Międzymorze
Mrzonki a Rzeczywistość
Część I
Gwałtowna reakcja Rumunii i Węgier na ustawę edukacyjną jaką podpisał Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ma olbrzymi wpływ na koncepcję Międzymorza i tak zwaną politykę Jagiellońską szeroko pojętego obozu PiS. Stratedzy "obozu dobrej zmiany" mają nadzieje, że przy pomocy USA uda im się stworzyć pomost ekonomiczno-kulturalno-polityczny łączący kraje basenów Morza Czarnego i Śródziemnomorskiego, który będzie nie tylko ekonomiczną alternatywą dla Unii Europejskiej, ale przede wszystkim buforem chroniącym cywilizację łacińską przed wpływami i rozszerzeniem się cywilizacji turańskiej lub jak kto woli imperialnej ekspansji Rosji.
Pomost Międzymorza zmieniłby pozycję polityczną i ekonomiczną Polski z państwa peryferyjnego zależnego od Niemiec, na lidera europejskiej polityki. Plany Jagiellońskie sięgają znacznie dalej! Gierek z Polski stworzył 5 potęgę w wydobyciu węgla na świecie. Trójmorze zrobi z Polski gracza światowej ekstraklasy. Trzeba przyznać, że jest to bardzo ambitny plan i wielkie wyzwanie dla naszego państwa. Teoretycy PiS uważają, że dzięki Międzymorzu, Polska stanie się ekonomiczną potęgą i w naturalny sposób będzie gwarantem rozwoju cywilizacyjnego wschodnich peryferii Europy, ot taki dobry pasterz, wyrozumiały ojciec i czuła matka opiekunka. Międzymorze potwierdzi słuszność Doktryny Giedroycia, która dla PiS stała się dogmatem uświęconym męczeńską śmiercią Lecha Kaczyńskiego. Dzięki Międzymorzu bezpieczeństwo i niepodległość Polski będzie zagwarantowane na dekady. Podobną koncepcję rozwijał obóz sanacji, ale Pakt Ribbentrop-Mołotow zniweczył plany przedwojennych strategów.
Koniec II Rzeczypospolitej był tragiczny. Polska przegrała wojnę, straciła niepodległość i podmiotowość na 47 lat. Dziś granica cywilizacji łacińskiej przebiega na Linii Curzona. Genezy upadku II RP dzielnie poszukują Panowie Zychowicz i Ziemkiewicz. Doktrynerzy "dobrej zmiany" uważają, że bez wolnej i niepodległej Ukrainy nie da się stworzyć kordonu ochronnego od Finlandii po Grecję. Ale mało kto zauważył, że ustawa edukacyjna jaką podpisał Petro Poroszenko praktycznie położyła kres urojeniom PiS i Doktrynie Giedroycia. Żadne cywilizowane państwo nie będzie traktować poważnie Ukrainy, państwa upadłego, które rządzone jest przez bandyckie klany, ścisłe współpracujące z równie bandycką Rosją. Mamy rozdźwięk między pobożnymi życzeniami polskich "elit", a rzeczywistością. Symbolem tego rozdźwięku są tak zwane porozumienia "Okrągłego Stołu", które zalegitymizowały i utrwaliły PRL-owskich kacyków i zdobycze Manifestu PKWN, innymi słowy, cywilizację turańską. (Stąd też wynikają obecne problemy z reformą administracji i sądownictwa w Polsce.)
Prof. Koneczny postawił tezę, że przyczyną upadku Rzeczpospolitej była próba syntezy wschodu z zachodem. Jedynie twarde i bezkompromisowe trzymanie się cywilizacji łacińskiej gwarantuje rozwój i bezpieczeństwo Polski. Zatem popatrzmy jak ów rejon Międzymorza opisują wskaźniki ekonomiczne na przestrzeni ostatnich lat. Będziemy mieli dość dobry obraz przed jakim wyzwaniem stoi Obóz Dobrej Zmiany i wyznawcy Doktryny Giedroycia? Ja uważam, że Międzymorze jest to mrzonką. Pobożne życzenie, które zlikwiduje resztki naszego dorobku narodowego. Dorobku naszych przodków, który jakimś cudem przetrwał do naszych czasów na Litwie, Białorusi i Ukrainie. Zabawa garstki opętanych "elit" zakończy się tragicznie dla Polaków trwających na Kresach i sprowadzi Polskę już nie do poziomu wasala Niemiec i USA, ale do Generalnej Guberni z marzeń Hansa Franka!
Maksymalny wzrost PKB jest uzależniony od populacji, powierzchni danego kraju, rozwoju cywilizacyjnego, oraz położenia geograficznego. Kraj 10 milionowy, położony na środku pustyni nigdy nie osiągnie rozwoju ekonomicznego a zarazem kulturalnego, państwa posiadającego żyzne ziemie i dostęp do morza. Oczywista oczywistość, truizm którego nie trzeba wyjaśniać. Ciekawym zagadnieniem jest państwo posiadające dobry klimat, dużą populację, dużą powierzchnię, żyzne ziemie, dostęp do morza, w miarę wykształcone społeczeństwo i bogactwa naturalne. Teoretycznie takie państwo powinno być bogate i silne? Nie, nie mam tu na myśli Polski, ale Ukraine. A teraz co nam mówią dane?
Aby uniknąć porównywania pieści do nosa zestawiłem dane krajów o zbliżonych ekonomiach, populacji, i powierzchni. Do każdej grupy dodałem państwa, które uważam za rozwijające się aby zilustrować różnice wzrostu i maksymalny poziom rozwoju ekonomicznego jaki mogą osiągnąć. Chciałbym zaznaczyć, że wybrałem te państwa aby skalibrować dane. Celowo odrzuciłem państwa, które przekraczają subiektywne wartości brzegowe.
Grupa I, państwa proeuropejskie posiadające populacje miedzy 35-50 milionów ludzi.
Mediany PKB (w mliardach USD) dla:
- Hiszpanii: $1,325
- Polski: $526.50
- Ukrainy: $133.50
Hiszpania ma zbliżoną powierzchnię do Polski, jest krajem katolickim, z podobną ekonomią, ale z większą populacją. PKB Hiszpanii waha się między $1.23 biliona dolarów a $1.33 biliona dolarów. Można założyć, że przy obecnej populacji i systemie ekonomiczno-politycznym, maksymalny wzrost Hiszpanii nie powinien przekroczyć $2.3 biliona dolarów, .
PKB Polski to około 40% PKB Hiszpanii, więc mając zbliżoną ekonomię, kulturę, obszar i populacje, PKB Polski powinno wynosić $1.2 biliona dolarów. Obecnie jest poniżej oczekiwań społecznych, w konsekwencji z Polski odpływają młodzi ludzie, którzy wypracowywują polskie PKB. Przewidywania George'a Friedmana, że będziemy ekonomiczną potęgą za 30 lat można wsadzić między bajki. Każdy kto ma kalkulator szybko może wyliczyć ile czasu zajęło Polsce wypracowanie PKB na poziomie $503.3 miliardów dolarów.
Ukraina jest państwem upadłym, staczającym się z roku na rok na coraz to niższy poziom rozwoju. PKB Ukrainy to jedynie 10.45% PKB Hiszpanii a powinno być co najmniej na poziomie $1.3 biliona dolarów. Proszę zauważyć gwałtowny spadek PKB Ukrainy w latach 2014 i 2015, są to dwa poważne tąpnięcia, które prawdopodobnie zostały zatrzymane przez wpompowanie na Ukrainę olbrzymich pieniędzy. Śmiem twierdzić, że sztuczne pompowanie Ukrainy odbiło się na PKB Polski. W 2014 roku PKB Ukrainy spadło o 27.1%, a w 2015 o 31.81%. Takie spadki należy uznać za katastrofę państwa. Nic też dziwnego, że w Polsce obserwujemy zalew uchodźców z Ukrainy. Przypomnę, że ekonomia definiuje depresje jako spadek realnego PKB o 10% w przeciągu dwóch lat. Od 2013 roku do 2016 roku PKB Ukrainy spadło o 49%! Tu nie ma mowy o depresji, ale o gigantycznej katastrofie!
Pozostałe dwie grupy pozwolą na skalibrowanie danych. Kraje rozwinięte, o stabilnym systemie politycznym i administracyjnym powinny mieć także stabilny wzrost PKB, bez tąpnięć powyżej 10%. Rok 2015 było anomalia. PKB wszystkich wymienionych poniżej krajów spadło o ponad 10%, ale załamanie ekonomiczne Ukrainy było najpoważniejsze, bardzo głębokie i długotrwałe.
Grupa II, państwa europejskie posiadające populacje między 9-11 milionów ludzi.
Mediany PKB (w mliardach USD) dla
- Szwecji: $543.88
- Belgii: $513.09
- Czech: $211.70
Proszę zauważyć, że PKB Czech to około 40% PKB Szwecji. Polska i Czechy przeszły podobne przekształcenia polityczno-ekonomiczne, więc nic dziwnego, że mają bardzo podobne wskaźniki wzrostu.
Grupa III państwa europejskie posiadające populacje między 4-6 milionów ludzi.
Szwecja i Dania mają bardzo zbliżone PKB. W trzeciej grupie, widać podobne prawidłowość.
Mediany PKB (w mliardach USD) dla:
- Danii: $343.60
- Finlandii: $269.30
- Słowacji: $98.85
Rozwój Słowacji można uznać za stabilny. A wiec Ukraina, kraj bez którego nie można stworzyć Międzymorza, jest anomalią i państwem upadłym. Na Ukrainie mamy do czynienia z katastrofą humanitarną. Implozja Ukrainy będzie poważnym zagrożeniem bezpieczeństwa wewnętrznego sąsiadów. W tej sytuacji nie może być mowy o żadnym Międzymorzu. Pompowanie przez Polskę pieniędzy w ukraińską studnie bez dna, to czysty absurd chorego umysłu.
Paweł Szymański
No comments:
Post a Comment