Wednesday, July 15, 2015

Linia Curzona i Oś Smuty

Linia Curzona będzie kluczem do dalszego losu Polski jako państwa i jako narodu. Prof. Andrzej Nowak opisał genezę powstania owej linii i odkrył prawdziwego autora dzisiejszej wschodniej granicy Polski, był nim Lewis Namier (Ludwik Niemirowski), polski Żyd, prawnik, absolwent Uniwersytetu Lwowskiego i Uniwersytetu Oksfordzkiego. (Podobnie jak Nikodem Dyzma i Radosław Sikorski, brakuje tylko Lecha Wałęsy).  (Prof. Andrzej Nowak Pierwsza zdrada Zachodu 1920 - zapomniany appeasement http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/3480/Pierwsza-zdrada-Zachodu---Andrzej-Nowak) Kształt naszej wschodniej granicy ma olbrzymi wpływ na los naszego państwa pod każdym względem i można by o tym pisać książki, ale aby zrozumieć prawdziwy sens tej granicy i co ona oznacza trzeba spojrzeć na wschodnia granice Polski z 1939 roku i zestawić ją  z celami obronnymi i politycznymi Rosji. Cele obronne Rosji są niezmienne od czasów wojen o Inflanty jakie prowadziła Pierwsza Rzeczpospolita i pierwszej wojny Rosyjsko-Szwedzkiej. Z grubsza można powiedzieć, że Rosja chce zabezpieczyć trzy flanki:

Północny-Zachód: Kurlandy i Inflanty (Litwa, Łotwa, Estonia)
Południowy-Zachód: Dawna Galicja Wschodnia
Południe: Basen Morza Czarnego od dzisiejszej Mołdawii po Gruzję włącznie

Opanowanie i kontrola tych trzech kierunków nie tylko zabezpiecza bezpieczeństwo Rosji, ale także zabezpiecza ważne szlaki handlowe, które są niezbędne dla istnienia Rosji jako państwa w obecnych granicach. Zabezpieczenie tych newralgicznych punktów było jednym z głównych powodów rozbioru Polski, a także IV Rozbioru jakim był Pakt Ribbentrop-Mołotow. Zaś Linia Curzona była niezwykle mądrze przemyślanym planem ekonomicznej, politycznej, a zarazem demograficznej kastracji Polski. Linia Curzona praktycznie eliminuje Polskę z jakiegokolwiek wpływu na politykę europejska, co więcej, odbiera Polsce wpływ na politykę w regionie w którym się znajduje. Redukuje Polskę do miejsca, które "trzeba zagospodarować". Zabiera Polsce podmiotowość. Twórca Linii Curzona, Lewis Namier (Ludwik Niemirowski), doskonale rozumiał znaczenie wojen jakie toczyła Pierwsza Rzeczpospolita w Inflantach i znaczenie Traktatu Pozwolskiego z 1557 roku dla rozwoju potęgi Rzeczpospolitej.


W obecnych granicach Polska może istnieć jedynie jako państwo poddane Niemcom. W przyszłości zaś, pod warunkiem że Ukraina stanie się państwem nowoczesnym, Kijów będzie starał się rozszerzyć swoje wpływy przynajmniej w Galicji, która obecnie w połowie jest w granicach Polski. Dlatego też już dziś słychać roszczenia graniczne wysuwane przez polityków ukraińskich wobec Polski (Pamiętaj Lasze ze po Wisłę to nasze). Do tego dochodzi neo-banderowska polityka historyczna prowadzona przez ukraińskie elity polityczne, mająca na celu usprawiedliwienie i deprecjacje ludobójstwa dokonanego na Polakach podczas Drugiej Wojny Światowej. Biorąc pod uwagę ruchy autonomiczne na Śląsku i dobrze przemyślaną politykę historyczno-propagandową Niemiec (Nasi ojcowie, nasze matki), można przypuszczać, że powoli powstaje podłoże polityczne i ideologiczne mające na celu usprawiedliwienia granicy ukraińsko-niemieckiej na Śląsku, co oznacza fizyczna i trwałą likwidacje państwa polskiego. Oby się tak nie stało. Wróćmy jednak do owej Linii Curzona. Aby w pełni zrozumieć jej sens trzeba się wrócić do wojen jakie Rosja prowadziła z Polska, Szwedami, Imperium Osmańskim (Turkami), Napoleonem, Niemcami i Aliantami od VXII wieku do II Wojny Światowej na "Osi Smuty".

Aby w pełni zrozumieć strategiczne znaczenie granicy Polski z 1939 roku, trzeba zapoznać się z geografia Morza Bałtyckiego i jakie znaczenie dla Rosji ma basen Morza Bałtyckiego.

Rosja nie jest krajem morskim, o czym się mogła przekonać podczas wojny z Japonia w 1905 roku. Bitwa pod Cuszimą i Oblężenie Port Artur zdruzgotało rosyjska flotę. Nawet po Drugiej Wojnie Światowej, flota rosyjska nie była wstanie wypełnić zadań, które narzucił na nią okres Zimnej Wojny. Dziś pokonana, leży zardzewiała w Murmańsku. Przypieczętowaniem katastrofy rosyjskiej floty, a zarazem przekreślenie mrzonek o dominacji na morzach była tragedia okrętu podwodnego Kursk. Powtórzę truizm, Rosja ma bardzo ograniczony dostęp do szlaków morskich. Jedynym znaczącym portem na Morzu Bałtyckim jest obecnie Primorsk. (Tu mocno zaznaczę, że jest to port strategiczny dla całej Rosji! Bez Primorska, Rosja nie jest wstanie funkcjonować jako państwo.) Po upadku Związku Radzieckiego, Rosja została ponownie odepchnięta od Bałtyku na głębokość 500 km. Położenie Primorska i St. Petersburga jest w obecnej sytuacji geo-politycznej fatalne. Zatoka Fińska jest praktycznie pod pełną kontrolą NATO. Z północy kontroluje ją Finlandia zaś z południa Estonia, a samo wejście do zatoki jest bacznie obserwowane przez Szwecję. Flota Bałtycka Rosji w praktyce nie ma żadnej możliwości manewru i jest szachowana. Owszem, Rosja posiada port w Kaliningradzie, jest to baza czysto wojskowa, a sam obwód jest odizolowanym fortem, bez lądowego połączenia z Rosja. Ludność cywilna Obwodu Kaliningradzkiego jest skazana na wymianę handlową z Polska, a nawet same wojsko żywi się mięsem sprowadzanym z Polski. (Statistical Analyses of the Baltic Maritime Traffic Customer: Finnish Environment Institute Ministry of Traffic and Communications https://nsidc.org/noaa/iicwg/presentations/IICWG_2004/balticstatfinal20021.pdf).

Proszę dobrze się przyjrzeć linii brzegowej Rosji w basenie Morza Bałtyckiego przed I Wojna Światową. Rosja posiadała fizyczna kontrole nad ciut więcej niż połowa Bałtyku. Kontrola i dominacja szlaków handlowych na Bałtyku pozwalała Rosji na szybka modernizacje państwa, którą zapoczątkował Piotr I. W drugiej połowie XIX wieku, za panowania Carów Aleksandra II i III, reformy, modernizacja i industrializacja Rosji nabrały niesamowitego tępa i ewidentne sukcesy tych reform nie byłby możliwe bez szerokiego dostępu oraz kontroli Bałtyku. Był to okres rozkwitu Imperium Rosyjskiego. Własnie za panowania Carów Aleksandra II i III powstała Kolej Transsyberyjska. Rosja dzięki Bałtykowi stała się prawdziwa morska i lądową potęgą. Celowo pomijam Wojnę Japońsko-Rosyjską i Rewolucje 1905 roku. Trzeba pamiętać, że każdy kraj przechodzący dramatyczną i niesamowicie szybką transformacje zarówno ekonomiczną jaki kulturową, jest narażony na gigantyczne napięcia wewnętrzne, a także zewnętrzne.


Po I Wojnie Światowej, Rosja została odrzucona od Bałtyku, a na jej wschodniej granicy powstały nowe, nieprzyjazne Rosji, państwa. Nastał okres Smuty. Polska po zawarciu traktatu pokojowego z Rosją Bolszewicką, stała się automatycznie gwarantem bezpieczeństwa dla krajów bałtyckich włącznie z Finlandia. Na południu zaś, dzięki granicy z Rumunią i Węgrami zabezpieczała szlaki handlowe basenu Morza Czarnego. Polska praktycznie znalazła się w klubie ówczesnych potęg politycznych i nikt jej tam nie zapraszał.W tym klubie Polska nie miała przyjaciół. Litwa i Czechosłowacja nie dostrzegały lub nie chciały dostrzec w Polsce gwaranta swojej niepodległości. Dla Litwy przeciwwaga dla hegemonii Polski były Niemcy, za ten błąd, Litwa zapłaciła utrata niepodległości.



Popatrzmy na mapę granic państw europejskich z 1929 rok. Proszę zwrócić uwagę na wschodnią rubież szeroko pojętego "Zachodu", jest to w miarę prosta os biegnąca od Oceanu Arktycznego po Morze Czarne, którą nazywam Osią Smuty ponieważ za każdym razem kiedy Rosja jest odepchnięta od Bałtyku następuje okres smuty, regresu ekonomicznej, kulturalnej i militarnej potęgi Rosji.

Po wschodniej stronie jest Rosja z bardzo ograniczonym dostępem do Bałtyku, zaś po zachodniej stronie mamy Finlandię, Estonię Łotwę, Polskę i Rumunie. Głównym sworzniem tej linii jest Polska. Północna granica Polski z Rosja, ten półwysep, a właściwie klin oddzielający Litwę od Rosji, a zarazem łączący Polskę z Łotwą sprawia, że Polska stała się państwem o olbrzymim znaczeniu politycznym w Europie. Ów klin miedzy Rosją a Litwą zabezpieczał bezpieczeństwo Kurlandów i Inflantów, szachował Rosję i ograniczał jej dominacje ekonomiczną w całym basenie Morza Bałtyckiego. Wyprostowana granica z Rosją z centralnie położoną Polską, ochraniała ekonomicznie i politycznie Rumunie, Bułgarię, Węgry i Austrię, kraje dla których Dunaj jest niezmiernie istotnym szlakiem handlowym łączącym Europe z Turcją, Persją i Indiami. Polska dzięki swojej wschodniej granicy praktycznie stała na równej stopie z Anglią, Francją, Niemcami. Ten własnie cypelek, miedzy Litwą a Rosją oraz cześć obecnej Białorusi, zapewniał Polsce bardzo silną pozycje geopolityczna i to dosłownie na skale globalną. Tu pozwolę sobie na pewna dygresje, otóż domyślam się, że Józef Piłsudski własnie taką koncepcje wschodniej granicy Polski przedstawili wywiadowi Japonii, dzięki czemu dostał znaczącą pomoc finansowa i polityczna, zaś misja Dmowskiego w Japonii okazała się w praktyce fiaskiem. Wywiad japoński wziął górę na Rządem jego Cesarskiej Mości.

Warto też zestawić granice Europy "Zachodniej" z linia frontu Ober-Ost z okresu Traktatu Brzeskiego z 1918, który de facto był kapitulacją Carskiej Rosji. Ponownie widzimy jak na dłoni O Smuty od Oceanu Arktycznego po Morze Czarne.



Od Konferencji w Poczdamie w 1945 roku do 1989 roku, sytuacja Rosji w basenie Morza Bałtyckiego była diametralnie inna. Rosja nie tylko kontrolowała linie brzegową od Kaliningradu aż po Primorsk, ale w praktyce flota rosyjska kontrolowała ponad 3/4 Morza Bałtyckiego, jeżeli się doda do tej układanki kraje byłego Układu Warszawskiego, czyli Polskie i dawne NRD. Od 1945 roku do 1989 roku, Rosja była hegemonem na Bałtyku. W prawdzie ekonomicznie i kulturowo Rosja nie doszła do poziomu z czasów drugiej połowy XIX wieku, ale w światowej polityce liczyły się tylko dwa mocarstwa, USA i Rosja. W okresie Zimnej Wojny Rosja miała cały dosłownie cały basen Morza Bałtyckiego pod baczną kontrolą swojej floty, od Cieśnin Duńskich aż po Zatokę Fińską. Kontrola Rosji nad Bałtykiem była kompletna i miała wpływ na całą wymianę handlową w basenie Morza Bałtyckiego. Rosja do 1989 roku dokładnie monitorowała cały ruch statków na Bałtyku. Linia brzegowa od Primorska po wejście do Cieśnin Duńskich była upstrzona rosyjskimi bazami radarowymi, radiolokacyjnymi, lotniskami i bazami floty rosyjskiej. Po 1989 roku, Rosja została ponownie odepchnięta od Bałtyku i zamknięta w kiszce zatoki Fińskiej. Ponownie nastał okres Smuty, który w pewnym sensie zakończył się wraz z panowaniem Cara Putina. Śmiem twierdzić, że proces odpychania Rosji od Bałtyku zaczął się wraz z wprowadzeniem w 1985 roku Baltic Dry Index, który ma olbrzymie znaczenie dla ogólnoświatowego rynku, jako bardzo ważny probierz kondycji globalnej ekonomii. Trzeba pamiętać, że obecnie przez Primorsk, Rosja eksportuje około 30% swojej ropy. Z Primorska wychodzi rurociąg gazowy dostarczający gaz ziemny do Niemiec, Francji i krajów Beneluksu.W Primorsku kończy się strategiczny dla Rosji rurociąg Kstowo-Kiriszy-Jarosław-Primorsk. (Statistical Analyses of the Baltic Maritime Traffic Customer: Finnish Environment Institute Ministry of Traffic and Communications https://nsidc.org/noaa/iicwg/presentations/IICWG_2004/balticstatfinal20021.pdf).

Linia Curzona odepchnęła Polskę od kontroli nad Kurlandami i Inflantami oraz szlakami handlowymi basenu Morza Czarnego. Utrata Ziemi Wileńskiej, Grodzieńskiej i Galicji Wschodniej wyeliminowała Polskę z wpływu na kształtowanie polityki europejskiej na każdym poziomie i w każdym wymiarze. Dlatego Radek Sikorski, nasz Oksfordzki Dyzma, poniósł tak spektakularne porażki podczas swoich nieudolnych misji na Ukrainie. Nasze naturalne sojusze polityczne, kulturalne i ekonomiczne na Osi Finlandia,Estonia, Łotwa, Węgry, Rumunia zostały permanentnie zniszczone przez przesuniecie granicy na Linię Curzona. Sojusze zawierane na tej osi nie dotyczą tylko i wyłącznie państw, które wymieniłem, ale także państw basenu Morza Czarnego, a zwłaszcza Turcji. Os graniczna z 1939 roku miedzy Europą Zachodnią a Rosją, miała także poważny wpływ na rejon Dalekiego Wschodu. Po prostu zamykała niedźwiedzia w klatce. Ten fakt rozumieli nasi władcy pokroju Batorego i nie sposób tego dostrzec z perspektywy Sołtysa z Chobielina.

Pomimo przesunięcia wschodniej granicy Polski na Linie Curzona, oś jaka przebiega wzdłuż granicy Finlandii, od Oceanu Arktycznego do Morza Czernego wcale nie zniknęła. Co więcej, po 1989 roku, to znaczy po rozpadzie Związku Radzieckiego, z roku na rok nabiera większego znaczenia. Miejsce Polski na tej osi zajęły Białoruś i Ukraina i właśnie dlatego negocjacje z Rosja w sprawie Krymu i Donbasu odbyły się w Mińsku a nie w Warszawie, a Polski na nie nikt nie zaprosił, bo i po co? Proszę zauważyć, że Białoruś pod względem ekonomicznym, kulturalnym, militarnym i politycznym, przynajmniej na papierze jest państwem dużo słabszym niż Polska. A jednak oczy przywódców krajów bałtyckich nie są skierowane na Warszawę tylko na Mińsk i Kijów! Przesunięcie owej Osi Smuty na terytorium Polski przez stworzenie połączenia drogowego Via Carpatia zostało zablokowane przez polskich polityków z Platformy Obywatelskiej. Trzeba się poważnie zapytać czemu tak się stało? Moim zdaniem, blokada budowy Via Carpatia jest spowodowana obawą, że Polska przesunie swoja wschodnia granice na wschód, do granic z 1939 roku. Postawa polskich polityków jest przesiąknięta dogmatami Giedroycia, co jest zrozumiale, ponieważ większości naszych "elit' wyrastało na Kulturze Paryskiej a sama debata publiczna była ograniczona do wąskiego grona odpowiednio dobranych "opozycjonistów". Konsekwencja "elitaryzmu", a właściwie oligarchicznego/feudalnego sprawowania szeroko pojętej władzy był Okrągły Stół, jednak problem jest znacznie poważniejszy i głębszy. Wola społeczeństwa jest nagminnie ignorowana przez ludzi u władzy i to się dotyczy wszystkich opcji politycznych. Sejm kontraktowy i doktryna Pacta sunt servanda doprowadziła do katastrofalnego stanu Państwa, gdzie wola obywateli jest nagminnie zlewana ciepłym moczem. Przypomnę, co się działo, gdy trafiały do Sejmu inicjatywy obywatelskie, na przykład w sprawie sześciolatków, wieku emerytalnego czy lasów państwowych. PO mieliła projekty, podpisy, a prezydent nie reagował, nie chciał rozmawiać z rodzicami sześciolatków, z „Solidarnością”. Podpisywał bez zmrużenia oka ustawy, które podsuwała mu PO. Polscy politycy twierdza, że Polacy nie dorośli do demokracji, są po prostu za głupi i maja wrodzone wady, których synteza są słowa Bóg-Honor-Ojczyzna. Politycy po prostu postanowili nie informować społeczeństwa o istotnych dla państwa sprawach. Co więcej, politycy dzięki mediom prowadza zorganizowana kampanie dezinformacyjna w której podstarzali celebryci z PRL pokroju Stuhra, Rodowicz i Olbrychskiego zaczarowują rzeczywistość. Wróćmy jednak do Linii Curzona i Osi Smuty ciągnącej się od Oceanu Arktycznego do Morza Czarnego.

Chiny i Rosja zaangażowały się w budowę nowego Szlaku Jedwabnego na bazie magistrali transsyberyjskiej. Wedle analiz ekspertów od transportu i logistyki, czas transportu kontenerów z Chin do Europy może zostać skrócony z 30 dni do 15! Kolej transsyberyjska jest zelektryfikowana wiec kosz transportu będzie znacznie niższy od transportu morskiego. Statki napędzane są olejami napędowymi na bazie ropy. Przewóz towarów koleją transsyberyjska spowoduje poważne zmniejszenie zapotrzebowanie na wszelkiego rodzaju produkty ropopochodne od paliw po smary. Obniżenie zapotrzebowania na ropę będzie miało znaczący wpływ na kurs dolara i jego pozycje jako waluty w której rozlicza się transakcje międzynarodowe. Ropę można kupić jedynie za dolary amerykańskie. Ropa zastąpiła złoto jako zabezpieczenie realnej wartości papierowego pieniądza. W 1971 roku Richard Nixon zniósł wymianę dolara na złoto, a w 1973 podpisał umowę z Arabią Saudyjską (głównym krajem kartelu OPEC), że zakup ropy naftowej będzie rozliczny tylko w dolarach amerykańskich. Narodził się petrodolar i teraz ropa zabezpiecza realna wartość dolara amerykańskiego. Spadek ceny ropy będzie miał olbrzymi wpływ na dolara jako waluty w której rozlicza się międzynarodowe transakcje. W znacznym stopniu ograniczy Ameryce eksport swojej inflacji.

Primorsk, Talin, Ryga ze względu na swoje położenie będą odgrywać bardzo ważną role na nowym szlaku jedwabnym, będą to główne porty przeładunkowe. Wzrośnie także strategiczne znaczenie węzłów kolejowych takich jak Mińsk, Charków, Smoleńsk, Wilno, Lwów. Najdłuższa linia szerokotorowa na terenie Polski jest linia kolejowa nr 65, wybudowana na potrzeby Huty Katowice. Ten szlak kolejowy będzie miał strategiczne znaczenie dla nowego szlaku jedwabnego, będzie obsługiwał praktycznie wszystkie kraje dawnego Cesarstwa Austro-Węgierskiego. Lwów stanie się głównym węzłem przeładunkowym na Węgry, Rumunie, Czechy, aż po kraje basenu Morza Śródziemnego. Polska praktycznie jest zredukowana do mało znaczącego państwa tranzytowego pod kontrola Niemiec. W tym kontekście ruchy autonomii tak zwanych Ślązaków nabiera zupełnie innego wymiaru. (Statistical Analyses of the Baltic Maritime Traffic Customer: Finnish Environment Institute Ministry of Traffic and Communications https://nsidc.org/noaa/iicwg/presentations/IICWG_2004/balticstatfinal20021.pdf).

Los Polaków na Wileńszczyźnie jest także uzależniony od nowego szlaku jedwabnego. Wilno będzie jednym z głównych węzłów kolejowych na tym szlaku. Polacy nadal dominują na Wileńszczyźnie, jednak polityka narodowościowa Litwy ma na celu ich wyrugowanie poprzez asymilacje lub emigracje. Jest to polityka wzorowana na rugowaniu Polaków z Laudy czyli okolic Kowna. (Kto czytał Potop, będzie wiedział o misji Wołodyjowskiego i listach do szlachty laudańskiej.) Jeszcze w 1920 roku 55% mieszkańców Koweńszczyzny i Laudy zamieszkiwali Polacy. Mówiło się, że "Od Datnowa do Janowa wszędzie słychać polska mowa”. Skuteczna Lituanizacje tych terenów zapoczątkowali Niemcy w 1916 roku i dziś do polskości przyznaje się jedynie 2500 mieszkańców Laudy. Ten sam los spotka Polaków na Wileńszczyźnie jeżeli Polska dalej będzie ignorować ich położenie. Rząd Litwy niestety nie wyciągnął wniosków z aliansów z Niemcami. Rugowanie Polaków jest akcją skoordynowaną i prawdopodobnie wspomagana przez Niemców. Rugowanie Polaków z Wileńszczyzny jest to typowa operacją oczyszczania przedpola z niepożądanego elementu jaką dokonuje się podczas zabezpieczania szlaków handlowo-komunikacyjnych. Operacje osłonowe tras komunikacyjnych są wykładane na akademiach wojskowych. Proszę uważnie przeczytać umowę jaka Polska podpisała w Genewie w 2013 roku dotyczącą budowy nowego szlaku jedwabnego. ( Joint Statement on Future Development of Euro-Asian Transport Links). Polacy na Litwie są przeszkoda, zawalidrogą....zaś traktat wyraźnie mówi, że Polska zobowiązuje się do usunięcia jakichkolwiek przeszkód blokujących rozwój tego szlaku.




Niestety nasze elity polityczne nie są wystarczającym poziomie intelektualno-moralnym, aby zrozumieć pełen wymiar nowego szlaku jedwabnego. W 2013 roku w Genewie Polska podpisała  Joint Statement on Future Development of Euro-Asian Transport Links , dokument, który zobowiązuje Polskę do usunięcia wszelkich barier stojących na budowie nowego szlaku jedwabnego. A wiec nic nie stoi na przeszkodzie, aby szerokie tory przecięły południową Polskę od Lwowa aż po Drezno! Kiedy się rozpatruje umowę jaka Polska podpisała w Genewie z obradami European Inland Conference z 1944 roku widać jak na dłoni, że Polska jest traktowana przez wszystkie państwa europejskie jak zawalidroga! Problem, który trzeba ominąć, a najlepiej wyeliminować. (http://images.library.wisc.edu/FRUS/EFacs/1945v02/reference/frus.frus1945v02.i0022.pdf)

Polska nie posiada floty, siły zbrojne można zmieścić na jednym dużym stadionie, mamy katastrofę demograficzna, a cała nasza gospodarka jest uzależniona od Niemiec. Społeczeństwo jest karmione Lepperami, Palikotami, Kukizami. Polacy są zmuszani do emigracji a ich miejsce powoli zastępują Ukraińcy. Ściana wschodnia się wyludnia, a wiadomo, że przyroda nie lubi próżni. Rosja aneksując Krym wyraźnie powiedziała, że będzie renegocjować wszystkie niekorzystne dla siebie umowy międzynarodowe. Zaś Polska nadal tkwi w oparach absurdów tria Giedroycia-Geremka-Michnika. Nie jesteśmy przygotowani mentalnie, gospodarczo, intelektualnie na nieuchronna rewizje granic. Misja dyplomatyczna nowego ambasadora Paul-a W. Jones prawdopodobnie ma na celu rozładowanie napięć powstałych po wyraźnym zdeklarowaniu przez Rosję że będzie renegocjować każdą niekorzystna umowę  międzynarodową, Innymi slowy Ambasador Paul W. Jones będzie pacyfikował Polaków aby spontanicznie nie wyszli poza Linie Curzona. Ambasador Paul W. Jones ma olbrzymie doświadczenie w gaszeniu pożarów na obszarach walk etnicznych. Przesilenie rządów Jelcyna i Putina Pan Ambasador spędził w Moskwie. Nowy Ambasador USA w Polsce przyjeżdża do nas z Malezji, a wiec kraju przez który przebiega jeden z najważniejszych szlaków handlowych i którego relacje z Chinami można określić za napięte! Amerykanie będą próbowali rozwiązać problem Linii Curzona, a my Polacy znowu możemy być złożeni jako ofiara nowego porządku geopolitycznego. W przypisach zamieściłem dokument który ilustruje jak wszystkie państwa europejskie, odebrały Polakom jakakolwiek podmiotowość, prawo do samostanowienia, podczas European Inland Conference, która z czasem przekształciła się w Inland Transport Committee. (http://www.unece.org/trans/main/itc/itc.html) Polacy nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji, ale trzeba pamiętać, że stoimy przed wielkim wyzwaniem. Rewizja traktatów podpisanych przez Rosję, a zwłaszcza traktatów granicznych, dla mądrych polityków z wizją, stwarza niesamowitą okazje na korzyść Państwa Polskiego i Polaków, którzy z utęsknieniem trwają na swoich placówkach. I tu trzeba zanucić najbardziej optymistyczna pieśń....Jeszcze Polska nie zginęła....

Paweł Szymański

Przypisy:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Linia_kolejowa_nr_65
https://nsidc.org/noaa/iicwg/presentations/IICWG_2004/balticstatfinal20021.pdf
http://www.russiasupplychain.com/trans-asian-rail-bridge/
http://images.library.wisc.edu/FRUS/EFacs/1945v02/reference/frus.frus1945v02.i0022.pdf
http://www.unece.org/trans/main/itc/itc.html
http://www.unece.org/fileadmin/DAM/trans/doc/2013/itc/Joint_Declaration_on_EATL.pdf
Prof. Andrzej Nowak Pierwsza zdrada Zachodu 1920 - zapomniany appeasement http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/3480/Pierwsza-zdrada-Zachodu---Andrzej-Nowak)

No comments:

Post a Comment