zobaczyć repliki dzieł Zofii Stryjeńskiej z serii dotyczących polskich obrzędów ludowych.  








Freski na kopułach naw bocznych kościoła opisują etos, drogę, los i integrację polskich emigrantów na ziemi amerykańskiej.     




 

Ładunek emocjonalny zawarty w murach kościoła Św. Kantego w Chicago jest przeogromny, czytelny i zrozumiały dla każdego Polaka. Amerykańscy parafianie nie znają ani nie rozumieją polskiej symboliki kościoła w którym się modlą. Jedynie pobieżnie znają jego historię. W kościele Św. Kantego nie odprawia się już mszy w języku polskim. Podczas uroczystej Pasterki można usłyszeć polskie kolędy śpiewane przez wspaniały chór. Dziedzictwo polskich emigrantów, godnie i z szacunkiem przejęli rdzenni Amerykanie wszystkich grup etnicznych, których łączy wiara katolicka i wspólny język angielski. Dzieci i wnuki polskich emigrantów dzięki przyparafialnej szkole prowadzonej przez polskich księży i siostry zakonne wtopiły się w naród amerykański, ale nie zapomniały o swoich korzeniach znad Odry, Nysy, Wisły, Bugu, Dniestru, Berezyny, Niemna, Sanu i Wart. Polskie kolędy Bóg się rodzi i Lulajże Jezuniu już gromko nie rozbrzmiewają w murach kościoła Św. Kantego ale zostały zastąpione równie piękną, rdzennie amerykańską kolędą We Three Kings napisaną przez protestanckiego pastora John-a Henry-iego Hopkins-a Jr. 


  

Kościół Św. Kantego w piękny sposób przekazał polskie umiłowanie ojczyzny, dobra wspólnego, Amerykanom. Ten dar polskich emigrantów jest droższy od wszelkich bogactw tego świata ponieważ jest niezniszczalny i płodny. Księża którzy obecnie pracują w parafii Św. Kantego bardzo dbają o poprawną i patriotyczną formacje nowych pokoleń Amerykanów opartą o wiarę katolicką, szacunek do człowieka i miłość do ojczyzny. Polskie symbole narodowe jakie widzimy w kościele służą Amerykanom za wzorce i znaki drogowe na ścieżce życia. Tak, w naturalny i zdrowy sposób integrują się ludzie o zbliżonych wartościach religijnych, kulturowych, moralnych i etycznych. Integracja jest mozolnym, długotrwałym procesem, którego syntezą jest benedyktyńskie hasło Ora at labora, Praca i modlitwa. Wszelkie próby integracji oparte na złowrogim pruskim Kulturkampfie i Hakacie (Deutscher Ostmarkenverein) spełzną na niczym i tylko wywołają niewyobrażalną tragedię. Wystarczy głębiej zastanowić się nad hymnem Niemiec zaczynającym się od słów:


Deutschland, Deutschland über alles,

über alles in der Welt,


Niemcy, Niemcy ponad wszystko,

Ponad wszystko na świecie                  


aby zrozumieć do czego doprowadza stawianie państwa i narodu ponad Boga, prawo, godność i podmiotowość zwykłego człowieka! Niech to będzie przestroga dla wszystkich kretynów a zwłaszcza dla amerykańskich neokonserwatystów wszelkiej maści, zaczadzonych ideologią American Exceptionalism i syjonistów! Syjonistyczna ideologia niczym się nie różni od zbrodniczych ideologii hitlerowskich opryszków, komunistów i ukraińskich psychopatów z OUN-UPA.  


Zainteresowanych zgłębianiem tez Profesora Konecznego odsyłam do książek Polskie Logos A Ethos oraz Cywilizacja Bizantyjska i Cywilizacja Żydowska. Życzę powodzenia każdemu kto w sposób profesjonalny i fachowy postanowi się zmierzyć z tezą Profesora Feliksa Konecznego. 


Do lat 60-tych ubiegłego stulecia, polskie kościoły Św. Kantego, Św. Trójcy i Św. Stanisława w Chicago wyznaczały granice polskiej dzielnicy określanej potocznie jako Polski Trójkąt. Wygrane wybory Franklin-a D. Roosevelt-a na trzecią kadencję prezydencką dzięki głosom polonii amerykańskiej, uzmysłowiły amerykańskiemu establiszmentowi siłę polityczną skonsolidowanych, etnicznych skupisk w głównych miastach USA. 


11 października 1944 roku delegacja Kongresu Polonii Amerykańskiej, spotkała się  Prezydentem Roosevelt-em w Białym Domu w sprawie gwarancji nienaruszalności wschodniej granicy Polski w zamian za poparcie Polonii w zbliżających się wyborach. Głosy polskich wyborców z wielkich skupisk Polonii w Chicago, Filadelfii, Detroit, Bostony, Nowego Jorku, Cleveland przeważyły szalę zwycięstwa. Roosevelt został wybrany na trzecią kadencję. Granice powojennej Polski zostały wstępnie ustalone między Stalinem a Roosevelt-em podczas konferencji w Teheranie, która rozpoczęła się 28 listopada 1943 roku. Wschodnia granice Polski ustalono podczas konferencji w Jałcie w lutym 1945 a więc niespełna 3 miesiące po spotkaniu Roosevelt-a z przedstawicielami Polonii Amerykańskiej. Obietnice Roosevelt-a okazały się bezczelnym oszustwem. Obiecanki cacanki a głupiemu radość lub jak to cynicznie stwierdził Minister Spraw Zagranicznych Polski Radosław Sikorski: Dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać. Linia Curzona wyznaczyła wschodnią granicę Polski. Zachodnia granica na Odrze i Nysie Łużyckiej ustalona została podczas konferencji w Poczdamie w lipcu 1945 roku.                    

     

Delegacja Kongresu Polonii Amerykańskiej podczas audiencji u Prezydenta Franklin-a D. Roosevelt-a 11 października 1944 roku

            

Warto zauważyć, że Linia Curzona była też linia demarkacyjna Paktu Ribbentrop-Mołotow z sierpnia 1939 roku. De facto, ustalenia zbrodniczego paktu IV rozbioru Polski między Niemcami a Rosja Sowiecka zostały potwierdzone przez sojuszników Polski, Anglię i Stany Zjednoczone.



   

Warto też przypomnieć że Linia Curzona była dziełem polskiego Żyda, angielskiego Barona Lewis-a Bernstein-a Namier-a znanego także jako Ludwik Niemirowski, krewnego polskich polityków Jacka i Jarosława Kurskich. Wkrótce po ustaleniach poczdamskich, rozpoczęły się deportacje rdzennych Polaków z terenów na wschód od Linii Curzona. Polonia amerykańska podczas parad z okazji 3 Maja i Dni Pułaskiego przypomniała administracji USA o tej zdradzie i tragedii Powstania Warszawskiego. Na reakcję nie trzeba było długo czekać.  


Eksperci z Uniwersytetu Chicago opracowali plan likwidacji etnicznych enklaw dużych miast przy użyciu migracji afroamerykanów ze stanów południowych określanej w historiografii amerykańskiej pod hasłem Great Migration 1910-1970. W latach 60-tych, Polski Trójkąt w Chicago został przecięty autostradą I-290. W latach 1942-1962 bliskim sąsiedztwie parafii Św. Kantego zbudowano kompleks blokowisk imienia Cabrini-Green. Nazwa nawiązywała do pierwszej amerykańskiej świętej Matki Franciszki Ksawery Cabrini. Polski Trójkąt zaczął się wyludniać. Polacy zostali wypchnięci na przedmieścia zaś niegdyś potężna i piękna dzielnica zamieniła się w koszmarne getto. Niedawna siła polityczna Polonii została zmiażdżona. Warto nadmienić, że Prof Koneczny w swoich badaniach nad cywilizacja stwierdził, iż rozwój społeczeństwa i jego siła zależy jego spójności lingwistycznej, religijnej, kulturowej (Ethos, Pathos, Logos) oraz zagęszczenia. Dla przykładu, Awarowie jako grupa etniczna kompletnie wtopiła i rozpłynęła się w żywiole słowiańszczyzny. Identyczne procesy czystek dzielnic etnicznych miały miejsce w Filadelfii, Detroit, Bostonie, Nowym Jorku i Cleveland. Ofiarą tej celowej i zaplanowanej inżynierii społecznej padły wszystkie zwarte dzielnice etniczne, włoskie, irlandzkie, litewskie, greckie, niemieckie na terenie Stanów Zjednoczonych.  Zmiany inżynierii społecznej wywołały poważne tąpnięcia w USA i znane są pod nazwą The Civil Rights Movement (Ruch praw obywatelskich), których kulminacją było słynne przemówienie protestanckiego pastora Maritna Luther Kinga w stolicy USA, Washington DC. Doktor E. Michael Jones dobrze opisał cały ten proces w swojej książce Slaughter of the Cities.  


Identyczny mechanizm inżynierii społecznej dzieje się obecnie w Polsce. Polakom narzuca się migrantów kompletnie obcych kulturowo, którzy nie są zdolni ani też nie mają absolutnie żadnych chęci do integracji z ludnością etniczna i dominującą kulturą. Ludność etniczną wypycha się na emigrację i terroryzuje się przymusem prawnym aby zaakceptowała narzuconych siłą nachodźców. Podobnie jak w USA używa się też prymitywnej propagandy zarzucając Polakom szowinizm, nacjonalizm, faszyzm, zaściankowość i rzekomą katolicką hipokryzję. Koncepcje złożoności którą opisał Prof. Konieczny w swoich książkach, celowo określa się jako katolicką hipokryzję. Wszelką krytykę i publiczną debatę knebluje się przy użyciu drakońskiej i sprzecznej z konstytucją ustawą chachła Adama Bondara o mowie nienawiści. Polaków broniących swojej tożsamości i ziemi ojców odsadza się od czci i wiary.  Amerykański establishment wyeksportował do Polski dewastujące zmiany etniczne i kulturowe z którymi Polacy nie są wstanie sobie poradzić. Ten sam mechanizm walki z etniczną ludnością Europy został użyty w Anglii, Irlandii, Hiszpanii, Szwecji i Włoszech. Niestety polscy hierarchowie kościoła, zblatowani z władzą, nie posiadają siły ani też woli aby podołać wyzwaniom przed jakimi stanął naród. Nie pojawił się jeszcze pasterz pokroju Kardynała Stefana Wyszyńskiego, który uzdrowił, odrodził i umocnił zdewastowane koszmarem wojny i komunizmu morale Polaków. W dużej mierze naród czuje się opuszczony przez kościół.


Paweł Szymański

No comments:

Post a Comment